Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

bazienka

Zamieszcza historie od: 20 sierpnia 2011 - 17:54
Ostatnio: 3 lutego 2024 - 8:24
Gadu-gadu: 5477672
O sobie:

bazia, kotka (łac. amentum, ang. catkin) – odmiana kłosa lub grona, typ kwiatostanu, w którym pojedyncze kwiaty osadzone są na osi pędu bez szypułek lub z krótkimi szypułkami. Kotki mają przeważnie wiotką, zwieszająca się oś główną

  • Historii na głównej: 96 z 140
  • Punktów za historie: 28549
  • Komentarzy: 10978
  • Punktów za komentarze: 33167
 
poczekalnia

#90635

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Porządkując maila znalazłam taką oto skargę do PKP (czasy jeszcze covidowe).

"Dzień dobry, 
dnia x podróżowałam pociągiem intercity relacji Aniołki-Piekiełko, wsiadłam na stacji Aniołki ok. godz. 17:48. Zajęłam miejsce X w wagonie Y, natomiast na miejscu Z siedziała kobieta, która co chwila dłubała w nosie, zębach lub zdrapywała pryszcze, oglądała swoje znaleziska i pstrykała nimi dookoła lub wycierała w siedzenia. Oczywiście bez maski. Moje uwagi nic nie wskórały.
Po godzinie, pomiędzy Pcimiem Górnym a Pcimiem Dolnym, ok. godz. 18:48, pojawił się konduktor celem kontroli biletów, sprawdził owej pani bilet w żaden sposób nie komentując jej braku maseczki.
W tym momencie wywiązał się pomiędzy mną a nim mniej więcej taki dialog
B- Proszę wymóc na tamtej pani założenie maseczki.
K- Której pani?
B- Tej, której przed chwilą sprawdził pan bilet, tylko jedna pani w zasięgu mojego wzroku nie ma maski.
K- Poproszę bilet.
B- Nie, to ja poproszę najpierw o reakcję.
K- Ale najpierw poproszę pani bilet. (od kiedy wykonywanie obowiązków slużbowych jest uwarunkowane posiadaniem biletu przez pasażera zwracającego uwagę?)
B- Poza tym pani dłubie w nosie, zębach i pryszczach na zmianę i pstryka tym, co wygrzebała wkoło siebie. A mamy 4 falę pandemii.
K- To trzeba było jej zwrócić uwagę!
B- Robię to, odkąd wsiadłam.
W tym momencie państwa pracownik powiedział coś kobiecie, ona się zaśmiała, maski nie założyła, pracownik poszedł dalej. Przywołalam go ponownie, oczekując wyegzekwowania zasad obowiązujących w pociągu, pan stwierdził, że "później" i oddalił się.
Uprzedzając argument o ewentualnym nakazaniu pasażerce opuszczenia pociągu na następnej stacji- kobieta wysiadła kilka stacji dalej, ale pracownik nie pojawił się, by tego dopilnować, przeszedł pomiędzy siedzeniami dopiero jakieś 20 minut później.
Jest to jawne zaniechanie obowiązków służbowych."

Odpowiedź była standardowa, że przyjrzą się sprawie.
Natomiast dłubanie w nosie i wycieranie tego w siedzenie widzę w tramwajach nagminnie, niczego ludzi ten covid nie nauczył.

pkp skarga covid dłubanie w nosie

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 24 (56)

1