Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

SamanthaFisher

Zamieszcza historie od: 12 lutego 2014 - 13:53
Ostatnio: 4 grudnia 2021 - 6:51
O sobie:

Nikt nie zna mnie lepiej niż poczciwa tabliczka mlecznej czekolady.

  • Historii na głównej: 9 z 9
  • Punktów za historie: 3078
  • Komentarzy: 117
  • Punktów za komentarze: 632
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
16 grudnia 2017 o 20:28

@pasjonatpl: Rzecz w tym, że ona przed oddaniem komputera do serwisu została poinformowana o tym, tylko wypadałoby przeczytać kilka punktów odnośnie gwarancji. Uwaga, kopiuję ze strony Lenovo: "Przed skorzystaniem z serwisu gwarancyjnego nabywca musi: [...] wykonać kopie zapasowe wszystkich programów i danych zawartych w produkcie (lub w inny sposób je zabezpieczyć)" a także "Lenovo ani Dostawca Usług nie ponoszą odpowiedzialności za utratę lub ujawnienie danych, w tym informacji poufnych, informacji zastrzeżonych lub danych osobowych, zawartych w produkcie." Oznacza to mniej więcej tyle, że to, że ktoś, kto jest właścicielem sprzętu i w czasie serwisu utraci dane, to jest jego problem, a nie serwisu. I oni nie muszą o tym informować w żaden sposób- deal with it. @Massai: Serwis producenta informuje o możliwości utraty danych PRZED oddaniem sprzętu do serwisu. Albo się z tym godzisz i oddajesz, albo idziesz do osiedlowego informatyka na naprawę, gdzie ci to zrobi według twoich wytycznych. Każda procedura ma na celu przyspieszenie i optymalizację procesu naprawy. Jeśli są problemy, które mogą wynikać z nieprawidłowej pracy SO, to najszybszą i najbardziej prostą opcją jest reinstalacja. Naprawa obecnego systemu nie gwarantuje tego, że nie jest on uszkodzony w takim stopniu, ze ta naprawa pomoże.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
16 grudnia 2017 o 9:36

@Molo: Wada była ewidentnie mechaniczna, system nie miał na nią wpływu. Gdyby był problem np. z nierówną pracą wentylatora, problem pracą napędu czy (jak w tym przypadku) z baterią, to ponowna instalacja systemu to pierwsza czynność, jaką serwis wykona.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 20) | raportuj
16 grudnia 2017 o 9:31

"Zerem umysłowym" i "skończonym kretynem" poleciłabym określić kogo innego. Jak można mieć pretensje do serwisu, że usunęli dane i zainstalowali system operacyjny na nowo, skoro PRZED wysłaniem sprzętu do serwisu dostaje się informacje odnośnie podstępowania z danymi (tj. utworzenie kopii zapasowej leży w interesie osoby oddającej do serwisu) wraz z informacją o tym, że serwis za utratę danych nie odpowiada. Pierwszym, co robi serwis to jest zazwyczaj ponowna instalacja systemu operacyjnego, bo jest to najprostsze, najszybsze, a także przy tym problem może zniknąć, bo np. ktoś majstrował przy plikach systemowych, co spowodowało usterkę (także może miec wpływ na baterię). Ale nie, lepiej jest mieć ważne w swoim odczuciu pliki na jedynym nośniku. Serwis nie obchodzi, czy ktoś ma pliki z licencjatem, studniówką czy filmy dla dorosłych- to, że ktoś nie zastosował się do wytycznych, to nie jest ich problem. Poza tym, kto logicznie myślący posiada pracę dyplomową tylko na jednym nośniku? Na studia może pójść każdy, nawet ci, którzy nie opanowali we wcześniejszych latach czytania ze zrozumieniem. Jest to chyba największa bolączka naszych czasów, bo takich osób, które nie potrafiły przeczytać (btw. kilka linijek, nie powieść- wiem, bo sama oddawałam w tym tygodniu komputer do serwisu producenta) i zrozumieć tego, co przeczytały, a potem mają pretensje do wszystkich, a przy tym są bezkrytyczni dla samego siebie. Chyba czas najwyższy popracować nad sobą? Może to już jest ten moment na to?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 września 2017 o 8:07

@Wuadek: Za każdym razem jak jest problem z traceniem zapłonu lub są inne problemy z silnikiem to się zaczyna od takich względnie tanich napraw, w tym od skontrolowania pracy świec. I jak najbardziej może to spowodować zapalenie się kontrolki. Sama miałam taki problem, akurat w aucie na benzynę.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
6 września 2017 o 13:05

@razzk: No bo u nich tak uczą w szkołach, że wojna zaczęła się w 1941 wraz z natarciem Niemiec na Rosję.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
4 września 2017 o 8:18

@groman2: Dzieci około 5 lat już potrafią artykułować swoje potrzeby, a przynajmniej powinny. Ostatnio u mnie w rodzinie wspominano osoby urodzone w pobliżu mojego rocznika, to dzieci szybko zaczynały jeść nożem i widelcem, zaczynały czytać czy korzystać z "dorosłej" toalety, także 5 latki były już częściowo samodzielne. Teraz robi się z dzieci kaleki. Znam 5 letnie dzieci, które jedzą wszystkie posiłki łyżką (pokrojone w kawałki, szkoda, że nie przememłane), żeby sobie krzywdy nie zrobiły i nadal korzystają z nocnika, co gorsza- nie są to odosobnione przypadki. Wszystko jest winą wychowania. Co, dzieci problemów z defekacją kiedyś nie miały? Czy 10 metrów to za dużo, żeby przejść do kawiarni i skorzystać tam z toalety? Dziecko ma godność, w pewnym wieku zaczyna czuć wstyd, czy wystawianie gołej rzyci dzieciaka jest w porządku, zwłaszcza miejscu, gdzie kręci się mnóstwo ludzi i są 10-piętrowe bloki, które mają widok na ten parking? Tak, na pewno tłumy ludzi pomogą, gdy dzieciak ma problemy ze sraniem. I owszem, będę oceniać, bo takie patologie powinno się piętnować. Jak się nie umie wychować dziecka, to się nie powinno go mieć, albo korzystać z pomocy specjalisty. Mam nadzieję, że to troll.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 września 2017 o 21:00

@burninfire: Tak właśnie zrobię, nie zabiorę mężczyznom możliwości bycia kobietami, kobietom mężczyznami, kawałkowi cegły bycia pupilem domowym i dzieciakowi bycia psem. :D

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
2 września 2017 o 10:20

@zmywarkaBosch: @zmywarkaBosch: Świece żarowe mogą spowodować zapalenie błędu silnika, np. gdy silnik przez świecę traci zapłon na cylindrze. Nie tylko w dieslu, ale w benzynowcach również.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
31 sierpnia 2017 o 11:19

@Armagedon: No właśnie nie wiem za bardzo co mam o tym myśleć. Wydaje mi się, że jest to ten sam typ matki, która np. dzieciakowi w kfc (?) galerii handlowej każe sikać do kubeczka po coli, zamiast zabrać go do normalnej toalety czy przewija dziecko w tłumie ludzi. Dziewczynka w tym wieku powinna już umieć artykułować swoje potrzeby i względnie je wstrzymywać, myślę, że spokojnie te 10 metrów by przeszła do toalety. Niektóre matki mając już całkiem duże dzieci uważają, że wciąż są malutkie i nieporadne, stąd nie doceniają ich możliwości. Wątpię, żeby ona celowo uczyła dziecko srania na trawniki jak pies. Bardziej prawdopodobne, że dziecku się zachciało, a matka po prostu powiedziała "dziecko ściągaj gacie i sraj, nie ma się czego wstydzić". Nie mam pojęcia czy to był specjalny woreczek na odchody czy woreczek po bułce z Biedry. W każdym razie jest to chore, żeby dziecko, które w tym wieku już czuje jakiś wstyd, załatwiało się jak typowy Burek, który nie umie panować nad swoimi potrzebami.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
31 sierpnia 2017 o 11:10

@noddam: Ale Mac wcale tak źle nie płaci, a jeśli jest managerem restauracji to tak czy siak żadna różnica czy pracowałaby w McD czy w lokalnej knajpie. W Maku przynajmniej trzyma się jakiś poziom obsługi i jakości towaru, a nie trzeba się użerać z właścicielami, którzy np. zamiast zakupić nowe mięso, to każą myć zielone wodą z octem i podawać to gościom, za co potem się świeci oczami. Praca jak każda inna.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
31 sierpnia 2017 o 8:38

@Armagedon: Gonić nie goniłabym, to pewne i mówiąc szczerze, że liczyłam tylko na jakąś refleksję związaną z tym, że dziecko ma godność i w przeciwieństwie do psa, nie musi załatwiać się tam gdzie stanie. Miejsce praktycznie w ogóle nie było osłonięte, bo mimo, że były tam auta, to pas jest dość szeroki i widać było wszystko z każdej strony, a tym bardziej jest to miejsce bardzo ruchliwe i kręci się mnóstwo ludzi. Dodatkowo, że matka "posadziła" dziecko tuż obok wydeptanej ścieżki komunikacyjnej. Przechodzili obok tej scenki różni ludzie, ale nikt nie zareagował, każdy albo krzywo patrzył, albo udawał, że nie widzi. Problemy gastryczne można było rozwiązywać w toalecie 10 metrów (dosłownie!) w kawiarni, a jak to za mało ustronne miejsce to wystarczyło przejść przez drogę do hotelu lub kościoła. Nie wiem w jakim celu to dziecko musiało się załatwiać jak pies, ale szkoda mi go. I myślę, że to nie dziecko miało problemy, tylko matka. Kolejna z serii "mam horom curke"?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
30 sierpnia 2017 o 18:46

@ZlyPorucznik: Na to bym nie wpadła w tamtym momencie, byłam w ciężkim szoku.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
28 sierpnia 2017 o 21:36

@VAGINEER: No co, poprawność polityczna, może liczy na głosy od społeczności LGBT za kulturę wypowiedzi :D

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
28 sierpnia 2017 o 21:25

Ale co się dziwisz, przecież to standard- tacy zawsze tłumaczyli, że koń suchy chleb ma jeść (swoją drogą, szkodliwy dla koni), nie zważając na to, czy to co podają nie jest wątpliwej jakości. Ludziom tak po prostu nie przetłumaczysz, że zwierzę od zmiany żywienia może dostać kolki, a nawet umrzeć, a tym bardziej nie może dostawać cukru, bo się zęby psują. Ale wiesz co pomogło? Powiesiłam na ogrodzeniu kartkę z napisem, że jest kamera, a każdy kto dokarmi konia zostanie spisany i następnie w razie problemów zostanie obciążony kosztami leczenia. Od dawna już nie znalazłam żadnej kanapki z szynką na padoku :)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
22 sierpnia 2017 o 18:10

@LoonaThic: Nie był to mój pierwszy wyjazd na agroturystykę, bo to nie była agroturystyka- to była porażka. ;) Nic nas nie trzymało, to prawda, ale tak jak pisałam- był środek sezonu, a my byliśmy z kotem. Znaleźć coś w pobliżu w tym czasie ze zwierzęciem w normalnej cenie graniczyło z cudem.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
16 sierpnia 2017 o 9:54

@Zmora: Owszem, jest strasznie dużo "mój kot to, a twój tamto", bo odnosiłam się do twojej poprzedniej wiadomości. Skoro odniosłaś się do tego, co napisałam, oznacza to, że jednak to przeczytałaś. I ja z tobą dyskusję kończę. Nie masz żadnego sensownego argumentu w dyskusji to wyjeżdżasz z osobistymi tekstami w moim kierunku, a wcześniej zaczynasz gównoburzę odnośnie złego użycia słowa. I tak z dyskusji o kocich pazurach przeszłaś do wędrówek w innym kierunku. Dlatego ja nie zamierzam więcej polemizować. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
15 sierpnia 2017 o 22:50

Od kiedy do kosztów remontu dolicza się jedzenie i picie? Jakbyście nie robili remontu to byście o suchym pysku siedzieli? Było was troje, więc powinniście dzielić to na trzy, a nie na pół. W sesji ludzie chcą się uczyć i odpoczywać, a nie musieć się użerać z remontami. Nie można było przesunąć malowania na tydzień do przodu? Chcieliście się dorobić kosztem współlokatorki, naskrobaliście na nią historyjkę, a sami wyszliście na cebularzy.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
15 sierpnia 2017 o 16:41

@Zmora: Specjalnie dla ciebie sprawdziłam. funkcja «zadanie, które spełnia lub ma spełnić jakaś osoba lub rzecz» zastosowanie «użycie czegoś w jakiejś sytuacji» Nie można mówić o funkcji, kiedy się czegoś nie używa, a nie można użyć czegoś, co nie ma żadnej określonej funkcji, bo użycie świadczy o tym, że ta funkcja jest. Pokręcone, ale ma sens. I widzę, że stara zasada działa, która mówi o tym, że ktoś się doczepia do słówek, kiedy nie ma już żadnego rzeczowego argumentu w dyskusji :D

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 24) | raportuj
15 sierpnia 2017 o 9:27

@KurkaRurka: Akurat tu się zgadzam, autorka nie powinna wyganiać matki do szaletów, bo to jest zwyczajnie niehigieniczne. Za to matka równie dobrze mogłaby się udać do parku, usiąść w ustronnym miejscu, nakryć pierś i dziecko kawałkiem materiału, gdzie w ciszy i spokoju mogłaby nakarmić dziecko. To jest jakieś chore, niektórym matkom na głowę pada przy porodzie, robi się jakiś kult karmienia piersią, a to jest czynność jak każda inna, która powinna mieć zachowane jakieś minimum intymności. A o takiej intymności nie można mówić, gdzie wszyscy mają możliwość zobaczenia nabrzmiałego cyca utytłanego mlekiem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
14 sierpnia 2017 o 15:44

@Leone: Tak myślałam, że prędzej czy później takie pytanie się pojawi. Moje zwierzę nawet zostając we własnym domu z osobą, którą zna, źle znosi brak mojej obecności- przestaje jeść, całe dnie się chowa, jest osowiały. Kot jest bardzo mocno przywiązany do mnie, dobrze znosi podróże i pobyt w nowych miejscach, jest odważny i nie boi się "zwiedzać" nowego terytorium, gdzie ja jestem. Często go zabieram na wyjazdy i jest to dużo lepsza opcja niż pozostawianie go nawet pod czyjąś opieką w moim domu. Każde zwierzę jest inne, jedne koty przywiązują się do miejsca, a inne do opiekuna, tak jak mój maine coon. Nawet w domu nie mam 5 minut tylko i wyłącznie dla siebie, bo mój kot chodzi za mną jak cień. Jeśli moje zwierzę źle znosiłoby zmianę miejsca, to nie byłoby problemu z tym, żeby zostało w mieszkaniu, nie jestem sadystką :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
14 sierpnia 2017 o 8:36

@Zmora: "Chodziło mi o to, że nasze paznokcie nie mają żadnego określonego zastosowania." Przecież to, co napisałam wyżej TO JEST określone zastosowanie- ochrona palców i pośredni udział w odbieraniu bodźców czuciowych. "Zresztą, kocie pazury u przednich łap nie ścierają się podczas chodzenia. Jak mają się ścierać, jak kot ma ja w łapie schowane? Przy wspinaczce owszem, ale nie przy zwykłym chodzeniu. " Błąd. Pazury przy zwykłym chodzeniu ścierają się. Pazury, zwłaszcza długie, nie chowają się całkowicie w łapach, zawsze jakiś fragment jest poza pazurem, który w kontakcie z podłożem może się zetrzeć, więc nie można mówić o tym, że pazury się przy zwykłym chodzeniu nie ścierają. "Dasz kotu drapaczkę/pieniek/cokolwiek i twój kot doskonale sam zadba o stan swoich pazurów i nie wrosną mu się." Sam drapak czy pieniek to za mało, by zetrzeć pazury u kota niewychodzącego na tyle, żeby mu one nie przeszkadzały. "I nie wiem jak twój kot, ale mój lubi się wspinać po stojaku, czego by nie mógł zrobić, jakby ktoś mu obcinaczem pazury skrócił. " Ale mój kot nadal wspina się po drapaku czy meblach! Fakt, musiał się nauczyć wcześniej jak to zrobić bez większego udziału pazurów, ale robi to. To nie jest tak, że on w ogóle pazurów nie posiada, ale ma je na tyle krótkie, żeby nie robił szkód i nie zrobił krzywdy sobie. Mój kot jest niewychodzący i widziałam sama jakie przerośnięte pazury miał (przednie również) mimo tego, że miał miejsca do ścierania ich, a z takimi długimi się męczył, bo ciągle trzeba było go uwalniać z obicia kanapy, foteli, ubrań. Teraz po obcięciu i regularnym podcinaniu bawi się chętniej, bo mu nic nie przeszkadza. I nie uważam, żebym robiła tym kotu krzywdę.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2017 o 8:37

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
13 sierpnia 2017 o 20:37

@Zmora: Zweryfikuj swoje informacje zanim coś napiszesz, bo piszesz bzdury. Nasze paznokcie nie są bezużyteczne, bo służą do ochrony palców, a dodatkowo palce pozbawione paznokci gorzej odbierają bodźce czuciowe. Kolejna rzecz to taka, że koty nie ostrzą pazurów, ale ścierają wierzchnią łuskę. Pazury owszem, są przydatne kotom, ale tym wychodzącym, które polują i wspinają się po drzewach, gdzie kot po pierwsze poluje, a po drugie zostawia materiał zapachowy, którym znaczy teren. Pazury ścierają się podczas chodzenia, wspinaczek i polowań. Kot, który całe życie spędza w domu, gdzie de facto nie ma gdzie na dobrą sprawę tych pazurów zetrzeć, powinien je mieć obcinane, bo nieobcinane pazury zawijają się i wrastają boleśnie w łapy. Poza tym, pazury kotu niewychodzącemu przeszkadzają, bo haczy nimi o każdy dywan czy materiał, mając później problemy z uwolnieniem się, co może być przyczyną nawet złamań. Dodatkowo starsze koty, które nie są już tak aktywne i nie mają obcinanych regularnie pazurów, mają później problemy z deformacjami łapek, bo pazury się zawijają i skręcają łapki. I nie uważam, że kot po obcięciu jest inwalidą. Kot po obcięciu posiada króciutkie pazury, które odrastają z czasem, a ja wcale nie zauważyłam, żeby kotu ich długość przeszkadzała w skakaniu po parapetach czy drapaku, w dalszym ciągu to robi i nawet bardziej chętnie niż wcześniej, bo nie zaczepia się pazurami na długi czas, nic mu nie utyka w materiale i też (co na plus dla mnie) nie zostawia śladów swojej egzystencji. Z kolei usunięcie pazurów całkowite jest bestialstwem, dodatkowo długotrwale bolesnym i z tego co mi wiadomo jest to zabieg nielegalny, a koty po usunięciu stają się agresywne. Tego efektu nie ma po skróceniu pazurów. Pomijam kwestię obcięcia mi palców, bo nie bardzo wiem o co ci chodzi.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 sierpnia 2017 o 20:38

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
13 sierpnia 2017 o 18:10

@Zmora: Obcinanie pazurów to nie to samo, co ich całkowite usunięcie, za którym nie jestem i uważam to za znęcanie. Mój kot ma pazury podcięte, gdzie czynność porównywałabym do obcinania naszych paznokci, kota to nie boli i nie jest to zgrozą.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 sierpnia 2017 o 18:13

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
13 sierpnia 2017 o 16:56

@Kaetzen: Akurat mam pewność, że ślady nie były mojego kocura, bo: - w momencie odbioru pokoju ślady już były - ślady były mniejsze niż łapy mojego kota - ślady miały też odbite pazury, a mój kot pazury ma maksymalnie skrócone - podłoga miała brud, ale on nie był ciemny- głównie to był kurz, który byłby znacznie jaśniejszy a ślady ewidentnie byłby zrobione brudem z dworu, ciemną ziemią, bo ślady były wręcz czarne

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
13 sierpnia 2017 o 15:40

@Allice: Tylko trzeba traktować ludzi z szacunkiem i jak gości, a nie traktować tak, jakby się im robiło łaskę, że się ich przyjmuje pod swój dach.

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »