Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 16 kwietnia 2024 - 17:16
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118682
  • Komentarzy: 6041
  • Punktów za komentarze: 48053
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
10 stycznia 2020 o 14:51

@Armagedon: KONTEKST. Historia o miesięcznym, płaczącym dziecku zostawionym na 3h, tatapsychopata pisze o córce w niewiadomym wieku zostawianej na 30min i stwierdza na tej podstawie, że dzieciom nic nie będzie, Brzeginka stwierdza, że jednak będzie, bo rozwój emocjonalny itd, a na to Masztalska stwierdza, że NIE BĘDZIE, bo jej kuzynka zostawiała dzieci w osobnym pokoju, żeby sobie same zasnęły i nie było problemu. Nie było problemu, bo jednak przeżyli czy nie było problemu, bo zasypiały same z siebie bez płaczu? Opcja jeden - minus, bo popiera i zachęca do znęcania się nad dziećmi, opcja dwa - minus, bo komentarz od czapy w stosunku do historii utrudnia rzeczową dyskusję o sytuacji z historii, a do tego stwierdza coś w tonie definitywnym, bo dziecko kuzynki coś tam? Serio? Takie komentarze jak tatypsychopaty czy masztalskiej to takiej ni pies ni wydra - podaje jakiś przykład teoretycznie mający coś wspólnego z tematem, ale w sumie zupełnie inny i na tej podstawie wysnuwa jakieś kosmiczne wnioski. Dla mnie właśnie to jest plaga na tym portalu - komentarze nie mające nic wspólnego z historią, pisane chyba tylko po to, żeby coś napisać i nie wiem? Pochwalić się? Pożalić? Zrobić gównoburzę?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
10 stycznia 2020 o 12:49

@tatapsychopata: daje Ci minusa, bo się z Tobą nie zgadzam, lepiej Ci?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
10 stycznia 2020 o 10:32

@Armagedon: Wyrwany z kontekstu komentarz wydaje się neutralny, ale w kontekście historii, pod którą został napisany sugeruje, że niemowlaki można zostawiać ryczące na kilka godzin. Zminusowany został pewnie nie sam opis dzieci kuzynki, a stwierdzanie na jego podstawie, że znęcanie się nad niemowlakiem poprzez kilkugodzinne ignorowanie jego płaczu mu nie zaszkodzi, bo kuzynka tak robiła i ma grzeczne dzieci. Z tym nie zgodzi się żadna zdrowa na umyśle osoba.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 17) | raportuj
9 stycznia 2020 o 20:10

"To, że się jakimś niedorozwojom umysłowym nie podoba?" - masz w tym momencie na myśli użytkowników, którzy dali Ci minusa czy adminów, którzy ukryli komentarz? Bo jeśli to pierwsze, to widać, jakie masz pojęcie o kulturalnej dyskusji, a jeśli to drugie, to z podobaniem albo niepodobaniem nie ma to nic wspólnego. Ukrywane są z automatu, choć ja też uważam, że za wcześnie. Jak dla mnie żadne komentarze nie powinny być ukrywane z powodu oceny, wulgarne i obraźliwe, usuwane, a reszta normalnie pokazywana nawet z oceną -500.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
9 stycznia 2020 o 20:03

@Lobo86: A co Ci się niby tu nie spaja? Rozumiem, że dałbyś miesięcznemu dziecku wyć z głodu, aby nauczyć go stałych godzin posiłków? I Ty twierdzisz, że masz jakiekolwiek pojęcie o czymkolwiek związanym z pediatrią? Dla własnego komfortu psychicznego zakładam, że jesteś trollem.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 12) | raportuj
9 stycznia 2020 o 19:54

@pusia: Też się ostatnio zdziwiłam, gdy na spotkaniu z koleżanką trzymałam synka na kolanach, a ona usilnie namawiała mnie do odłożenia go do wózka, bo przecież nie płacze. Ale dlaczego mam dziecko brać na ręce czy przytulać tylko kiedy płacze? JA czerpię ogromną radość z przytulania mojego dziecka i nie chcę mu dawać sygnałów, że musi się rozbeczeć, żeby mama go przytuliła. Wyżej ktoś pisał o zimnym chowie, szybkich powrotach do pracy i wynajmowaniu pielęgniarek do zajmowania się dzieckiem od pierwszych miesięcy. Ja wiem, że obecna sytuacja ekonomiczna w całej Europie jest taka, że przeciętna rodzina nie wyżyje z jednej pensji, a kilkumiesięczną przerwę w pracy ciężko nadrobić, jeśli chce się piąć dalej po szczeblach kariery, ale po co sprowadzać dziecko na ten świat, skoro dobrowolnie oddaje się je prawie od pierwszych dni pod opiekę obcych ludzi. Mieć dziecko, żeby mieć? Przecież te pierwsze miesiące to czas, którego NIGDY się nie nadrobi.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
9 stycznia 2020 o 18:17

@Lobo86: " potem znowu napiszesz, że minusują Cię za nick. " - przepraszam w tej kwestii, pomyliłam Twoje komentarzem z kimś innym. Przeczysz sam sobie pisząc, że niemowlę powinno jeść co 1-2h, a potem, że pozostawionemu samemu sobie na 3h nic się nie dzieje. "Blogi i fora parentingowe jako źródło wiedzy. Genialne. " - od początku mowa więc o szukaniu porad, informacji czy czegokolwiek na forach i blogach, a Ty nagle wyskakujesz jak Filip z konopi, że niby mowa o piekielnych. Próbujesz wycofać się rakiem z głupiego komentarza albo jesteś trollem. Nara.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
9 stycznia 2020 o 18:01

@singri: Możesz mieć rację, w końcu dziewczynka, jak widać, była zazdrosna o ojca w "dziwny" sposób. BTW miałam odnieść się do tego, co pisałaś wyżej - że znane Ci przypadki to ojciec-córka. Może być tak dlatego, że na takie patologiczne relacje matka-syn mniej zwraca się uwagę. O pedofilii kobiet się nie mówi (może faktycznie kobiet pedofilek jest dużo mniej), a matkom dużo rzadziej zarzuca się nieprzyzwoitość relacji z dzieckiem, niż ojcu. Matka oglądająca np. 10-lettniego syna nago to żadna rewelka, ale ojciec 10-letnią córkę? Co najmniej nie wypada. Co do samego kazirodztwa emocjonalnego, myślę, że coś w ten deseń występuje często u samotnych matek z synem-jedynakiem. W pamięci mam przypadek znajomej rodziców, którą mąż zostawił, gdy syn miał 12 lat. Przez 20 lat z nikim się nie umawiała, a na zachęty znajomych miała jedną odpowiedź: "A tam, a po co mi facet, ja mam Kamilka". Można by powiedzieć, że to tylko wymówka albo miała uraz do facetów, gdyby nie histeria w jaką wpadła, gdy syn postanowił się ożenić. A ostatnio pod jakimś tam artykułem w Daily Mail czytałam na fb komentarze właśnie rozwiedzionych, samotnych matek o tym, że one nigdy się z nikim nie zwiążą, bo żaden facet nie będzie dla nich ważniejszy od dziecka. Tylko w jaki sposób miłość do mężczyzny wyklucza czy szkodzi miłości do dziecka? Przecież nowy partner nie musi nawet próbować zastępować ojca, przede wszystkim jeśli ojciec jest obecny w życiu dziecka. Wystarczy, że będzie dziecko lubił, szanował i rozumiał, że bierze sobie kobietę ze zobowiązaniami. A tam już czytałam wypowiedzi sugerujące, że matka wiążąca się z nowym partnerem to wyrodna matka stawiająca swoje potrzeby seksualne ponad dziecko.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
9 stycznia 2020 o 16:39

Nie wiem. Spanie z 13-letnią córką nie jest normalne. Nie byłoby normalne też gdyby to była matka albo gdyby ojciec spał z synem. Nie wyrokuję, że jest tu jakaś ukryta, nieprzyzwoita relacja, ale chyba jest tu coś zaburzone. Z drugiej strony piszesz tak jakbyś sama miała 13 lat, więc może faktycznie jest pedofilem. Skoro kolega bierze jego 13-letnią córkę za jego dziewczynę to może już się z takimi wcześniej bujał.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
9 stycznia 2020 o 15:46

@Lobo86: Czytać nie umiesz czy udajesz? Napisałam gdzieś, że pediatria to to samo co pedagogika? Ot, takie skojarzenie, bo pedagogikę miałam na studiach na takiej zasadzie jak Ty fizjoterapię pediatryczną. Nie wypowiadam się w kwestiach pedagogiki jak wyrocznia. Napisałam gdzieś, że szukam w necie autorytetów? Napisałam dość jasno, że chciałam zapoznać się z doświadczeniami innych rodziców. Jak pytasz kogoś o jego doświadczenia to znaczy, że jest dla Ciebie autorytetem? A może po prostu chce te doświadczenia porównać? A to, że mój jadł do 3h to tylko kontrargument na Twoje stwierdzenie, że niemowlaki powinny jeść co 1-2h, bo są różne dzieci i jedne jedzą co 3h, inne co 1h, ale 3-4h to maksymalna przerwa między posiłkami dla takiego dzidziusia, według LEKARZY I POŁOŻNYCH, a nie według mnie. Pachniesz typowym "nie znam się, a się wypowiem". Najpierw twierdzisz, że beczącemu przez 3h miesięczniakowi nic się nie dzieje, bo jest pozostawiony na "nocny spoczynek", a nie osamotniony, potem udajesz, że niby chodziło Ci o to, że wpis jest zmyślony. Bo wyłapałeś minusy i pewnie okazało się, że Twoja "specjalistyczna" wiedza w temacie jest niezbyt aktualna. Pewnie w międzyczasie jeszcze googlowałeś, co ile jedzą niemowlaki. A potem znowu napiszesz, że minusują Cię za nick.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
9 stycznia 2020 o 14:39

@Armagedon: O tym pługu i porodzie w polu to tak wiesz... z przymrużeniem oka ;) Co do tego, że laska mogła kłamać i dlaczego nadal jest to w moim odczuciu piekielne napisałam niżej. @helgenn, w takim razie przepraszam, odniosłam wrażenie, że zachwalasz model "zachodni" z powodu tej ironicznej wstawki " bo u nas króluje kult matki polki uświęconej brzuchem, później rodzicielstwo bliskości do 18 roku życia". To, że są dzieci mniej i bardziej płaczliwe to zgoda. Ale nie wierzę w to, że jakieś zdrowe dziecko beczy przez 3h "bo tak", jeśli jest nakarmione, wygodnie ułożone, w odpowiedniej temperaturze. Dzieci miesięczne są na tyle małe i niezaznajomione ze światem, że często płaczą i same nie wiedzą dlaczego. Rodzic gdy już pozna dziecko, wie, gdzie jest bezpieczna granica płaczu. Ale przez 3h dziecko jest w stanie bardzo zgłodnieć albo obsikać się i obsrać, aż przecieka.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
9 stycznia 2020 o 14:31

@Lobo86: "bo miałem fizjoterapię pediatryczną. Etapy rozwoju, zaburzenia, profilaktyka, rehabilitacja." - a nie, to jasne, że jesteś autorytetem w kwestii niemowląt, takim jak każdy pedagog-teoretyk w kwestii wychowania dzieci. Miałam z takimi wykłady n studiach. Psa bym im nie dała na wychowanie. A widziałeś chociaż jakiegoś niemowlaka na żywo? "Dziecko w tym wieku teoretycznie, powinno jeść co 1-2h. Skoro już zaczynamy się czepiać szczegółów." - może, a nie powinno. Powinno co najmniej co 3-4h. Większość je częściej, szczególnie te karmione piersią. Widełki 1-2h mają przede wszystkim uspokoić młode matki karmiące, które często nie wiedzą, że dziecko na początku wisi na cycku prawie cały czas. Mój w wieku miesiące jadł do 3h z zegarkiem w ręku. "Zachwycasz się.....opowieścią z mchu i paproci" - tak, jestem zachwycona, dlatego piszę o tym na portalu piekielni.pl Optymistyczna wersja jest taka, że te 3h są przesadzone, ale nawet jeśli to ściema, to nadal piekielna, bo albo to ta matka jest psychopatką, skoro chce tym zaimponować grupie anonów, albo WIE, że im tym zaimponuje i to świadczy znowu o poziomie tych ludzi, a do tego nie daj Boże podrzuci komuś pomysł, aby wyjące dziecko zostawić samo na kilka godzin. Trzecia opcja, czyli taka, że historia była wyssana z palca, a zachwyt sztuczny też jest piekielna, bo świadczy to tylko o tym, że młodzi rodzice boją się przyznam do tego, że mają uczucia co do własnych dzieci i nie są w stanie znieść ich płaczu, bo potem właśnie przyjdzie jakaś ciotka (pewnie bezdzietna) i będzie prawić o wchodzeniu na głowie, bezstresowym i tego typu inne śmieci.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 stycznia 2020 o 14:20

@singri: Jestem zaskoczona. W moim pokoleniu tatuś, który umywa ręce od zajmowania się dzieckiem to rzadkość, a i matki wymagają od partnerów pomocy. Mój ojciec też się nami zajmował, ale dopiero później, wiem, że mama dopuszczała go do dzieci dopiero od ok. 3 miesiąca, ale też w sumie nie do "zajmowania się", a raczej zabawy przed czas liczony raczej w minutach niż godzinach. I bardzo źle, bo tak naprawdę zaczęłam ojca widzieć jako opiekuna na równi z mamą dopiero jak miałam ok.4 lat. Wcześniej czułam się nieswojo zostając z nim bez mamy.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 16) | raportuj
9 stycznia 2020 o 11:29

@helgenn: chętnie dowiem się, w jakim zachodnim państwie opieka społeczna nie zainteresuje się przypadkiem ignorowanego przez kilka godzin płaczącego niemowlaka. Nawet gdyby, to co piszesz się zgadzało to to co zachodnie jest z automatu lepsze, a to co u nas gorsze? Akurat w większości krajów Europy Zachodniej matki i rodzice w ogóle są o wiele bardziej wspierani i brani w państwową opiekę, niż w Polsce. Przywileje w pracy, refundacja in vitro, pierdyliard dodatków socjalnych na dzieci.Nasza pincsetka się chowa. I nie słychać głosów o marnotrastwie publicznych pieniędzy. Stawia się też właśnie dużo na więź z dzieckiem. Ja chciałam do pracy wrócić po pół roku. Nie usłyszałam od nikogo słowa poparcia dla tak szybkiego powrotu do pracy. Kiedyś kobiety rodziły w polu, a po porodzie z dzieckiem przy cycku wracały do pługa ;)

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 26) | raportuj
9 stycznia 2020 o 11:07

@PaniMasztalska: to nie jest kwestia, gdzie dziecko śpi i jak jest usypianey tylko ignorowanie wycia dwójki przez 3h. Jakbym była ich sąsiadka, to owszem, wezwalabym policję, bo równie dobrze mogli są wyjść i zostawić niemowlaka z drugim dzieckiem samego w domu.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 18) | raportuj
9 stycznia 2020 o 11:00

@Lobo86: nie źródło wiedzy, a po prostu zapoznanie się z doświadczeniami innych rodziców. Nie jest zastępuje internetem lekarza ani położnej. Swoją drogą ciekawa jestem skąd u Ciebie tak dobra wiedza o niemowlętach, że stawiasz się w roli wyroczni. Ja mam trochę doświadczenia z niemowlętami (rodzeństwo, bratankowie, w końcu własne dziecko), ale jestem otwarta na inne głosy i nie stwierdzam niczego definitywnie, ale uważam, że zostawić dziecko, którego jest niczego nieświadome i nadal "ogłupiałe" po porodzie I nie reagować przez 3 godziny (nie kilka minut czy pół godziny) trzeba mieć coś nie tak z głową. Pomijając już to, że dzieci w tym wieku nadal jedzą co mniej więcej 3 godziny. Weź się połóż i drzyj przez 3 godziny w ciemności nie dostając niczego do picia. Serio, to nie jest kwestia wychowania tylko tego, że jeśli dziecko po takim czasie nadal nie zasnelo ze zmęczenia to może naprawdę mu coś doskwiera, a nie robi matce na złość?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 stycznia 2020 o 18:23

@PaniMasztalska: można zawsze spisać testament, poza tym oni spodziewają się dziecka, więc ono będzie spadkobiercą

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 stycznia 2020 o 3:33

Moi rodzice nie wracają się, aż tak, ale też zawsze mają swoje 3 grosze do w wtrącenia. Brat kupił za małe, bo zawsze może pojawić się trzecie dziecko, drugi brat w dupnej okolicy, siostry bez sensu, bo do remontu, my też lipa, bo chcemy duże mieszkanie, to w tej cenie możemy już dom trochę dalej... A najlepiej jakbyśmy wszyscy kupili mieszkania na tej samej ulicy, gdzie oni mieszkają, bo osiedle jest baj w całym mieście i blisko do wnuków będą mieli. Taki urok rodziców :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
8 stycznia 2020 o 3:28

@PaniMasztalska: jaka to różnica że ślubem czy bez? Chyba, że dom jest kupiony za wspólne pieniądze, a oficjalnie właścicielem jest tylko jeden z partnerów, jeśli właścicielami są oboje to nie wiem, co ślub miałby zmienić

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
7 stycznia 2020 o 7:41

Jestem zdania, że już predzej dogadają się dwie osoby innych wierzeń, dla których Bóg i wiara są tak samo ważne niż ateista z wierzącym. Kwestia poglądu na to czy istnieje Bóg i życie po śmierci są dość kluczowe w życiu człowieka i prędzej czy później jednej stronie zacznie doskwierać, że druga strona jest zupełnie innego zdania. Niemniej życzę Wam powodzenia dobrze jest się czasem mylić.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
7 stycznia 2020 o 7:36

@Agness92: jeżeli to funkcjonuje to dobrze, znam podobny przypadek, niby logiczne, bo i kasę zaoszczędzą obie strony i w domu pomoże jak trzeba, I rodzice nie czują się mniej samotni, ale w praktyce jakby tak gościa posłuchać to gada jak 18-latek (a ma 28), nie ma pojęcia, ile kosztuje samodzielne utrzymanie, kryje się przed rodzicami z paleniem, dziewczyny oczywiście też do domu nie zaprosi, bo "siara". Inna przykład dorosłej kobiety mieszkającej z dziećmi u rodziców, bo taniej i wygodniej nic koło siebie nie zrobi, a jeszcze drze mordę, że jej dzieciom nie jest wszytsko ja zawołanie pod nos postawione. Moim zdaniem dorosła osoba (powyżej 25 lat powiedzmy) mieszkająca z rodzicami albo faktycznie nie jest w stanie się sama utrzymać, albo jest wygodnicka lub bardzo nieporadna życiowo. Są tylko niewielkie odstępstwa od tej reguły.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 stycznia 2020 o 13:15

@Lobo86: Nie wierzę, że nadal nie rozumiesz, o co cała zadyma. Chodzi o nazywanie kobiet, które sypiają z wieloma facetami "szonami" i określania ich jako nienadających się do stałego związku. Ci sami faceci, którzy biorą te "szony" z Tindera "na raz" oczywiście jak najbardziej nadają się do stałego związku. Tyle, że z jakąś porządną kobietą, najlepiej dziewicą. Jeśli nie zostało to napisane przez niego wprost to co najmniej zasugerowane mocno nie tylko pod tamtą historią, ale pod kilkoma innymi o podobnej tematyce. Prawdopodobnie ujęta tak, aby właśnie wywołać gównoburzę, czyli typowo trollskie zagranie. To, że wśród użytkowników podobnych portali i aplikacji są też prostytutki to inna para kaloszy, ale skoro są tam "profesjonalistki" to tylko wynik tego, że jest tam popyt na takie usługi, a klient prostytutki jest (moralnie) w niczym od niej lepszy.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
4 stycznia 2020 o 20:55

@rodzynek2: Do powyższego, z czym się zgadzam, dodam tylko, że nie rozumiem, czemu osoby, których komentarze są notorycznie minusowane są przekonane, że to jakieś "ale" użytkowników do ich osoby. Po to są plusy i minusy, aby z wypowiedzią się zgodzić lub nie, to, że daję komentarzowi minus nie znaczy, że mam jej autora za debila albo go nie lubię. Tymczasem użytkownicy notorycznie głoszący opinie NIEPOPULARNE mają tendencję do pisania w pewnym momencie, że są nielubiani, bo głoszą jakieś prawdy objawione i są minusowani za walenie "prawdą między oczy". Naprawdę taki problem zaakceptować, że po prostu większość nie podziela tych opinii i trzeba to zaraz przeżywać jak kotka ruję?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
4 stycznia 2020 o 19:21

@Lobo86: No, zabawa w kotka i myszkę polegająca na tym, że facet próbuje przejrzeć, że kobieta jest godna bycia jest go partnerkę czy tylko piczką do wyruchania. W ogóle nie jest to hipokryzja, a tym bardziej seksizm. Swoją drogą uważasz, że do klubów chodzą tylko niewyżyci maniacy seksualni? Dość patologiczne myślenie, ja też chodziłam parę lat temu do klubów, bynajmniej nie w poszukiwaniu bolca, a pobawić się w gronie znajomych i zdarzało mi się tam flirtować z facetami. Rozumiem, że na tej podstawie mój facet powinien stwierdzić, że zdradzam go przy każdej okazji?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
4 stycznia 2020 o 15:59

@miyu123: wszystko sprowadza się do tego, że gość pod tamtą historią sugerował, że faceci mogą sobie zaliczać "szony", a potem szukać porządnych dziewczyn na żony, ale już "szony" nie zasługują na stałe związki. On nie tyle sprzeciwiał się prostytucji, co uważał, że tylko w wykonaniu kobiet jest godna pogardy :)

« poprzednia 1 2104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114238 239 następna »