Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

agiis

Zamieszcza historie od: 25 września 2015 - 14:55
Ostatnio: 8 września 2018 - 2:21
  • Historii na głównej: 1 z 3
  • Punktów za historie: 472
  • Komentarzy: 4
  • Punktów za komentarze: 23
 
zarchiwizowany

#83104

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ciekawe co będzie dalej - czyli, tym razem, prywatna służba zdrowia
Ugryzł mnie kleszcz...No cóż wyjęłam typa i czas na obserwację czy nie wyskoczy rumień. Minął tydzień rumień się nie pojawił ale pojawiła się podwyższona temperatura, silny ból głowy, bóle wszystkich mięśni- pierwsza myśl jakieś przeziebienie. Jadłam przez 3 dni Gripex itp no ale nie byłoby tej historii. Nie pojawił się w tym czasie ani katar ani kaszel no to przypomina mi się kleszcz. Lekki stres się pojawił więc padło by udać się do prywatnej służby zdrowia. Zadzwoniłam na infolinię w celu umówienia. Przyjechałam do "przychodni" i tu zaczyna się piekielna akcja. Pani w rejestracji zadzwoniły po Panią Dr (PD). Wyszła do mnie kobieta (na korytarzu- ale ok) i pada pytanie co mi jest. Więc grzecznie wymieniam wszystkie objawy oraz fakt że zostałam ugryziona przez kleszcza. I tu pada moje ulubione stwierdzenie:
PD: proszę jeść COŚ na zbicie temperatury i jak się nic nie zmieni to proszę przyjść do Nas i Pani pomożemy.
Pani w tym momencie obrocila się na pięcie a ja że szczeka na podłodze zostałam przy rejestracji.
Cóż wiem że mogłam iść na NFZ może ktoś by mi coś doradził ale niestety brak szans by dostać się do lekarza.
Zaczyna się kolejny tydzień ból głowy nie minął temp nadal się utrzymuje a ja zastanawiam się co mam teraz zrobić?

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (25)
zarchiwizowany

#80162

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ludzie chyba coraz bardziej kretynieją

Akcja niedawno (jak kiedyś pisalam jestem przedstawicielem)
Szukam po parkingu miejsca by ustawić się gdzieś w miarę blisko ale pech chce ze babka przede mną jakimś jezdzidełkiem typu Citroen C1 chce zaparkować no i d..a nie idzie odjezdza
Wiec ja patrzę czy moje się zmieści i czy obok będzie opcja wygodnego wsiadania i wysiadania i pakuje się na miejsce ale nie ma lekko babka zobaczyła zawróciła i do mnie z txt:
Ona: To moje miejsce! Ja tu chciałam zaparkować
Ja: wtf?!?! Widzialam ze Pani odjezdza czyli rezygnuje z miejsca wiec o co chodzi
O: bo ja myślalam ze się nie zmieszcze a skoro Ty (?!?) tu wjechałas to ja tym bardziej
Ja: ok za 15 min dojadę to Pani wjedzie (auto mam oklejne wiec musze być baaardzo mila)
O: to mi tu zaparkuj moim autem

Pokiwalam glowa bo totalnie mnie zamurowalo
Koleś który widział akcje płakał ze śmiechu
Ale skąd się tacy ludzie biorą

Ale aby nie było nudno przed dosłownie kilkoma minutami jak jechałam pisać te opowieść przydarzyła się kolejna
Jadę ja sobie na drodze z pierwszeństwem starszy Pan wyskakuje z podporządkowanej i centralnie przed moja maska widzę przez szyby groźby i pokazywanie jaka ja musze być głupia
Wiec aby ochłonąć i napisać zjeżdżam na stacje i kto tam oczywiście mój piekielny kierowca(PK) z txt do mnie
PK: jechałem i mi zajechalas?!?!?!
J:ale ja byłam na drodze z pierwszeństwo, musi Pan uważać bardziej bo mogło się coś stać
PK: Ale ja jestem starszy i musisz mi ustąpić pierwszeństwa bo ja stary jestem

Że tak powiem KURTYNA :-/

A jeszcze dziś jakieś 200 km do przejechania

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (34)

#68738

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czytam ostatnio codziennie historie osób tu obecnych i postanowiłam dodać też coś swojego.
Z racji bycia PHowcem (przedstawicielem handlowym) przytrafia mi się dość często coś piekielnego.

Akcja była ok rok temu w miejscowości w kuj-pom.
Jest cukiernia, do której uwielbiam zaglądać, gdyż serwują nie tylko pyszne ciasta ale też coś ciepłego. Swojskie zapiekanki czy małe pizze na ciepło to idealne rozwiązanie dla osoby, która siedzi dużo w aucie i jada przeważnie hot dogi na stacji.

Stałam w kolejce, bo zbliżały się święta i każdy na taką okazję zamawiał ciasta. A ja jak zawsze chciałam tylko kupić zapiekane. Przede mną stało w kolejce dziecko. Mała była ubrana schludnie ale widać było ze nie pochodzi z bogatej rodziny.
Przyszła kupić bułkę... niestety zabrakło jej kilka groszy by takowy zakup zrobić.
Piekielność teraz się zaczyna.

Pani która ją obsługiwała nie przymknęła oka na to że dziecko było głodne, w sumie nikt nie odważył się wyjąć tych kilku gr by Małej dołożyć do tej bułki...co gorsze babka zaczęła warczeć na to dziecko że skoro ma ojca pijaka to niech głoduje (sic!)

Chyba byłam jedyna, która nie wytrzymała (pewnie dlatego że tam nie mieszkam) i gdy widziałam ze dziecko zaraz się rozpłacze to wyjęłam te gr i oczywiście kupiłam bułkę. Okazało się w rozmowie - Julka (tak miała na imię), że w domu leży jej brat chory i ze w sumie to jemu chciała kupić bułkę... kupiłyśmy zapiekanki bułki i chleb oraz coś słodkiego z mojego auta wyjęłam jakieś gratisy, które miałam dla jakiegoś sklepu i tak zapakowane dziecko odesłałam do domu...
Ludzie patrzyli na mnie jak na idiotkę.
Wsiadłam do auta dojechałam i zaczęłam płakać jak dziecko... jak można być aż tak nieludzkim i nie kupić dziecku bułki?!?

Pani w piekarni, później gdy jeszcze raz ostatni ją odwiedziłam, zwyzywali mnie że dokarmiam jakieś bachory z kryminalnych rodzin...
Po krótkiej wymianie zdań już nie odwiedzam tego miejsca....

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 368 (522)

1