Profil użytkownika
andtwo
Zamieszcza historie od: | 13 grudnia 2016 - 19:11 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2020 - 14:31 |
- Historii na głównej: 17 z 18
- Punktów za historie: 2387
- Komentarzy: 351
- Punktów za komentarze: 2807
Zamieszcza historie od: | 13 grudnia 2016 - 19:11 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2020 - 14:31 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Mieszkaliśmy we trójkę, ja, siostra i dziadek. Dziadek zmarł w domu. Siostra była wtedy w szkole. Przez kilka następnych godzin byłam sama i byłam przerażona. Wszystkim po trochu.
@kerownik: W punkt. Narzekać to każdy jeden potrafi, ale coś z tym zrobić, to nie ma komu.
Ja właśnie kojarzę, że za bezpodstawne wezwanie policji/karetki/ straży jest mandat lub zwrot kosztów akcji. Ale czy to jest egzekwowane... gdyby było od tej pani, to więcej takich psikusów by nie było.
@Kontodospontanicznychwypowiedzi: Myślę, że w 90% historii tu opisywanych matki jednak pierś mniej lub bardziej zasłaniają. Tylko dla potrzeb historii określa się to jako "cycek na wierzchu", gdzie widać jedynie kawałek, a pani karmiąca z pewnością chciałaby karmić w zupełnie innym miejscu, gdyby mogła.
Fajna historia :)
Załóżmy, że mają i maila, i messengera, i drukarkę sieciową, oczywiście telefon też. No i co? Autorka tą drukarkę ma sobie na plecy zarzucać, jak idzie robić zdjęcie? Albo przy "klientach" pisać wiadomości? To by zaraz było, że nic nie robi tylko z telefonem w nosie siedzi. Nie odbieram telefonu, bo jestem zajęta- wszystko w tym temacie.
I biorą, skoro istnieje takie zjawisko, jak zastępstwo. I to nie z powodu choroby, chyba że po dniu- dwóch następuje cudowne uzdrowienie. A termin dłuższego urlopu w wielu zawodach jest narzucany odgórnie.
@Pixi: Po porodzie deklarujesz w swoim miejscu pracy, na jak długi urlop chcesz iść. Jeśli pójdziesz na pół roku- dostajesz 100% wynagrodzenia (właściwie to to się nazywa urlop rodzicielski) Jeśli pójdziesz na rok (i od razu tak zadeklarujesz)- dostajesz 80% wynagrodzenia
@jelonek: 1. Masz gdzieś głęboko, ale jednak wniosek złożysz. A za te pieniądze będziesz mogła opłacić prywatny żłobek. Czyli wychodzi na to, że problem rozwiązany. Choć pewnie będziesz musiała co nieco dopłacić. 2. W mojej miejscowości pierwszeństwo do żłobka mają m. in. dzieci rodziców pracujących. Wrzuciłam temat w google i widzę, że tak jest wszędzie. Więc albo nawet tego nie sprawdziłaś, albo poszukaj normalny żłobek. 4. Na ciążowym L4 (może na innych też- nie wiem), nie są odprowadzane z wynagrodzenia wszystkie składki do ZUS. Ja dostałam niewiele więcej, ale koleżanka pracująca w szkole dostawała znacznie więcej. 5. Nie rozumiem, jaki masz z tym problem. Wszystko wszędzie jest obliczane na podstawie zeszłego roku, lub ostatnich 12 miesięcy i to akurat jest ok. Są ludzie, których charakter pracy daje 0 zł w jednym miesiącu i 10 tys w drugim miesiącu, jak byś taką osobę rozliczyła?
1. Już niedługo dostaniesz 500+ 2. Wychowawczy, o którym wspomniałaś, jest bezpłatny i nie musisz z niego korzystać 3. Mogłaś iść na macierzyński na pół roku, wtedy dostałabyś 100% wynagrodzenia 4. Jeśli byłaś na L4, to pobierałaś nawet więcej, niż twoje wynagrodzenie, ale to się nie liczy, prawda? 5. A co w tym dziwnego, że obliczają średnią z ostatniego roku? To jak mają liczyć? Z ostatniego miesiąca, bo akurat podwyżkę dostałaś? Szukasz dziury w całym, albo po prostu brakowało ci argumentów do historii. Która, poza tematem żłobków, jest słaba.
@Tysiulec: Nauczyciele odpowiadają za bezpieczeństwo uczniów, kasjerka za zgodność w kasie, księgowa za zgodność w papierach, lekarz za życie pacjenta itd. Każdy zawód niesie za sobą większą lub mniejszą odpowiedzialność. Jak by nie patrzeć, porównując pracę nauczyciela do jakiejkolwiek innej pracy, to wiele się od siebie nie różnią. Z tym, że nauczyciel ma znacznie więcej wolnego i elastyczne godziny pracy, których najprawdopodobniej wcale nie wyrabia. A zarobki ponad 3000 zł nie są przy takich warunkach tragedią.
@de_most_en_es: Przymyka oko, że czasami pracuje 24h/ dobę, bo wycieczka? Ludzie wyjeżdżają w delegacje, w zależności od charakteru pracy, więc to nie jest jakieś poświęcenie ze strony nauczyciela.
@livanir: W pierwszych latach pracy ciężko gdziekolwiek dostać więcej, niż najniższa krajowa. Pracując w zakładzie produkcyjnym też mam narzucony czas urlopu. I wcale to nie oznacza, że nie mam możliwości na tani urlop, a wręcz przeciwnie. Nauczyciel prowadzi zajęcia przez 20 godzin w tygodniu. Nie sądzę, żeby na wszelkie inne obowiązki poświęcał drugie 20. Rosnąca inflacja swoją drogą, dotyczy każdego. Ale jeśli idę pracować na produkcję, to nie narzekam, że kiepskie zarobki, tylko zdobywam doświadczenie, szkolenia i pnę się do góry. Za stanie w miejscu nikt nigdzie nie zapłaci więcej, "bo mnie się należy".
A ile tak właściwie średnio zarabiają nauczyciele? Czy to naprawdę są niskie kwoty, biorąc pod uwagę ilość przepracowanych godzin w tygodniu i wiele, wiele dni wolnych? Czy decydując się na pracę nauczyciela, nie decyduję się także na takie a nie inne zarobki?
Napisz to jeszcze raz, tylko z sensem. Jeśli ta historia go ma.
Są osoby, które po prostu przyciągają dziwne sytuacje. Wiem, bo sama jestem magnesem na chore akcje, niestety.
Nie wspominasz nic o tym, jak zwolnienie WIELU pracowników wpłynęło na obowiązki pozostałych. Mniemam, że w takim razie nie wpłynęło. Ciekawe. Ale fakt, powód zwolnienia ekstremalnie piekielny. Budynek chyba nie należy do dyrektora?
Ehh, już tyle było tutaj w tym temacie, że kolejnej historii nie chce się czytać...
Mój kolega, z językiem, z doświadczeniem, zadbany, z konkretną gadką bywał na wielu rozmowach. Wszędzie mu mówili, że to prawie pewne, że go zatrudnią, bo bardzo się spodobał. A jednak nie zatrudniali. Mnie się wydaje, że przez zbytnią pewność siebie (sądzę tak po jego opisie rozmowy). Więc tobie też może się wydawać, że wypadłaś doskonale, a jednak coś mogło się nie spodobać. W końcu mogli do ciebie zadzwonić po zwolnieniu tamtego faceta, jednak jakoś tego nie zrobili, tylko szukali dalej. Lamentowanie, że firma nie dała ci szansy jest słabe. Więc przestań się nad sobą użalać.
Szkoła, sala gimnastyczna, klasa policyjna, ćwiczenie musztry, po prostu szok. Musztra była pewnie poleceniem nauczyciela. Dwa, że po dwóch godzinach mogli po prostu skończyć. To, że ktoś skutecznie im zwrócił uwagę, to tylko twój domysł. Ta historia jest zbudowana na niczym właściwie.
@Iceman1973: Mnie też, dlatego na pewno nie czekałabym do czterdziestego, tylko od razu pani wskazała opcję zakupu wielu biletów jednocześnie. Nie raz pomagałam ludziom kupić bilet na pociąg w biletomacie, jakoś nie przyszło mi do głowy wyśmiewać ich w internecie, bo sobie nie radzą z takimi maszynami, może robią to pierwszy raz w życiu, stresują się, że ktoś za nimi stoi i patrzy im na ręce, etc.
Mnie też zdarzyło się pójść z dzieckiem na spacer, nie zamknąwszy drzwi. Na szczęście szybko mi coś zaświtało i się wróciłam. Także każdemu może się zdarzyć. Nie mów, że tobie nie zdarzyło się czegoś zapomnieć, bo nie uwierzę.
@Neomica: No tak, bo przecież trzeba się tłumaczyć z własnej gąbki...
@Kumbak: Jak by mi ktoś powiedział, że woli używać swojej gąbki, bo nie jest upaćkana resztkami mięsa, to też bym normalnie przyjęła do wiadomości. Ale jak by mi ktoś powiedział, że woli używać swojej gąbki, BO NIE JE MIĘSA, a tamta jest upaćkana resztkami mięsa, to wcale mnie nie dziwi reakcja współlokatorów.
@szafa: To w ogóle nie jest kwestia charakteru. Dorosłaś i po prostu zrozumiałaś, że jest chora. Co innego zj*bany charakter, gdzie rodzic celowo gnoi własne dziecko, a co innego ciężka choroba, na którą sama chora nie ma wpływu.