Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Monicka8050

Zamieszcza historie od: 29 grudnia 2017 - 18:02
Ostatnio: 24 sierpnia 2018 - 0:02
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 115
  • Komentarzy: 11
  • Punktów za komentarze: 125
 

#82606

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czytając ostatnio historie dotyczące matek z dziećmi i ich prawami, przypomniałam sobie swoją sprzed kilku miesięcy. Może nie jest dla wszystkich piekielna, ale dla rodziców podróżujących komunikacją publiczną i mających jako tako wyobraźnię - jak najbardziej tak.

Słowem wstępu - mam takiego małego człowieczka, rodzaju męskiego. W czasie gdy jeszcze ćwiczył wszelkie sztuki walki w moim brzuchu, nigdy nie upominałam się o przepuszczanie w kolejce, nie zajmowałam specjalnie przeznaczonych miejsc ani nic z typu "jestem w ciąży to mi się należy". Ale do rzeczy...

Mały mój osobnik podróżuje w wózku, a zdarza się że musimy czasami skorzystać z transportu publicznego, autobus i czasami pociąg. W autobusach dla wózka jest przeznaczone specjalne, oznaczone miejsce. Jak nigdy nie mam problemu żeby tam przycupnąć tak raz mnie krew zalała.

Wsiadam do autobusu, co ważne dla historii, całkiem luźnego, kieruję się na miejscówkę dla wózka. Stoi tam sobie wesoło Paniusia, na oko blisko 40.
Ja (J), Paniusia (P).

(J): Przepraszam, może pani się przesunąć?
(P): Nie
(J): Ale to jest miejsce dla wózka...?
(P): Mało jest miejsca? Nigdzie się nie przesunę.
(J): ...Yyy... ale to miejsce przeznaczone dla wózków.
(P): Bez przesady, dużo miejsca jest, ja nigdzie nie idę, mi tu dobrze, nie będziesz mi mówić gdzie mam stać!

Zgotowało się we mnie, ale zaparkowałam możliwie najbezpieczniej jak się da, klnąc siarczyście babę pod nosem...

I teraz wyobraźcie sobie taką sytuację. Przed autobusem samochód gwałtownie hamuje, autobus też i albo wjedzie w tyłek auta albo nie... siła hamowania jest tak duża, że wózek mimo hamulca i asekuracji mojej się przewraca. Jadąc tyłem, dzieciak na bank wypada, leci głową prosto na siedzenia albo i ludzi, jadąc przodem do kierunku jazdy (co nie powinno mieć miejsca), wbija się w pasy i pałąk przy wózku albo i gorzej. Tak czy tak obrażenia poważne, a tylko dlatego, że idiotka bez wyobraźni nie chce się przesunąć...

Także proszę was obywatele, kiedy widzicie rodzica z wózkiem, zróbcie miejsce żeby dziecko bezpiecznie postawić przy tej ściance, nigdy nie wiadomo co się wydarzy...
A wracając do Paniusi, przejechała 2 przystanki odkąd wsiadłam... Tak się oburzała na 2 przystanki?? Złośliwość ludzka nie zna granic:/

PS. Wiem że może przesadzam, bo wypadków z udziałem autobusów jest mniej, ale lepiej dmuchać na zimne i dbać o wzajemne bezpieczeństwo.

komunikacja_miejska

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 156 (196)

1