Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Traszka

Zamieszcza historie od: 22 kwietnia 2011 - 15:45
Ostatnio: 24 października 2022 - 21:50
O sobie:

Uroczyście oświadczam, że wszystkie moje historie są wytworem mojej chorej wyobraźni, a zbieżność osób lub sytuacji z rzeczywistymi jest całkowicie przypadkowa.

  • Historii na głównej: 165 z 167
  • Punktów za historie: 147407
  • Komentarzy: 163
  • Punktów za komentarze: 2365
 
zarchiwizowany

#59432

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tym razem nie historia, ale apel. Apel o odrobinę dokładniejsze analizowanie historii przez administratorów.

Pisałam już kiedyś (http://piekielni.pl/49060) o użytkownikach "nie wiem, nie znam się, coś słyszałem, w sumie nie było piekielnie, ale chcę mieć bajkę na główną".

Ostatnio, po chwilowej przerwie wróciłam na portal i natknęłam się na to: http://piekielni.pl/59278. Fak_dak bardzo ładnie wypunktował bzdury, ale co z tego, skoro większość (ponad 1500 osób!) uznała, że historia nie dość, że się wydarzyła, to jeszcze wyglądała jak autorka opisuje i należy jej się mały plusik. I nie dajcie się zwieść, historia pójdzie dalej w świat jako anegdota.

Smutne, że wystarczy napisać tekst przesycony nienawiścią, pogardą dla osób związanych z medycyną, nieważne jak nieprawdziwy, a już znajdą się przyklaskujący i rzucający oskarżenia (już sypią się rady "pozwać"). Jeszcze smutniejsze, że osoby wrzucające to na główną dają się ponieść fali wrogości.

Więc może odrobina rzetelności? Zerknięcie na komentarze, poszukanie środka? Jeśli pod ewidentną bzdurą ktoś wypunktowuje wszystkie nieścisłości, może warto się zastanowić co tu jest bardziej piekielne, historia, czy parcie na szkło?

PS. A kłamanie na temat osób, które nie mogą się bronić, a których personalia można ustalić w ciągu 15 minut uważam za chamstwo. Ale i za głupotę, bo to nie jedyne personalia, jakie można znaleźć po przeczytaniu tej historii...

piekielni niestety

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 321 (451)
zarchiwizowany

#49060

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Coraz więcej piekielnych na Piekielni.pl
I nie mówię tu o hejterach, trollach czy innych paskudach. Mam na myśli użytkowników dodających swoje historie, tych, którzy robią to bez znajomości - choćby powierzchownej - tematu.

Jak inaczej określić ludzi autorytarnie wypowiadających się np. o jakimś schorzeniu i podających objawy sugerujące zupełnie inną dolegliwość?

Np. pewna użytkowniczka opisuje wyjątkową, wręcz niespotykaną interakcję kilku leków. Drwi przy tym z konowałów, którzy nie rozpoznali przypadłości, za to sugerowali uczulenie. Jednocześnie podaje objawy pozwalające z 95% pewnością postawić diagnozę alergii na jeden z preparatów.

Inna zuchwale opisuje swoją walkę o życie w pewnej chorobie. Nie zwraca przy tym uwagi, że gdyby choć połowa jej objawów była prawdziwa, już dawno nie byłoby jej nie tylko na portalu, ale i na świecie. Wykazuje przy tym daleko idącą nieznajomość leków, symptomów danej choroby, co łatwo ją demaskuje.

Kolejna pisze o haniebnym zaniedbaniu, jakim było zaniechanie łyżeczkowania jamy macicy, co w dalszej kolejności spowodowało "ból pod łopatką" i gorączkę. Nie ma przy tym pojęcia, że łyżeczkowanie nie jest wskazane w każdym przypadku, że powikłanie to trudne do opanowania krwawienie, a nie tajemnicze bóle (pod łopatka!). Gorączka zaś może mieć miliard przyczyn, w tym powikłane gojenie rany, co z łyżeczkowaniem nie ma nic wspólnego.

Ktoś inny narzeka na pielęgniarki i ich "nieróbstwo" - nie mając oczywiście pojęcia o procedurach i tym, że właśnie tak powinna wyglądać opieka nad konkretną, zakażoną raną.

Jeszcze inny żali się, że lekarz na SORze nie stał nad nim od zrobienia zdjęcia RTG, tylko przyszedł po godzinie - to, że mniej więcej tyle trwa przetworzenie i opisanie zdjęcia wcale go nie interesuje.

Innymi słowy, nie mając wiedzy, ludzie tworzą obraz tego, co się stało - oczywiście w ich mniemaniu. Czy ma to coś wspólnego z rzeczywistością? Nie. Czy brzmi piekielnie? To jasne - część bzdurnych historii niestety trafia na główną. Czyli hulaj dusza, można pisać co się chce.

Oczywiście ja widzę tylko głupoty pisane w historiach medycznych, mechanik na pewno widzi je w motoryzacyjnych, listonosz w pocztowych itd itp. Dla mnie ok - pośmieję się, poubolewam nad głupotą. Gorzej, że część użytkowników uwierzy i będzie taką miejską legendę opowiadać dalej.

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 647 (761)

1