Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ciociawodzia

Zamieszcza historie od: 14 lutego 2016 - 12:46
Ostatnio: 27 kwietnia 2021 - 21:21
  • Historii na głównej: 9 z 10
  • Punktów za historie: 1537
  • Komentarzy: 35
  • Punktów za komentarze: 164
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 lipca 2019 o 12:08

A nie ma firmowego e-maila? U mnie w firmie jest, każdy ma obowiązek go sprawdzać. Poza tym na każde spotkanie dostajemy zaproszenia i są one wpisywane do kalendarza. Myślę, że w tym przypadku załatwiłoby to problem.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
28 grudnia 2018 o 17:57

@szafa: Plusem są zdecydowanie ludzie. W zdecydowanej większości otwarci, uśmiechnięci. Bułgarski luz i mniejszy pośpiech zrobiłby dobrze Polakom :) W Sofii mogłam wynająć kawalerkę za cenę, o której w Warszawie mogłabym ewentualnie pomarzyć. Tańsze są też usługi i niektóre (bo nie wszystkie jednak) produkty. Lubię bułgarską kuchnię, to, że wydaje się tam mnóstwo książek i można je kupić w dobrej cenie. Podziwiam też przywiązanie Bułgarów do folkloru i specyficzny patriotyzm. Bułgar czasem narzeka jak jasna cholera, ale jednak za to czy tamto lubi swoją ojczyznę, rzadko popadając w nacjonalizm. Zostałam bardzo dobrze przyjęta jako cudzoziemka.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 grudnia 2018 o 17:47

@Peppone: To jest akurat miejsce, gdzie są albo sklepy, albo bloki. Nie mam pojęcia kto za to odpowiada (może dzielnicowa "obsztina"?),ale ewidentnie komuś nie idzie. Co ciekawe, nie tylko na mojej dzielni takie rzeczy - bo na Witoszy (główny deptak w centrum Sofii, turyści, wszystko bardziej wymuskane) wcale nie jest lepiej, tam też odstawiałam piruety kilka razy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
27 grudnia 2018 o 17:01

@szafa: Tutaj się akcentuje piekielności, może się więc wydawać, że w Bułgarii jest okropnie. Jasne, raj na ziemi to nie jest, są rzeczy, które mnie doprowadzają do szału, czasami stoję i się zastanawiam, co się tu odjaniepawliło, ale jest kilka rzeczy, które robią z tego kraju przyjemne miejsce na co dzień :)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
7 października 2018 o 21:01

@berlin: W pracy mogę się obyć bez bułgarskiego - bo Bułgarzy stanowią tam mniejszość, pracuję głównie w towarzystwie Polaków, Portugalczyków i Rosjan. Jednak w życiu codziennym to cenna umiejętność właśnie przez takie sytuacje - zawyżanie cudzoziemcom cen, bo się nie upomną w razie co, robienie problemów przy załatwianiu różnych spraw, bo typowa pani Marija z okienka nie będzie się wysilać, żeby dogadać się z cudzoziemcem w innym języku niż jej ojczysty. I o to w tej historii chodzi. O niezbyt fajne podejście niektórych osób do przybyszów, których w tym kraju wcale nie jest tak mało. Nie o branżę, zarobki czy "co się robi w takim zapyziałym kraju". Ja ogólnie nie narzekam i biedy nie klepię - ty możesz podejmować życiowe decyzje jak ci pasuje :)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
7 października 2018 o 20:55

@Krzysztof: Pracuję w supporcie technicznym, projekt związany z grami komputerowymi. Nie będę się rozwodzić, dlaczego Twoja opinia o tym kraju jest stereotypowa i w pewnym stopniu niesprawiedliwa, bo raczej Cię nie przekonam. Powiem tylko tyle, że każdy kraj trzeba poznać, zanim wygłosimy opinię, że jest taki i owaki.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 27) | raportuj
6 października 2018 o 23:27

@berlin: Nie chodzi o cenę, a o to, że koleś ludzi oszukuje, korzystając z tego, że nie znają języka i nie wiedzą ile co kosztuje. To nie jest fajne i nie powinien tak robić, prawda?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 czerwca 2018 o 11:11

Szkoda, że skandaliczne podejście nauczycielek krzywdzi osoby, które naprawdę mają jakieś "dys". W moim liceum była dziewczyna z dyskalkulią. To nie była kwestia "bycia słabym z matematyki". Dziewczyna po prostu nie łapała sensu liczb. Gdyby jej powiedzieć, że lekcja jest w sali 8, nie znalazłaby jej. Trzeba było operować zwrotami typu "drugie drzwi od lewej".

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
26 lipca 2017 o 19:07

Kiedyś umówiłam się na kawę z kolegą - co ważne, kolega jest Serbem, nie mówi po polsku. Trochę się spóźniłam, więc czekał pod pomnikiem w centrum miasta. Trafił na pikietę jakiegoś ruchu pro life; zanim zdążył się obejrzeć, aktywistka wyciągnęła go z tłumu i uraczyła takimi "cudnymi" obrazkami razem z barwnym opisem. Nawet nie miał za bardzo szansy, żeby jej przerwać i powiedzieć, że i tak nie rozumie. Za to nachalnością i zdjęciami był co najmniej przerażony. Oprócz niego w centrum masa turystów, w tym wycieczki szkolne, ale oj tam oj tam...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 lipca 2017 o 18:46

O panie... Ja wiem, że nad Morzem Czarnym to słoneczko i ciepła woda wyczepiste są, ale bez przesady. Głupota ze strony pani - mogła posłuchać sugestii kogoś, kto, że tak powiem, "się zna".

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
14 lipca 2017 o 17:50

No co za idioci... Swego czasu na moim wydziale funkcjonował jakiś program dla studentów z krajów byłego ZSRR, przyjechało sporo Ukraińców, Białorusinów i Rosjan. Poznałam kilka osób (były w moich grupach) i nie spotkałam się z czymś takim. Wszyscy mówili po polsku, lepiej lub gorzej, ale się starali i nie domagali się specjalnego traktowania. Sama też byłam na wymianie - i nikt się nie rozczulał nad tym, czy radzę sobie z językiem, czy nie. Nawet mi do głowy nie wpadło, żeby mieć z tej okazji pretensje.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 czerwca 2017 o 18:02

@pasjonatpl: Lubię Bułgarię, ludzi uwielbiam, ale fakt - czasem przeszczepiłabym na ich grunt trochę naszego porządku. Tak, u nas jest porządek :) Za to Polakom podarowałabym trochę bułgarskiego luzu, żeby ludzie nie mieli tak często bólu siedzenia, jak miewają ;)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
27 czerwca 2017 o 18:50

Niestety, ale różnice w traktowaniu dziewczynek i chłopców wcale nie są rzadkością. Mnie też do szału doprowadzało "bo ty jesteś dziewczynką i ty musisz..."

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
14 czerwca 2017 o 20:27

Może jestem dziwna, ale gdybym dostała takiego szaszłyka, w którym byłaby jedna rzecz, której nie lubię, najzwyczajniej w świecie odłożyłabym to coś na talerz, a zjadła resztę. Poza tym podziwiam tupet tej dziewczyny. Nie poinformuj ludzi, że czegoś nie jesz -> miej ból dupy, że nikt nie wiedział. Powalająca logika.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
13 czerwca 2017 o 16:30

@kertesz_haz: Na początku byłam pewna, że jeśli jeszcze raz usłyszę "spokojnooo", to zacznę mordować :P Teraz już siła przyzwyczajenia, ale kwiatki się zdarzają, jak widać.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
11 maja 2017 o 9:31

Aż chciałoby się zapytać - serio? Jestem rzeczniczką integracji i włączania niepełnosprawnych do życia społecznego, ale zachowanie takie, jak bohatera historii jest poniżej krytyki. Niepełnosprawność nie jest niczyją winą, ale też nie znaczy, że wszyscy mają cię niańczyć. Po prostu trafił się koleś - niezłe indywiuum.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
5 maja 2017 o 20:15

Nie, nie zawsze dzieci "specjalne" powinny uczyć się w szkołach specjalnych. Mam porażenie mózgowe - jestem niepełnosprawna ruchowo w stopniu umiarkowanym, za to w pełni sprawna intelektualnie. Chodziłam do zwykłych, publicznych szkół, ba! Ćwiczyłam na wuefie razem ze zdrowymi rówieśnikami w miarę swoich możliwości. Myślisz, że byli poszkodowani moją obecnością w drużynie podczas gry w siatkówkę? Inny przykład - dziewczynka chora na Klątwę Ondyny i chorobę Hirsprunga, w pełni sprawna intelektualnie. Dlaczego miałaby iść do szkoły specjalnej? Przy odpowiednim wsparciu może funkcjonować w "normalnej". Podejście rówieśników to niestety wina ich i nauczycieli. Znowu mój przykład - wychowawczyni wytłumaczyła kiedyś klasie, na czym polega porażenie mózgowe. Przez 6 lat nauki w szkole podstawowej nie doświadczyłam wytykania palcami czy wyśmiewania. Ludzie boją się tego, czego nie znają. Reasumując: wszystko zależy od przypadku. Wrzucanie wszystkich do jednego wora jest krzywdzące.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 maja 2017 o 19:55

Niech mi ktoś jedno wyjaśni - skąd pomysł, żeby brać czyjś kubek/czyjąś szklankę i wypijać napój? Naprawdę kupienie sobie czegoś do picia we własnym zakresie albo zrobienie sobie herbaty czy tam kawy to taki ból?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
24 kwietnia 2017 o 14:58

Dziwne... Moja mama nie była na ślubie i weselu siostry, bo jakieś dwa tygodnie wcześniej urodziła mojego brata i nie bardzo miała z kim zostawić takie maleństwo. Obrazy nie odnotowano.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
16 marca 2017 o 23:43

Kiedy mój brat uczył się mówić, przez jakiś czas zamiast "k" mówił "t". Pewnego dnia szliśmy całą rodziną na spacer. Młody podszedł do babci i grzecznie zapytał "Babciu, dasz mi rentę?" :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
16 marca 2017 o 23:30

@PiekielnyDiablik: Ciężko mi powiedzieć - w Płowdiwie nie ma tramwajów. A podczas wizyty w Sofii jakoś nie przyglądałam się torowiskom :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
16 marca 2017 o 23:27

@avtandil: Sytuacja z dzisiejszego poranka: - Maaamo, kiedy będzie autobus? - Jak przyjedzie. I jak tu Bułgarów nie lubić? :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
16 marca 2017 o 19:19

@Waldas: W Płowdiwie jest identycznie - tablica (jeśli działa) wyświetla powiedzmy 5 linii, z pominięciem x pozostałych. Teraz już się orientuję, ale na początku musiałam pytać ludzi. Na szczęście Bułgarzy są mili i pomocni, a kwestia języka u mnie też odpada.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 stycznia 2017 o 16:20

@bloodcarver: Ciężko powiedzieć, kto jest winny. Wydawało mi się, że jeśl pani doktor pracowałaby 8-12 to nikt nie pchałby jej pacjentów na 13, 14 i dalej. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 października 2016 o 22:57

No i chwała za reakcję i wyrzucenie "miny". Np. mój pies na bank by coś takiego zjadł, a nie zawsze człowiek zdąży w porę zareagować i wyjąć pieseczkowi z paszczy to, co ten akurat przeżuwa...

« poprzednia 1 2 następna »