Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

emceflaler

Zamieszcza historie od: 27 maja 2017 - 19:08
Ostatnio: 8 października 2019 - 20:42
  • Historii na głównej: 16 z 16
  • Punktów za historie: 2390
  • Komentarzy: 129
  • Punktów za komentarze: 1127
 
[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
5 sierpnia 2017 o 23:19

@Day_Becomes_Night: Te śniadania nikomu się nie podobają, wszyscy na nie ciągle narzekają, ale nic z tym nie można zrobić. Ktoś na górze tak wymyślił więc tak jest, trudno. Tylko potem pracownicy muszą się użerać z wkurzonymi ludźmi którzy chcą nuggetsy na śniadanie i ich nie dostaną.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 sierpnia 2017 o 22:06

@tachimetryk: Wszystko zależy od restauracji i kierownika, u nas nikt tego nie egzekwuje, za to w niektórych makach płaci się normalną opłatę parkingową.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
1 sierpnia 2017 o 8:10

Kiedyś miałam taką samą sytuację, jak sie okazało listonosz zostawił przesyłkę u sąsiadów a sąsiedzi ja ukradli. Całe koszty sprawy poniosła poczta.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 27) | raportuj
26 lipca 2017 o 7:07

@toomex: Zawsze można też zamówić paczkę do paczkomatu albo na pocztę (poczty sa zwykle otwarte do 18-20), ale niektórzy ludzie są bezczelni i/lub głupi i nie ogarniają tego,ze kurier nie dostarcza paczek całodobowo.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
23 lipca 2017 o 16:27

@thebill: zapoznaj się z ideą tej strony a potem komentuj. A pracę zmieniłam, mam teraz zupełnie inne stanowisko i mimo to trafiam na piekielnych (i głupich) klientów, więc to nie kwestia miejsca pracy.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
23 lipca 2017 o 14:05

@babubabu89: znacznie więcej osób nie umie obsłużyć kiosku niż mikrofonu drive,poza tym uwierz mi, obsługa kiosku zajmuje niewprawionej osobie więcej czasu niz powiedzenie do mikrofonu co się chce zamówić. Możliwe też ze chodzi o koszta (na każdej linii drive trzeba by montować wodoodporne kioski, to by kosztowało miliony).

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
23 lipca 2017 o 12:07

@Windowlicker: Kilka razy słyszałam o tej akcji i przysięgam ze gdyby nie to że raz sie mnie klientka pytała o kanapkę h to bym nie uwierzyła.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
23 lipca 2017 o 11:49

@mejoza: a nie macie regulacji głośności w słuchawce? Ja mogę dowolnie wszystko regulować, jak ktoś się wydziera to to wyciszam. Gorzej z osobami które mówią bardzo cicho albo przez szybę. No i raz trafił mi się Pan który się tak bardzo jąkał ze nie dało się go zrozumieć. Wiem że to nie jego wina ale przy tak zaawansowanym problemie z komunikacją (nie zrozumiałam ani jednego słowa,mimo usilnych starań) powinien skorzystać z lokalu,tam jest zawsze łatwiej złożyć zamówienie.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
23 lipca 2017 o 11:40

@babubabu89: bo ludzie nie umieją ich obsługiwać, wiele osób nie wie jak z nich korzystać, jak wprowadzić kupon albo jak usunąć składnik kanapki. Po drugie ciężko by było dostosować wielkość ekranu, czasami ktoś ma bardzo niskie a czasami bardzo wysokie auto. No i oczywiście chodzi o czas obsługi, ktoś kto nie umie nabić zamówienia mógłby tam stać pół godziny, za to kasjer przyjmie zamówienie w pół minuty.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
23 lipca 2017 o 10:47

@Patrycja0: Prawdę mówiąc nie wiem, tak się u nas oficjalnie nazywa linia drive.Nieoficjalnie wszyscy mówią samo drive.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
23 lipca 2017 o 10:41

@Nayka: U nas zajmuje się tym manager, osoba z drive nie schodzi z okienka. Ponadto po linii drive często chodzi osoba sprzątająca, jeśli usłyszy ze coś jest nie tak to też to zgłasza i to naprawiamy. U nas zazwyczaj wszystko dobrze słychać, nic nie trzeszczy, głos jest czysty i wyraźny. Jedyne problemy występują wtedy gdy z pobliskiego szpitala wyjeżdża karetka na sygnale albo gdy jest burza, ale to nie zależy od nas.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
23 lipca 2017 o 10:38

@thebill: 1. Jak komuś nie pasuje gadanie do mikrofonu to niech nie korzysta z drive, proste. Ja tez nie lubie tego robić więc zjeżdżam na parking. 2. Nie ja odpowiadam za to jaki mamy terminal, a jeśli ktoś się boi albo nie umie to niech wyjdzie z auta i podejdzie zamiast ciągnąć za kabel. 3. Nie wolno i koniec, ciekawe co by było gdyby ktoś ją potrącił w czasie kiedy by stała i czekała na zamówienie. 4. Jak ktoś ma słabą wyobraźnię to w środku lokalu sa zdjęcia, można wejść do środka i popatrzyć. Poza tym ja rozumiem że ktoś nie zna menu i zawsze odpowiadam na wszelkie pytania, jednak czasami ludzie zamiast poczekać pod tym okienkiem powiedzą że chcą burgera, nie sprecyzują jakiego a zanim dopytam to już jadą. Jak wchodzisz do sklepu to jak mówisz, "poproszę dwie kajzerki " czy "poproszę pieczywo"? Nie możemy nabić czegokolwiek. 6. Akurat mi dużo klientów mówi, że mam bardzo ładny głos i wszystko ładnie słychać. Wiele zależy też od mikrofonu, jaki model, czy stary czy nowy itp. 7. U nas ekran jest tak ustawiony ze zawsze wszystko na nim widać, wyświetlaja się pełne nazwy. Ludziom się po prostu nie chce sprawdzać. 8. Tablica z maksymaksymalną wysokością jest na prawdę bardzo różna od menu, trudno ją pomylić z czymś innym. Gdyby wisiała maksymalna szerokość to pewnie ktoś by zapytał o kanapkę z za 2,20 zł.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
21 lipca 2017 o 8:07

Kiedyś oddawałam za darmo worek ubrań dla potrzebujących. Ubrania czyste, zadbane, wszystkie damskie w rozmiarze S. Zrobiłam zdjęcie worka i wystawiłam. Jakie były odpowiedzi: - Pani mi to wyśle na adres... (ani witam, ani proszę, wysyłka oczywiście na mój koszt) - jakaś długa wiadomość napisana przez analfabetę, coś o horej curce i innych nieszczęściach, nie zrozumiałam co ten człowiek pisał. Odpisałam ze rzeczy są do odbioru na ul. X, zero odpowiedzi - Pani mi porobi zdjęcia wszystkich rzeczy osobno to ja wybiorę co chcę - masz obowiązek mi to zawieźć na mój adres 20 km za miastem - a jaki to rozmiar? będą dobre na XL? wysyłka gratis? Po dwóch dniach rzeczy wyniosłam na śmietnik, położyłam koło kubła, ktoś je wziął. Więcej nic za darmo nie wystawiłam.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2017 o 8:09

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
1 lipca 2017 o 15:36

Miałam kiedyś takiego listonosza, co nigdy nie dostarczył zadnej przesyłki. Przez pół roku nie dostarczył ani pocztówki, ani rachunku, ani większego listu. Mieszkałam na wsi, do poczty było jakieś 5 km, nie jeździł tam autobus, tak więc jak ktoś nie miał samochodu (tak jak my) to musiał lecieć na pocztę po głupi rachunek na piechotę albo rowerem. Co ciekawe listonosz miał auto, do naszej skrzynki nawet nie wysiadał, tylko wystawiał rękę i wrzucał awizo. Nie wiem po co takie osoby trzymają w pracy...

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
28 czerwca 2017 o 14:16

@imhotep: i nawet wiedział że mamy inne nazwiska, prawdziwy profesjonalista!:D

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
28 czerwca 2017 o 9:24

@marius: wybacz ale lepiej wiem gdzie pracuję i co mam napisane na umowie. W barze konsumuje się głównie alkohol, chyba że jest to bar mleczny, u nas nie ma alkoholu, barem mlecznym też nie jesteśmy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2017 o 9:27

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
28 czerwca 2017 o 9:11

Ja tam wierzę w tą historię, sama znam takich oszołomów co by najchętniej zrobili zakupy za autorkę i nawciskali jej różnych dziwnych rzeczy. Niektórzy są też nieźle zakręceni na punkcie "zdrowej" diety a nawet nie znają jakichkolwiek podstaw. Ludzie nasłuchają się że gluten jest zły a potem kupują rzeczy z napisem "gluten free", nawet nie wiedząc w czym znajduje się ten gluten i co to tak właściwie jest. Podziwiam że chciało Ci się dyskutować z dziewczyną, ja z takimi ludźmi nie rozmawiam, bo szkoda nerwów. Na przyszłość polecam powiedzieć ochronie że goni Cię jakaś wariatka.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
10 czerwca 2017 o 19:09

@LoonaThic: Widzę, ze kompletnie nie masz pojęcia o tym jak pracuje tego typu restauracja. Po pierwsze, nie mamy restauracji - to jest wielka, miedzynarodowa korporacja, a nie prywatny bar. Jak się jest u siebie to sobie można robić wszystko po swojemu, ale tutaj szeregowi pracownicy słuchają managerów, managerowie słuchają szefa, szef słucha swojego szefa itd. Żaden podrzędny pracownik nie będzie działać na własną rękę. Po drugie- czy to od nas zależy czyjeś życie? Nie, zależy ono od reakcji ratowników, którzy mieli wybór i mogli przyjechać po zamówienie później. Nikt im też nie kazał czekać 40 minut. Mieli wybór, skoro woleli czekać to jest to ich sprawa. My im zaproponowaliśmy odebranie zamówienia w innym czasie,mogli skorzystać. Nie wiem też co Ty mi zarzucasz-ja jedynie przyjmowałam zamówienie na kasie, jak już wspomniałam nas takim zamowieniem pracuje kilka osób, nawet gdybym chciała to bym nie mogła w żaden sposób nic tu przyspieszyć. Jesli kiedys nie dostałeś jedzenia to przykro mi bardzo, ale na przyszłość radzę Ci pytać o czas oczekiwana lub po prostu chodzić do restauracji po pracy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
9 czerwca 2017 o 8:47

U mnie w mieście jest jedna trasa rowerowa koło jeziora. Korzysta z niej dużo ludzi, niektórzy rekreacyjnie jadą sobie rowerem miejskim, a niektórzy pędzą jak wariaci bo trenują do startu w jakiś zawodach. Trasa jest tylko dla rowerów, tuż obok, za płotem jest równie szeroki chodnik. Tymczasem za każdym razem jak tam jadę spotykam rodziców z wózkiem, malutkie dzieci na rowerkach, dwuletnie szkraby na rowerkach biegowych albo jakiś innych pojazdach. Oczywiście zwrócenie uwagi albo użycie dzwonka równa się obrazie majestatu. Przecież w razie kolizji z rowerzystą taki maluch może wylądować w szpitalu...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2017 o 8:49

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
8 czerwca 2017 o 20:27

@Meliana: w tamtej o ile pamiętam był jeszcze sos, ser, sałata i pomidor. Ale uwierz mi, są ludzie którzy przychodzą na samą bułkę z keczupem czy sałatą i jeszcze płacą za to cenę pełnej kanapki. Kiedyś facet na drive zamówił u mnie 8 bułek bez niczego bo było święto a jemu brakło pieczywa. Zapłacił za to jakieś 30 zł, a obok była otwarta żabka ze świeżymi bułeczkami.Bogatemu kto zabroni...

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
8 czerwca 2017 o 20:22

@KatzenKratzen: Takie bzdurne skargi wpływają co tydzień, gdyby chcieli nas zwalniać to by musieli zamknąć knajpe z powodu braku pracowników. Nawet te zasadne skargi nie są zwykle powodem do zwolnienia kogokolwiek.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
8 czerwca 2017 o 20:20

@Allice: Powinna być, ale po kilku skargach na to że kanapka była bez szynki a miała być tylko bez kotleta wolimy dopytać. Poza tym czy zwykłe pytanie, nawet takie z pozoru głupie, jest powodem do awantury i pisania skarg?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
8 czerwca 2017 o 17:30

@LoonaThic: Polecam samemu włączyć myślenie. Po pierwsze, to jak się nie ma kilkunastu minut to się nie przychodzi do knajpy na jedzenie. Równie dobrze mogli wejść na stację paliw i wziąć gotowe kanapki z lodówki, co za problem. Po drugie, takie zamówienie przygotowuje kilka osób, w jednej chwili mamy kilkanaście zamówień, myślisz,że ktokolwiek będzie pilnować żeby jedno zamówienie było zrobione szybciej? Nie, nikt nie będzie biegać po kuchni i tłumaczyć kilku osobom co ma być zrobione poza kolejnością bo nie mamy na to czasu. Podstawą działania restauracji jest robienie zamówień po kolei, taka specyfika tego biznesu. Poza tym my jesteśmy rozliczani z szybkości wydania zamówienia, takie mieszanie kolejności opóźnia inne zamówienia, potem my nie dostaniemy premii bo panom się nie chciało przyjechać później po zamówienie.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
1 czerwca 2017 o 16:12

Poszłam do jednej dentystki - pani zrobiła przegląd, powiedziała, że mam do leczenia jakieś 10 zębów, kilka kanałowych, 4 zęby do rwania, ale ona mi zrobi implanty i inne cuda wianki, oczywiście prywatnie, w jej gabinecie, za grube miliony. Koszt jaki mi rzuciła był ogromny, zęby natomiast wcale nie wyglądały źle, rok wcześniej były na przeglądzie w całkiem dobrym stanie. Poszłam więc do innego dentysty - dwa zęby do leczenia (mała plomba), kamień do zdjęcia, poza tym wszystko w dobrym stanie, on nie widział nic do rwania ani leczenia kanałowego. Poszłam do trzeciego dentysty, tak dla pewności, potwierdził diagnozę drugiego lekarza. I jak tu zaufać lekarzowi, skoro niektórzy zamiast pacjenta widzą gotówkę?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
29 maja 2017 o 8:49

@KIuska: dziewczyna przygarnęła bezdomne koty z ulicy a Ty jej sugerujesz, ze utopi kociaki... Weź się zastanów nad sobą.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »