Profil użytkownika
Vege ♂
Zamieszcza historie od: | 18 stycznia 2014 - 11:53 |
Ostatnio: | 4 lutego 2018 - 15:39 |
- Historii na głównej: 68 z 76
- Punktów za historie: 39830
- Komentarzy: 360
- Punktów za komentarze: 2408
Zamieszcza historie od: | 18 stycznia 2014 - 11:53 |
Ostatnio: | 4 lutego 2018 - 15:39 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Tajemnica_17: Po tym jak w jakimś programie informacyjnym usłyszałem, że jak 500+ przeszło ścieżkę legislacyjną to się naglę "rodzice" zaczęli swoim potomstwem znajdującym się w domach dziecka interesować to na tak postawione przez Ciebie pytanie na podstawie posiadanych informacji niestety można odpowiedzieć twierdząco - tacy z niektórych z nas ludzie
@szafa: Ja rozumiem, że komentarz pisany o 5:20 rano, ale jak to się ma do "Przystanek autobusowy z zatoczką zaraz za skrzyżowaniem z sygnalizacją i przejściem dla pieszych przy tymże skrzyżowaniu" Zjechałem już ze skrzyżowania, a tym samym byłem za przejściem dla pieszych (nota bene skrzyżowanie z sygnalizacją, tym samym przejście dla pieszych też)
Hmmm gwarant (dystrybutor/producent) najpierw jako przyczynę zniszczenia części podaje nieprawidłowy montaż, a po tym jak się okazało, że nic nie ugra (certyfikaty/szkolenia) zmienia opinię i twierdzi, że to wina użytkownika ... . Nie wiem jaka to firma, ale chyba by musiała przedszkolaków w dziale prawnym zatrudniać, żeby sobie samemu w kolano strzelać Dziwię się, że z taką opinią od rzeczoznawcy dystrybutora klient was po sądach nie targał.
@inga: Skorygowane - THX (ale byłem pewien, że pisałem "ni" :))
@Miryoku: Pewnie się mylę, ale z tego co się orientuję to obie formy są prawidłowe (są synonimami).
@Isegrim6: W "teczkach" w HR jest raczej dużo więcej "ciekawych" rzeczy niż moja data urodzenia czy zainteresowania (poza tym przy elektronicznym obiegu dokumentów łatwo jest znaleźć kto i jakie dane przeglądał). Moje zainteresowanie czy to, że mam kredyt to tajemna wiedza nie jest. To czym się zajmuje moja żona to też nie jest żadna tajemnica (zwłaszcza jak są organizowane przez firmę imprezy rodzinne czy organizujemy sobie ze znajomymi z pracy np. wycieczki motocyklowe). To w jakich projektach brałem udział - to też jest prosta sprawa, takie rzeczy przechodzą (mailowo) przez kilkanaście rąk. Ktoś się zachował jak ostatni ... - problem jest w tym, że kwestia takiego postępowania jest nie do udowodnienia
@nuclear82: Tak jak wspomniałem w tekście - niestety niektórzy "patologiczną nadpodaż pracowników" uważają za stan naturalny i na tym często opierają konkurencyjność swojego interesu. A przegięcie w żadną stronę nie jest dobre, tylko do osiągnięcia stanu równowagi to potrzebna zamiany mentalności i z jednej i z drugiej strony - pracownik musi szanować swoje obowiązki, a pracodawca zdawać sobie sprawę, że płaci za pracę, a nie jałmużnę z łaski.
@Bestatter: "Kupujesz 170 koni z pojemności 1,4 litra, dzięki czemu żywotność silnika niczym muszi owocowej. Nasze aluminiowe zawieszenia, złożone z miliona elementów gną się i wybijają już za progiem salonu" - coś się tego VW tak uczepił :), zapomniałeś napisać, że jeszcze dekadę temu to zawieszenie było w pełni rozbieralne i jak wysrała się gumka za 50 zł to wymieniałeś gumkę za 50 + 50 za robociznę, a nie cały element za 950 + robocizna. Już abstrahując od tego, że obecnie to nie inżynier projektuje samochód tylko księgowy z marketingowcem, i że obecny samochód zwichrował pojęcie "modułowy" (bo modułowy dla mnie jako inżyniera to taki w którym szybko i tanio wymienia się zużyty element, a nie łączy się we wspólny nierozbieralny moduł drogą część która starcza na całe życie samochodu z częścią eksploatacyjną ergo połączenia tarcz z łożyskiem i piastą) to fakt, że ktoś robi k.wę z kultury technicznej jest po prostu smutne.
Szczyl zaiste piekielny, druga sprawa to poziom zainteresowania rodziców co wyczynia ich nastoletnia pociecha. Obym nie był złym prorokiem i żebyś autorko nie napotkała zarzutów ze strony rodziców "gówniaka", że mu problemy w nowej szkole robisz.
Czego jak czego, ale samochodu się nie pożycza - nigdy nie masz pewności jak ktoś się zapatruje na dbanie o nie swoją własność. Druga sprawa to jak coś się wywali to jakoś nigdy nie ma chętnych na naprawę. Trzecia - jak coś się stanie to masz przechlapane (same bujanie się po sądach to kawał czasu wyjęte z życiorysu), o dodatkowych kosztach (typu stracone zniżki w ubezpieczaniu) nie wspomnę.
Bodajże w Wielkiej Brytanii lekarz który podpisze klauzulę sumienia ma zakaz wstępu do niektórych specjalizacji (m.in. do ginekologii). Pan doktor ma obowiązek oświadczyć na piśmie dlaczego odmawia pacjentce (jak napisała Fantagiro), jeżeli zasłoni się klauzulą sumienia musi wskazać lekarza który nie będzie miał obiekcji.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2016 o 20:14
@JaNina: Mocy i przyczepności nigdy za wiele, tyle że normalny człowiek nie potrzebuje za każdy razem gdy wyjedzie na publiczną drogę udowadniać wszystkim, że on ma te 200, 300 czy ileś tam koni pod maską. Posiadać zapas mocy dobra rzecz - lepiej żeby w sytuacji awaryjnej 1000 razy jej nie potrzebować niż raz miało by jej zabraknąć
@Lynxo: "Wyprzedzenie takiego czegos to nie problem (2.0 T pod maska w moim)" - z każdym dniem mojego życia wzrasta liczba osób które mogą pocałować mnie w ... . Za każdym razem gdy przesiadam się na lepszy samochód coraz mniej odczuwam potrzebę udowadniania komukolwiek co drzemie pod maską, a pozapierdzialać po winklach to sobie mogę dla własnej przyjemności :)
@Shineoff: Pytanie nie brzmi czy kogoś stać na stary czy na nowy, tylko czy stać na utrzymanie bo utrzymanie samochodu klasy popularnej kosztuje w 9/10 przypadkach mniej niż samochodu klasy premium. Problem jest z ludźmi którzy kupują używany samochód klasy premium za relatywnie małe pieniądze, a później zaczyna się dziadowanie bo się nagle okazało, że komplet nowych opon to 1/5 wartości samochodu. Problem to nie jest kupno samochodu (szczególnie starszego), problem to jest go utrzymać w dobrym stanie technicznym. Jak pisałem - sam się przesiadłem na samochód klasy premium, ale sprawdziłem "z czym to się je" i nie jest to dla mnie ciężar nie do udźwignięcia.
@JaNina: "Posiadają je osoby, których nie stać nawet na nowego Focusa, więc zdecydowanie nie jest to żadna klasa wyższa" Nowy focus to pewnie 70 tys, w miarę świeże Audi A4 avant (bo takim delikwent jechał - chyba B8) pewnie już za połowę tego można kupić (nowe to lekko licząc drugi raz tyle co focus), ale w dalszym ciągu koszt serwisu to klasa premium. Sam się ostatnio przesiadłem na samochód tego segmentu i pomimo tego, że poprzedni pojazd też do najtańszych w utrzymywaniu nie należał to lekko mi mina zrzedła (chciało się konia wyścigowego to na obrok, kowala i weterynarza też musi być :D)
@jatzo: Cytując autora "Młodziak zaczął wyprzedzać każde jedno auto przy okazji zmuszając tych z przeciwka o zjeżdżanie mu z drogi bądź hamowanie. Tak też wyprzedził mnie i kolejne trzy samochody. Jechał bardzo zrywnie i dziko a radyjko tak mu grało, ze aż dziw, że mu blachy od dudnienia nie wybrzuszyło" - tak z pewnością to jest zachowanie człowieka który ma jakiś ważny powód żeby się spieszyć, a nie podbudowanie swojego ego. Druga sprawa to to, że nic nie usprawiedliwia narażanie innych ludzi na niebezpieczeństwo - "zmuszając tych z przeciwka o zjeżdżanie mu z drogi bądź hamowanie" Tak więc rzucone przez Ciebie inwektywy raczej odnoszą się do twojej osoby, co do bicia po mordzie, możesz się kiedyś tak przejechać rzucając się na obcych ludzi z łapami, że wspomniana przez Janinę odsiadka będzie najmniejszą z twoich bolączek.
@kojot_pedziwiatr: "... do społecznej klasy wyższej lub klasy średniej wyższej, mają więc wyższe mniemanie o sobie i uważają że więcej im wolno" - skąd takie kategoryczne stwierdzanie i generalizowanie? Majątek nie świadczy jeszcze o przynależności do pewnej klasy społecznej (znam typowego Janusza byznesu u którego na posesji 3 salonowe BMW stoją, ale jakbyś zobaczył kulturę tego człowieka sposób wysławiania się, sposób bycia to byś go w życiu nawet do klasy średniej nie zakwalifikował). Problem z samochodami klasy premium jest taki, że kupują je ludzie dla których te samochody nie są przeznaczone (bo ze względu na koszt utrzymania tracą szybko na wartości), w związku z czym poruszają się one często w stanie dalekim od pełnej sprawności (co więcej któryś tam z kolei użytkownik od kiedy nabył nie miał do czynienia z w pełni sprawnym samochodem), ale posiadanie klasy premium w jego mniemaniu nobilituje i namaszcza na pana i władcę szos.
@Meliana: Jakiś czas temu wpadł mi w ręce pokaźnych rozmiarów elaborat na temat rynku nieruchomości w Polsce i w Europie - i niestety sytuację mamy taką , że wspomniane przez Ciebie odrealnienie jeszcze długo będzie funkcjonowało. Na tle Europy jeśli chodzi o liczbę mieszkań (liczba lokali na 1000 mieszkańców - w Polsce coś koło połowy tego co np. we Francji) to jesteśmy daleko z tyłu, nie wspominając o standardzie powyższych. Rynek najmu leży (z jednej strony regulacje z drugiej brak tradycji/kultury najmu), duża ilość mieszkań niedostosowywanych do współczesnych wymogów z ograniczoną możliwością modernizacji (np. mieszkania w budynkach zabytkowych) itp. Także do nasycenia rynku i urealnienia cen to jeszcze daleka droga.
@iks: Tylko jest problem bo takowego nie posiadam - sytuacja z dzisiejszego poranka jak wracałem z wdrożenia u klienta
@SzatanWeMnieMocny: Gomez lepszy niż Wróżbita Maciej :). Pisałem, że o liście prezentów to już legendy krążą.
@tysenna: Sądzę, że od października ubiegłego roku to tam się sytuacja zmieniała już wielokrotnie
@Day_Becomes_Night: od teściów niecałe 50 km.
@kertesz_haz: Czy można to nazwać dezorganizacją - trochę tak, psuciem atmosfery na 100%. Raczej nie chodziło o sam fakt kupna samochodu tylko o wyimaginowane zarobki - to że rozbili mi samochód wiedziała nie za duża grupa osób, to ile dostałem odszkodowania dużo mniejsza. Wylanie kawy, czy wyjęcie kubka ze zmywarki to dziecinada. Niestety, ale w dużej liczbie firm na IT się patrzy tylko przez pryzmat generowanych kosztów (a potrafimy 7 cyfrowe wnioski zakupowe składać i to nie koniecznie w Polskich złotych), do tego jeszcze pensje biorą :). Dopóki przez taki pryzmat nie patrzą osoby decyzyjne jest luz, ale niektórych to mocno boli w miejscu gdzie plecy tracą szlachetną nazwę.
@clubber84: Sokole oko :) - poprawione THX
@Rollem: No jest - samochód hobby mało przydatny do codziennego użytkowania, ale z mniejszym silnikiem w dodatku coś około 20 lat młodszy