Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

RoomGuardian

Zamieszcza historie od: 24 kwietnia 2017 - 0:13
Ostatnio: 9 listopada 2017 - 13:59
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 173
  • Komentarzy: 1
  • Punktów za komentarze: 0
 

#78011

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nie będę oszukiwał i powiem, że zachęcony główną (#77960) postanowiłem podzielić się z wami jeszcze kilkoma "eskejpowymi" historyjkami. Tym razem będzie o złośliwości niektórych klientów.

To, że ktoś zrobi niezły bałagan w pokoju to właściwie norma i nie mam prawa mieć tego komuś za złe. Ot, pewne rzeczy się poprzestawia, poprzekłada rekwizyt albo porozkłada w różnych miejsca klucze czy kłódki. Zwykle nie ma problemu, a nawet jak któryś klucz się zgubi, to można go po pewnym czasie znaleźć albo zrobi to inna grupa (może to mało profesjonalne, ale informuję o tym, że jakby znaleźli coś, to prosiłbym o info). Zwykle uporządkowanie nawet ostro poprzestawianego pokoju, no chyba że coś się zepsuje, nie trwa dłużej niż piętnaście minut. Problem się zaczyna, kiedy ktoś w sposób zorganizowany mi moją pracę utrudnia...

1. Grupa nie wyszła z pokoju, a zaraz po tym, jak ich otwarłem, bardzo szybko zwinęła się z lokalu. Dla mnie świetnie, więcej czasu na uporządkowanie przed następna grupą, a nawet możliwość zjedzenia czegoś! O ja naiwny... Kiedy wszedłem do pomieszczenia, rzuciło mi się w oczy, że wszystkie kłódki z hasłami cyferkowymi są pozamykane na szafkach/skrzynkach, co niby mogłoby mi utrudnić, ale kiedy pracuje się ponad 4 miesiące, wszystkie kody zna się na pamięć. Tak, dobrze myślicie: zmienili kody do każdej z tych kłódek. Sparaliżowało mnie totalnie, następna grupa za 30 minut, a ja mam do otworzenia 7 kłódek! W dodatku dotarło do mnie, że w tych szafkach i skrzynka pozamykali też klucze... Normalnie powinienem zadzwonić do nich, pośmiać się i poprosić (sic!) o podanie kodów. Duma mi nie pozwoliła i wziąłem się za otwieranie na wyczucie tych kłódek, które nie były atestowane. Wszystkie trzy miały kod w stylu -6-6-6- tylko zmieniała się ilość szóstek. Drogą dedukcji zastosowałem je na tych atestowanych, gdzie jednym sposobem otwarcia bez kodu byłaby szlifierka kątowa. Też zaskoczyły! Kiedy ochłonąłem i wprowadziłem grupę, skrupulatnie spisałem sobie imiona i nazwiska członków poprzedniej grupy i wpisałem na czarną listę (dotąd były na niej głównie ekipy alkoholowe). Szef niestety nie pozwolił na SMS-a do tych satanistów, gdzie triumfalnie obwieściłbym wygraną...

2. Innym razem miałem (nie)przyjemność spotkania się z grupą o zacięciu artystycznym, w stylu Banksy'ego. W tym wypadku puszki ze sprayem zamieniono na markery, a płótnem był escape room. Akurat w tym pokoju było dużo zdjęć i portretów... I każda postać dostała pięknego i zamaszystego wąsa. Boss pociągnął ich do jakichś tam kosztów, a mi pozostało zmyć co się dało... A i tak kilka panienek na jednym z obrazów ma hitlerowskie wąsiki. Sztuka nowoczesna, nie?

escape_room

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 156 (190)

1