Profil użytkownika
NaSpokojniePiekielna
Zamieszcza historie od: | 13 czerwca 2018 - 13:04 |
Ostatnio: | 15 czerwca 2018 - 8:45 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 142
- Komentarzy: 2
- Punktów za komentarze: 8
Straciłam Tatę. Lata temu z powodu choroby. Nie da się opisać, jakie uczucia towarzyszą mi od dnia, gdy widziałam go po raz ostatni. Był dla mnie wszystkim tym, czego dziecko potrzebuje i szuka w rodzicu. Autorytetem, opiekunem, doradcą, wsparciem - kwintesencją wzoru do naśladowania.
Do tej pory tak naprawdę nie pogodziłam się z tym, że go nie ma, ale z czasem jest łatwiej.
Tata był żołnierzem zawodowym. Z racji tego otrzymaliśmy z Bratem oraz Mamą rentę rodzinną, która pozwoliła nam przetrwać mając tylko jeden przychód na gospodarstwo domowe.
Nienawidziliśmy tych pieniędzy i nie muszę chyba dodawać, że oddałabym absolutnie wszystko, by zamiast nich mieć z powrotem ukochanego Tatę.
Skoro wstęp został nakreślony, do meritum:
Moja znajoma, nazwijmy ją pieszczotliwie "Kretynką" (gdyż z całą pewnością nie jest to ostatnia historia z nią związana), wiedząc doskonale, przez co przechodziłam po śmierci Taty i jak mocno wpłynęły na mnie wydarzenia z nią związane powiedziała - w obecności swojego ojca, a jego wzroku nie zapomnę nigdy - że:
"Fajnie masz z tą rentą, też chciałabym taką mieć".
Dziewczyna z zamożnego domu. Miałyśmy po osiemnaście lat, a ja niestety nie miałam w sobie na tyle charakteru, co teraz, by w jakikolwiek sposób jej odpowiedzieć.
I nie był to jedyny raz, gdy usłyszałam akurat to zdanie. Jednak od kogoś, kto w tamtym czasie określał się mianem mojej "bff" zupełnie się go nie spodziewałam.
Do tej pory tak naprawdę nie pogodziłam się z tym, że go nie ma, ale z czasem jest łatwiej.
Tata był żołnierzem zawodowym. Z racji tego otrzymaliśmy z Bratem oraz Mamą rentę rodzinną, która pozwoliła nam przetrwać mając tylko jeden przychód na gospodarstwo domowe.
Nienawidziliśmy tych pieniędzy i nie muszę chyba dodawać, że oddałabym absolutnie wszystko, by zamiast nich mieć z powrotem ukochanego Tatę.
Skoro wstęp został nakreślony, do meritum:
Moja znajoma, nazwijmy ją pieszczotliwie "Kretynką" (gdyż z całą pewnością nie jest to ostatnia historia z nią związana), wiedząc doskonale, przez co przechodziłam po śmierci Taty i jak mocno wpłynęły na mnie wydarzenia z nią związane powiedziała - w obecności swojego ojca, a jego wzroku nie zapomnę nigdy - że:
"Fajnie masz z tą rentą, też chciałabym taką mieć".
Dziewczyna z zamożnego domu. Miałyśmy po osiemnaście lat, a ja niestety nie miałam w sobie na tyle charakteru, co teraz, by w jakikolwiek sposób jej odpowiedzieć.
I nie był to jedyny raz, gdy usłyszałam akurat to zdanie. Jednak od kogoś, kto w tamtym czasie określał się mianem mojej "bff" zupełnie się go nie spodziewałam.
przyjaciele
Ocena:
167
(177)
1
« poprzednia 1 następna »