Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

cukrzykwnatarciu

Zamieszcza historie od: 25 lipca 2011 - 17:55
Ostatnio: 3 kwietnia 2013 - 22:17
  • Historii na głównej: 0 z 1
  • Punktów za historie: 191
  • Komentarzy: 7
  • Punktów za komentarze: 41
 
zarchiwizowany

#14790

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zawsze tylko czytałam piekielnych, ale postanowiłam się zalogować i pokazać wam kilka swoich historii.

Uczę się w LO i nigdy nie miałam problemu z tym że choruje na cukrzycę. Ale jeden nauczyciel postanowił mi utrudniać życie jak cholera i przez to byłam bardzo często u dyrektorki


Gdy poszłam do II klasy zmienili mi nauczyciela od niemieckiego, który przyszedł od razu po studiach i myślał że jest najważniejszy.
Pewnego razu na języku niemieckim czułam się źle że myślałam że padnę. Całą noc miałam niski cukier przez to prawie w ogóle nie spałam, a że miałam ważny test z matmy na drugiej lekcji postanowiłam pójść do szkoły i się zwolnić od razu po napisaniu tego czegoś, ale na moje nieszczęście był pierwszy niemiecki. Siedziałam sobie grzecznie w ławce, ale kręciło mi się tak w głowie że poprosiłam koleżankę o otwarcie okna i wyciągnięcie glukometru abym zmierzyła cukier.
Lecz kochany psor tego nie zrozumiał i powiedział że nie mam rozmawiać i zamknąć okno ,bo mu zimno. Jako że cała klasa powiedziała że wyglądam źle i niech te okno będzie otwarte. Ale on uznał że jak źle się czuję to powinnam być w domu. Po 35 minutach tak mi się kręciło w głowie że zapytałam się czy mogę iść do pani pielęgniarki. Łaskawca oczywiście się zgodził. Ale jak wstałam to mnie zachwiało i się zapytałam czy może iść ze mną koleżanka, bo nie wiem czy sama dojdę. Ale on powiedział że oczywiście udaję że jak chcę iść to mam iść sama, bo my pewnie coś kombinujemy. Gdy wyszłam z klasy i zemdlałam...
Nie wiem ile tam leżałam i miałam drgawki, bo po dzwonku kiedy wychodzili wszyscy z klasy w tym mój chłopak który miał lekcje obok, zobaczył jak mną telepie po całej podłodze. Wbiegł do klasy od niemca bo glukagen, nie dość że oberwało mu się od nauczyciela, który wrzeszczał że podawał mi narkotyki... To jeszcze przeszkadza mu w lekcji chociaż jest po dzwonku. Po kilku chwilach odzyskałam przytomność. I zostałam zawieziona do szpitala. Po podaniu glukagenu miałam 32 cukru. Spędziłam tydzień w szpitalu, bo potrzebowałam specjalistycznych badań bo obawiali się niedotlenienia mózgu.
Nauczyciel? Trafił do dyra i udawał glupiego że nie wiedział że mam cukrzyce... Cała klasa stawiła się za mną. Nawet była petycja by zmienili nam nauczyciela, ale niestety się nie zgodzili. A Ja do końca roku na każdej lekcji byłam pytana... Za co? Za to że moi rodzice napisali na niego skargę... Nic nie pomogło.
A teraz zadaje wam pytanie?
Jaki ma sens przyznawanie się do choroby, kiedy człowiek źle się czuje jak i nauczyciel i tak wie lepiej ;/ Niemiecki to mój maturalny przedmiot dlaczego? Bo zamiast uczyć się angielskiego siedziałam ciągle przy niemcu po tej sytuacji by mu udowodnić że człowiek chory też potrafi.
Ale dla niego jestem "cukrzykiem" który chce być w centrum uwagi...

LO Wawa

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 161 (221)

1