Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Turututut

Zamieszcza historie od: 9 lutego 2015 - 12:22
Ostatnio: 29 sierpnia 2018 - 19:21
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 108
  • Komentarzy: 29
  • Punktów za komentarze: 228
 

#78247

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Po przeczytaniu kilku historii o niepełnosprawnych przypomniały mi się czasy mojego gimnazjum, a chodziłam do integracyjnego, które w założeniu do takich osób powinno być dostosowane. Ale nie było, opiszę wam kilka piekielności z tym związanych.

Winda, z założenia specjalnie dla osób mających trudność z poruszaniem lub poruszających się na wózku, z jakiegoś powodu panie woźne, które operowały kluczem do tejże windy, nie miały problemu z przewiezieniem członków szkolnej "elity", ale już z osobami niepełnosprawnymi taki problem miały.

Tekst przyjdź na koniec przerwy był normą, a na koniec przerwy pani z kluczem znikała w kantorku. Oczywiście osoba, która MUSI jechać windą, czekała łaskawie aż pani woźna przyjdzie i jeszcze będzie miała pretensje, że nie pojawiła się wcześniej. Co z tego, że wcześniej nie chciała danej osoby przewieźć.

Niepełnosprawni przez woźną spóźniali się na lekcję. Nauczyciele na szczęście nie wyciągali konsekwencji, ale nie raz takie osoby miały 5-10 minut lekcji straconej. Skargi na woźne nic nie dawały.

"Normalni" uczniowie podczas przerw gnębili osoby niepełnosprawne, zabieranie i grzebanie w torbie/plecaku, lekkie ale jednak bicie takich osób, nawet po twarzach, szarpanie za ubrania, zdejmowanie bluzy, spodni, zabieranie butów z nóg itp. Wszystko na oczach nauczycieli pełniących dyżury na przerwach.

Nauczyciele nie potrafili reagować na zachowania osób niepełnosprawnych i jak wyżej widać osób "normalnych" też.

W klasie miałam takiego kolegę, dajmy mu na imię Piotruś, miał on orzeczenie o ADHD czy czymś takim. Z Piotrusiem można było normalnie pogadać, wyglądał też normalnie, a że był wysoki to nikt go nie gnębi, za to on gnębił wszystkich których się odważył.

Najbardziej upodobał sobie nauczycieli, może to i dobrze, pozwalano mu na klepanie nauczycielek po tyłkach, chodzenie swobodnie po klasie w trakcie lekcji, wchodzenie i wychodzenie z klasy również. Ponadto Piotruś bardzo lubił mówić do nauczycieli używając przekleństw, bardzo obraźliwych, nie ponosił żadnych konsekwencji co go tylko utwierdziło z swej bezkarności i doprowadziło do coraz gorszych zachowań.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 91 (125)

1