Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Monisia

Zamieszcza historie od: 19 czerwca 2012 - 23:03
Ostatnio: 24 maja 2018 - 11:47
O sobie:

miła, sympatyczna kobietka :)

  • Historii na głównej: 1 z 6
  • Punktów za historie: 1007
  • Komentarzy: 111
  • Punktów za komentarze: 498
 
zarchiwizowany

#76181

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mam 26 lat. Myślałam , że poznałam faceta moich marzeń. Starszy grubo, doświadczony ( jest po rozwodzie ale mi to nie przeszkadza) z poczuciem humoru, czuły. Jestem z nim od roku. W każdy razie tak mi się wydawało do piątkowego wieczoru kiedy to przy kolacji z winem dowiedziałam się , że nigdy nie byłam jego dziewczyna mimo iż sam mi mówił nie raz ,że byłam. Praktycznie i niego mieszkam ,spędzamy we dwoje mnóstwo czasu. Kino, spacery, tańce , seks , latem wyjazdy w weekendy. I teraz ja dowiaduję się , ze nigdy nie uwazal mnie za swoją kobietę a gdy zapytałam dlaczego w tak razie sam mnie zapewniał o byciu razem to nie potrafił odpowiedzieć. Nie spodziewałam sie , że ktoś może mnie tak potraktować a przeżyłam już wiele. To jest tak jakby ktoś mnie skatował tyle , że psychicznie. Jakiś koszmar. Na drugi dzień byłam ledwo żywa od płaczu i wszystkiego. Teraz jest jak gdyby nic sie nie stało. Dalej jest czuły, mówi do mnie czule ,przytula, chce spędzać czas i się tłumaczy gdy ktoś do niego pisze. Sam z siebie. Nie rozumiem tego. Nie wiem o co mu chodzi. Jestem w czarnej du...e. Słaba psychicznie i wykończona. Nie wiem jak zaufać teraz komukolwiek. Nie życzę nikomu czegos takiego.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -11 (19)
zarchiwizowany

#70191

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wynajmowałam nie tak dawno temu pokój w M2 w Białymstoku. Mieszkałam tam przez dwa lata. Najpierw za pokój płaciłam 450 zł ale po niedługim czasie zadzwoniła właścicielka, której notabene nie widziałam przez pół roku i powiedziała, że mi podnosi czynsz do 500 zł bo wydatki itd. Ok zgodziłam się. Nie zapaliła mi się czerwona lampka bo to normalne , że ludzie podnoszą cenę wynajmu. Minęło trochę czasu i poznałam w końcu właścicieli i podczas spotkania pani właścicielka znów powiedziała, że mi podnosi czynsz. Nie podobało mi się to bo podnieść dwa razy czynsz w tak krótkim czasie to przesada ale nie uśmiechało mi się szukać znów stancji więc dałam spokój. Wlaściciele byli z tych co niczym się nie interesują byle była kasa.
Wraz ze mną mieszkanie wynajmowała młoda studentka. Pewnego dnia powiedziała mi, że niedługo się broni i wyjeżdża za granicę do swojej drugiej połówki. Ok więc trzeba będzie szukać współlokatorki. Miałam nadzieję, że zrobi to właścicielka bo ja przez nawał pracy nie miałam czasu. Niestety myliłam się. Nadszedł dzień gdy współlokatorka się wyprowadziła zabrała ze sobą wszystko co należalo do niej t.j : pralkę, mikrofalówkę większość rzeczy z kuchni. W jej pokoju zostało tylko łóżko. Tak więc zostałam sama w prawie pustym mieszkaniu.
Pewnego razu znów przyjechała właścicielka z bratem i powiedziałam im, że trzeba kupić pralkę i meble do pokoju bo nikt nie będzie chciał wynająć. Byli bardzo nie chętni i nawet pani powiedziała żeby to JA kupiła pralke i meble a ona mi zapłaci jak będę się wyprowadzać. Nie dałam się w to wciągnąć bo niby z jakiej racji ja mam kupować, oni są właścicielami. Mało tego pani wyciągnęła umowę na której widniała kwota 1100 zł za całe mieszkanie i że ja miałabym płacić do końca roku a umowa miałaby trwać 3 miesiące. Niestety stanowczo odmówiłam bo niestać mnie na to i stwierdziłam, że w takim razie się wyprowadzam. Na szczęście się wyprowadziłam na początku nowego miesiąca i pojechałam oddać klucze. Pani właścicielka zażądała jeszcze 125 zł za trzymanie kluczy przez te kilka dni. Nawet nie raczyła przyjechać do mieszkania żeby zobaczyć czy wszystko się zgadza i zabrać klucze. Zwyczajnie jej się nie chciało. Wiem bo współlokatorka też jej woziła klucze i musiała ją przywozić swoim autem do mieszkania gdy była potrzeba. Dodam iż pani mieszka w tym samym mieście.
Kilka dni mnie nękała żebym oddała jej kasę a wcześniej się zdarzało, że dostawałam od niej sms typu " gdzie kasa? pomóż mi". Napisałam długiego sms , że nic jej się nie należy bo podniosła mi kilka razy czynsz, nie chciała kupić mebli i podstawowych sprzętów a mówiła żebym ja kupiła i jeszcze kilka słów. Na koniec dodałam , że jak się chce mieć współlokatorów i z tego pieniądze to również trzeba dać coś od siebie.

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (75)

#65466

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia, którą usłyszałam, utwierdziła mnie, że ludzie są znacznie gorsi niż zwierzęta.

Rzecz dzieje się na terenie niewielkiej gminy na Podlasiu, w szkole podstawowej. Na lekcji panie nauczycielki zauważyły, że jedno z dzieci ma problemy z poruszaniem się. Rozmawiały z nim ale dziecko bardzo się bało cokolwiek powiedzieć. Jednak po dłuższej chwili dało się namówić na częściowe zdjęcie spodni i oczom pań ukazał się makabryczny widok: całe ciało pobite, wszędzie siniaki. Panie natychmiast zawiadomiły policję oraz pogotowie. Chłopiec był przestraszony ale powiedział, że mamusia wraz z konkubentem przywiązywali go i jego dwie siostrzyczki do mebli po czym tłukli. Oboje zostali zabrani do aresztu, a dzieci trafiły do babci.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że matka zamiast bronić dzieci pozwalała obcemu fagasowi je bić i jeszcze sama to robiła, a gdy sprawa się wydała wszystkiego się wyparła, mówiąc, że to dzieci zmyślają. Mam nadzieję,że w więzieniu dostaną zasłużoną karę.

Paniom nauczycielkom gratulacje za udzielenie pomocy dzieciom i szybką reakcję, dzięki czemu dzieci uwolniły się z tego piekła.

Pamiętajmy, nie bądźmy obojętni na krzywdę innych zwłaszcza dzieci, bo one same się nie obronią, a już wystarczająco dużo umarło przez złe traktowanie.

mała wieś

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 602 (696)
zarchiwizowany

#60687

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia autentyczna
Praca przez agencję pracy, oczywiście umowa o dzieło a stawka uwaga: 50 gr za GODZINĘ. Zastanawiam się tylko kto tam pracuje.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 61 (219)
zarchiwizowany

#37715

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuję w fabryce alkoholu na Podlasiu. Pewnego dnia z koleżanką i bardzo miłą panią musiałyśmy przerobić kilka palet kartonów z wódką. Na owe butelki należało przykleić kontr-banderole (są to takie specjalne naklejki) i naklejone butelki z powrotem włożyć do kartonu, zakleić i na paletę. Z racji tej, że kartony są ciężkie poprosiłam o pomoc pomocnika ( dla wyjaśnienia jest to pracownik, który np przywozi palety albo wynosi śmieci). Do jego obowiązków należy też właśnie układanie kartonów na paletę. Wywiązał się taki o to dialog:
J- ja
P- pomocnik
J- czy mógłby Pan pomóc nam układać kartony na paletę? są bardzo ciężkie...
P- oszalałaś?!
J- ja w szoku bo tak gwałtownie zareagował a przecież grzecznie i kulturalnie poprosiłam... - no ale my kobiety mamy taki ciężar dźwigać?
P- a za co Ci płacą ?! nie chcesz pracować?! to tam ( wskazał palcem gabinet mistrzów) jest Twój przełożony ! Już taka jedna była co nie chciała pracować!!
Stałam chwilę oniemiała tym atakiem ale zabrałam się dalej do pracy. Nie pojmuję jak można być tak nie wychowanym.. Ja tylko poprosiłam o pomoc. Kilka minut po tej sytuacji zobaczyłam, że pomocnik stał oparty o paletę i przyglądał się pozostałym pracownikom. Nie ukrywam przykro mi się zrobiło. Od tamtej pory nie mówię mu nawet dzień dobry zwłaszcza, że parę tygodni wcześniej również poprosiłam go pomoc i spotkałam się z równie agresywną reakcją, bo aż krzyknął na mnie.
Nienawidzę tego typa. Wybaczcie jeśli opowieść jest źle sformułowana. To moja druga więc nie doszkoliłam się jeszcze ;) Pozdrawiam

fabryka

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (26)
zarchiwizowany

#33823

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Otóż mieszkam sobie w niewielkiej mieścinie. Miasteczko piękne, wiele zieleni, cisza, spokój, jest gdzie pojechać na jakiś piknik czy przejażdżkę rowerową. Niestety ludzie już nie są tacy wspaniali wręcz piekielni. Plotkarstwo, zawiść i zazdrość szerzy się tu jak plaga. Najgorszy z tego wszystkiego jest ksiądz, nazwijmy go Lucek ( od Lucyfera ). Jak go widzę to krew mnie zalewa. Otóż wyobraźcie sobie co roku przed kolędą ksiądz ogłasza jakiej wysokości ma być składka. Jednak ostatnim razem posuną się za daleko. Oświadczył,że każda rodzina ma dać 100 zł i uregulować zaległe składki bo jak nie to będzie naliczał odsetki. Ciekawe co w takiej sytuacji mają zrobić samotni renciści, którzy mają ledwie 600- 700 zl miesięcznie bądź ludzie którzy są biedni lub im sie nie przelewa. Ale ks.Lucek i na to znalazł radę. A no powiedział, że można odkładać co miesiąc z renty 10 zł i później dać po kolędzie. No co za burak. Najgorsze jest to, że nikt z tym nic nie robi bo ludzie zwyczajnie się boją, że nie udzieli jakiegoś sakramentu.
Inna historia z udziałem ks.Lucka. Otóż ksiądz Lucek przed pierwszą komunią zażyczył sobie, że trzeba w ramach prezentu nazbierać na nowe dwa ornaty. Oczywiście rodzicom dzieci się to nie spodobało ale bez szemrania dali. Zebrano dość pokaźną sumkę i przekazano księdzu Luckowi. Ksiądz kupił ornat ale jeden który wygląda jak z jakiejś szmaty, że tak powiem. A gdzie drugi? Miał być i drugi, lepszy, haftowany. Ale do dzisiaj go nie ma, a ksiądz Lucek zapytany o to gdzie jest nabrał wody w usta. A co z pieniędzmi?? u księdza Lucka w kieszeni. Zwyczajnie oszukał ludzi. Wstyd i hańba a ja myślałam, że ksiądz jest od tego by pomagać ludziom i nauczać o miłości i dobru.
Jest jeszcze wiele innych historyjek z udziałem księdza Lucka ale to już na inną historię. Dodam tylko, że ksiądz jest na tyle bezczelny, że potrafił msze pod wpływem alkoholu odprawiać.

księża

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 126 (210)

1