Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

inga

Zamieszcza historie od: 19 września 2011 - 17:01
Ostatnio: 19 stycznia 2019 - 18:01
  • Historii na głównej: 16 z 21
  • Punktów za historie: 5832
  • Komentarzy: 827
  • Punktów za komentarze: 7596
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
24 sierpnia 2016 o 16:58

"Włancznik". To jej przywalił, paaaanie, miesiąc się nie pozbiera! A jaki szacun an dzielni, bo dołożył kobiecie przy kasie, i jak finezyjnie! Powinien Allenowi scenariusze pisać.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
23 sierpnia 2016 o 17:11

@Candela: A czy wspomniał już, że jego narzeczona też skończyła medycynę? I jest weganką?

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 19) | raportuj
23 sierpnia 2016 o 15:35

Jestem nieco starsza od autora, w moich czasach na socjologię na prestiżowych uczelniach było 8-10 kandydatów na jedno miejsce, a było to jeszcze w epoce starych matur i egzaminów wstępnych. Studia były trudne, czaso- i pracochłonne (200-300 stron trudnych tekstów na ćwiczenia tygodniowo), większość absolwentów znajdowała pracę, część w zawodzie, część w różnych korpo. Jeśli skończenie studiów i uczciwa praca są dowodami bycia życiowym przegrywem, to autor stracił kontakt z rzeczywistością kilka "czy mówiłem już, że skończyłem medycynę" temu.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
22 sierpnia 2016 o 22:02

Miewam podobne problemy jako rowerzystka. Pas do jazdy w prawo i na wprost, jadę prosto. Mam do wyboru stać na środku (w przepisach dopuszczono jakiś czas temu taką możliwość) i słuchać wyzwisk i klaksonów albo zrobić dobry uczynek, stanąć przy krawężniku i narazić się na wyprzedzanie z zajeżdżaniem w pakiecie tuż po zapaleniu się zielonego. Najgorzej jest, gdy jest też zielona strzałka - zawsze znajdzie się geniusz, który chce "przemknąć" gdy już zgasła i ląduje na mojej wysokości, gdy już ruszam.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
22 sierpnia 2016 o 2:00

@singri: Rączki koszyków w sklepie...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 23) | raportuj
22 sierpnia 2016 o 1:42

W muzeach na zachodzie widywałam rodziców z dziećmi w wieku od 0 do 18. W chustach, wózkach, nosidełkach. Maluch przysypiał, rodzice zwiedzali albo opowiadali maluchowi "bajki" o widocznym na obrazie Herkulesie lub pokazywali na jakimś obrazie Rubensa "zobacz, tu też jest taka dziewczynka jak Ty". Wielu znajomych zwiedza z maluchami, idąc na kompromisy - muzeum-lody-zabytkowy kościół-ZOO. Biorą pod uwagę potrzeby dziecka, ale nie rezygnują całkiem z tego, co ich interesuje. Ale to po prostu kwestia kultury - spędziłam tego lata kilka dni an rodzinnym kempingu we Włoszech. Ani razu nie zdarzyło się, że jakiekolwiek dziecko przeszkadzało mi albo innym. Żadnego darcia się, kopania piłki na innych, sypania piachem. Da się, tylko trzeba chcieć i wychowywać, a nie puszczać samopas.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
21 sierpnia 2016 o 19:49

@Rak77: Jeśli kogoś pogięło to nie nas. Dyżur to nie to co normalne godziny przyjęć - lekarz nie musi siedzieć na tyłku, niezależnie od tego, czy pacjenci są czy ich nie ma, a tylko być na wezwanie w razie konieczności. Pisząc "gotowość do działania" masz rację - ma być gotowy do działania jak już pojawi się pacjent. Czy w międzyczasie śpi, czyta czy szydełkuje to wyłącznie jego sprawa. Wolę, żeby przyjmował mnie lekarz, który przespał danej nocy choć kilka godzin.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 sierpnia 2016 o 19:32

@ampH: Rozwinęła się wielka dyskusja o kompatybilności MS Office i Libre/Open Office. A przecież piekielna pani dowodziła, że nie da się otworzyć pliku w WINDOWSIE. Poza tym .odt całkiem nieźle obsługują dokumenty google.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
20 sierpnia 2016 o 18:37

@karol2149: Historia jest w pełni zrozumiała, ale napisana wyjątkowo pretensjonalnie. Wiesz, to jak z monologiem żywej Barbie, rozumiesz każde zdanie, ale po minucie masz ochotę zakneblować ją kit-katem. W tym przypadku żal należałoby mieć głównie do polonistek, które uczyły autora.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 sierpnia 2016 o 21:57

@krystalweedon: Na Allegro dziewczyny sprzedają nie tylko używane lakiery do paznokci, ale też szminki, błyszczyki (!) itp. Zdarzało mi się oddać w dobre ręce lub dostać np. szminkę (po ścięciu końca i zdezynfekowaniu), ale w gronie osób, z którymi nie bałabym się pić z tej samej butelki ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
17 sierpnia 2016 o 15:46

@PaniWrzos: Jasne, literówka ;)

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
17 sierpnia 2016 o 14:47

@Redmotivator: Ale do tego czasu może Ci wytłuc wszystkie talerze i zalać ciuchy sokiem spod ogórków wymieszanym z klejem do tapet.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 25) | raportuj
17 sierpnia 2016 o 13:50

@Redmotivator: Następnym razem po nieprzespanej nocy, głośnej imprezie i zastaniu w łazience obcego faceta westchnij chichutko i szepnij pod nosem "motyka noga!" jak na przedstawicielkę subtelnej płci pięknej przystało ;)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 13) | raportuj
17 sierpnia 2016 o 0:44

@nerevarine: Nigdy w życiu nie byłam w saunie, minusuję za styl. "Miejsce gdzie sytuacje miały miejsce", "co jest nie zręcznym dla nich uczuciem", "Nie kiedy", "mogły by", "Jednak gdy wyszły po paru minutach dosłownie w tym samym momencie", "na prawdę". Męczyłam się jak potępieniec, bo autor ma w dodatku alergię na przecinki i unika ich jak ognia.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
15 sierpnia 2016 o 21:07

@katem: Mam nadzieję, że los im to "wynagrodzi" i szybko poznają się na prawdziwej wartości wszystkich "życzliwych" kolegów z magazynu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
11 sierpnia 2016 o 14:39

Brałam kiedyś udział w badaniu, zamówionym przez prezydenta pewnego dużego miasta (w sprawie jego odwołania próbowano właśnie zorganizować referendum). Nie była to sonda, a profesjonalne badania telefoniczne na reprezentatywnej grupie mieszkańców miasta. Jakie były pytania? Poza "jak oceniasz prezydenta X", wyłącznie "którą z tych decyzji prezydenta oceniasz najlepiej", "jak oceniasz decyzję Z" - ale pod to Z podstawiono tylko te nieliczne działania, które były rzeczywiście korzystne dla miasta. O dziwo nie pytali mnie to, jak oceniam korupcyjne układy z developerami, powołanie na szefa zarządu dróg człowieka przeciwko któremu toczyło się... 12 postępowań (został potem prawomocnie skazany i odwołany), budowę koszmarnie drogiego stadionu - architektonicznego bubla, do którego będziemy dokładać miliony do końca świata... I tak "zbadano" zadowolenie wyborców.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 21) | raportuj
11 sierpnia 2016 o 14:26

Widziałam setki przykładów mylenia "bynajmniej" i "przynajmniej", ale "patrol policyjny, conajmniej nie jadący z pomocą"?

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
10 sierpnia 2016 o 16:04

@Maszin84: To specyfika polskich dróg. We Francji jak jedzie kilka tirów w większych odstępach, kierowcy po kolei, bezpośrednio przed TIRem zjeżdżają na lewy pas, po wyprzedzeniu wracają zaraz na prawy. Jak ktoś utknie za TIRem po włączeniu się do ruchu - puszczają, dając czas na przyspieszenie ze 100 do 130. Próbowałam przenosić te zwyczaje na polskie drogi - bez szans. Włączałam migacz - kierowcy na lewym zamiast puścić mnie na wyprzedzenie jednego TIRa jeszcze przyspieszali. Żaden Seba tuningu ani król szosy w BMW nie zjadą przecież na prawy pas. I jedzie takich kilkunastu pod rząd, każdy 160 km/h, jak się między nich wjedzie z przepisowym 140 na liczniku, siadają na zderzaku, migają, trąbią itd. Więc wielu ludzi jak już się szczęśliwie dostanie na ten lewy pas - wyprzedza od razu więcej aut, bo wiedzą, że drugą szansę wjazdu zza tira będą mieli za kilka km.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
10 sierpnia 2016 o 14:47

@JaNina: Ja też. Niech jedzie, byle jak najdalej ode mnie. Podjęcie rywalizacji z takim idiotą tylko go nakręca, autor chciał udowodnić idiocie, że ściganie się jest bez sensu a w rzeczywistości przystąpił do wyścigu i wygrał. Ale jestem babą i nie muszę na drodze nikomu niczego udowadniać.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 14) | raportuj
9 sierpnia 2016 o 16:03

Nie zdziwiłabym się, gdyby na co dzień był zagorzałym obrońcą wolnego rynku i świętego prawa własności, jak większość męskich przedstawicieli pokolenia 20+ ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
8 sierpnia 2016 o 16:57

@Rak77: A potem miałby pretensje, że nadal nie działa i obwiniałby za to serwis.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
8 sierpnia 2016 o 16:38

O ile wiem, SM może interweniować na drodze osiedlowej, jeśli jest tam ustanowiona strefa zamieszkania. Jeśli jej nie ma - to rzeczywiście jedyną metodą jest zamontowanie blokady :(

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
7 sierpnia 2016 o 22:10

@tysenna: Potrzebował kwitka na wczoraj, zostawił wszystko na ostatni moment, dostał od ręki - no rzeczywiście, piekielna była baba, a nie on.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
7 sierpnia 2016 o 12:59

@Meliana: Pewnie zresztą tłumaczy się, że autor przecież nie był stratny, dostawał od klientów tyle, ile miał dostać...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
17 lipca 2016 o 0:23

@Fomalhaut: Mam wątpliwości co do tego "kierowania się własnym interesem". Jestem bardzo ciekawa, co by się stało, gdyby nagle wszyscy Polacy i inni imigranci "wyparowali". Ci ludzie nie tylko pracują, ale tworzą miejsca pracy - coś jedzą, piją, gdzieś mieszkają, kupują ubrania itp. Ciekawe, czy te wszystkie staruszki, które zagłosowały za Brexitem wiedzą, że ich opiekunka, pielęgniarka i lekarz są prawie na pewno tymi okropnymi imigrantami, których chce wypędzić. Wg realistycznych szacunków w Polsce mieszka, studiuje i pracuje od 800 tys do 1 mln Ukraińców. Polski rynek pracy wchłonął ich bez problemu, każdy zna jakąś panią Walę, która opiekuje się staruszkami, na uczelni na której pracuję ukraińscy studenci stanowią ok 10% - a nie jest to Rzeszów czy Przemyśl a miasto znacznie bardziej oddalone od granicy. Błyskawicznie uczą się języka, są ambitni, bo wiedzą, że muszą wykorzystać swoją szansę. I jakoś Polska się od tego wszystkiego nie zawaliła.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1032 33 następna »