Profil użytkownika
izamarkow
Zamieszcza historie od: | 16 listopada 2016 - 6:02 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2019 - 8:33 |
- Historii na głównej: 28 z 37
- Punktów za historie: 8643
- Komentarzy: 230
- Punktów za komentarze: 958
Zamieszcza historie od: | 16 listopada 2016 - 6:02 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2019 - 8:33 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Nie oceniam nikogo, ale mój Ojciec, w którego finanse też nie miałem wglądu chociaż razem mieszkaliśmy, wziął i umarł. Okazało się, że ma 7! kredytów bankowych po kilka tysi każdy i trzy karty kredytowe. Łącznie jakieś 40 tys. Jestem jedynym spadkobiercą.
Moja żona tablet dostała bez zawiasów (za mały), za to Lenovo potwierdziło powyższą historię. Tablet był z Orange. Podziałał ze 3 mies. i najzwyczajniej w świecie się nie włączył. Na gwarancję. W Orange pełny protokół przyjęcia (nie miał nawet ryski) i wio. Wrócił po miesiącu. Wymieniono baterię. Ok. Po 3 mies. deja vu. Wio do serwisu. Znowu ponad miesiąc w plecy, ale wrócił sprawny. Opis: coś z softem. 3 miesiące. Zonk. Zona wystosowała pismo, że nie dość że po każdym pobycie tablet wraca coraz bardziej zniszczony, to jeszcze po trzeciej naprawie (usterka cały czas ta sama) należy się nowy sprzęt lub zwrot pieniędzy. Aha. Tablet wrócił sprawny z adnotacją, że był sprawny. I tak jeszcze dwa razy. Nigdy więcej Lenovo. Gwarancja się skończyła.
@ZaglobaOnufry: O widzę że odezwał się pierwszy mentor piekielnych. Taki mały Prezes. O ile w pierwszej części zgadzam się w 100% to co do drugiej informuję: Nie. Rak nie zawsze jest złośliwy. Złośliwy zawsze jesteś ty, ignorancie.
Wnioskuję, że jest pełnoletni. Wywalić z domu, wymeldować, zamki zmienić i w razie czego za każdym razem wzywać policję.
Demokracja pozwala też na użycie przymusu bezpośredniego. My kiedyś takiego faceta wystawiliśmy poza przedział (głosowanie 7:1).
Dlatego zaufany mechanik jest wart każdych pieniędzy, bo nie da się znać na wszystkim. Sam jestem "mechaniorem", z tym że auto oddaję koledze u którego "pomocnikowałem" lata temu. Różnica jest w cenie usługi. Za wymianę obu przednich wahaczy zapłaciłem 100 zł (oczywiście po znajomości i bez ceny części). Kolega z identycznym samochodem zapłacił mechanikowi 1800 zł za niemal tą samą naprawę. Wszystko by było cacy gdyby nie to, że nowy wahacz to 300 zł. No to sobie mechanik stawkę godzinową ustawił.
Zakładając, że to Ciebie spotkało osobiście. Widziałaś kiedyś mechanika samochodowego chodzącego po mieście z warsztatem na plecach? Litości. Ja do wymiany głupiego koła w motorku potrzebuję torby narzędziowej, a wiem jakie klucze są mi potrzebne. Jasnowidztwo?
Nie rozumiem. Autorka wymienia dziesiątki śmieci (które doprowadzają mnie do szału), a jakieś leszcze czepiają się kup (psich, ludzkich)? Chyba nie o tym było. Sam nieraz w kupę wdepnąłem, pokląłem buty umyłem i zapomniałem. Ale szycie łapy psa przy dobrych wiatrach wynosi min. 150 zł, a ja już trzy razy zapłaciłem. Pomijam cierpienie mojego sierściucha. No, chyba że komentator ma w zwyczaju wywalać wszystkie śmieci do lasu. Bo przy tym kupa to faktycznie mały pikuś i nie ma się o co czepiać.
@Windowlicker: To by był plagiat. Już jakiś policjant zamieścił post o kierowcy- onaniście. Zastanawia mnie czy wiesz kto był głównym bohaterem.
@Edwin: Tak, jestem naprawdę chory, a po hydromorphenie miewałem niezłe odpały
@SirVimes: tak
Sorki. Gdzieś wkradł się błąd. Prawko robiłem w 1993 roku.
Prawo jazdy zdawałem prawie dziesięć lat temu. Aut było dużo, dużo mniej , a i zdać było łatwiej. Zdawało się na "maluchach" więc nawet średnio dysponowany manewrów mógł nauczyć się na pamięć. Ale mieliśmy w grupie niejaką Magdę, która otwarcie przyznawała, że nie odróżnia kierownicy od zderzaka, ale wszyscy robią prawko więc głupio nie mieć. Złotym środkiem na zdanie była mini i duży dekolt (dziewczyna bardzo ładna). Jakiego trzeba mieć pecha żeby na egzaminie trafić na jedyną kobietę pracującą w LOK-u...
@7sins: No właśnie z tym zrozumieniem wyraźnie masz problem. Po co bym rozkręcał przez godzinę piecyk, jeśli mógłbym go po prostu zatargać do windy, a później na śmietnik? Dla rozrywki? A do odkręcenia paru śrubek na siedząco lub skonfigurowania instalacji elektrycznej nie trzeba być Herkulesem. Pewnie byś wolał żebym był w takim stanie, że siedząc w domu żebrałbym o podanie herbaty. Niedoczekanie. Po moim trupie.
@Bubu2016: Przepraszam, masz rację. Zwrot "na mieszkanie" został użyty w formie skrótu myślowego w sensie "na budowę". Niefortunnie wyszło.
@grupaorkow: Nigdy nie pisałem, że nie mogę mówić. Nie mówiłem zupełnie przez jakieś dwa miesiące od operacji. Obecnie mówię, ale bardzo niewyraźnie. Przy odrobinie dobrej woli można mnie spokojnie zrozumieć.
@bazienka: Po co, jeśli punkt jest czynny od siódmej? Następna emerytka?
@Librariana: A co jest niepoprawnego w "ów"? Zwrotu "te paliwo" jakoś nie zauważyłaś.
@ZaglobaOnufry: Jeśli kilka godzin to krótki czas to mamy chyba zegarki z różnych firm.
@Erica_Cartmanez: A gdzie jest twoje?
Jak w rozmowie z sąsiadami wygadałem się, że w domu tylko ja myję naczynia (gotować nie potrafię) to usłyszałem komentarz, że kiedyś nie byłem taką ciotą. Bałem już się dodać, że obieram, myję i kroję składniki potrzebne do pichcenia, bo chyba by mnie eksmitowali.
@Pixi: Tak
Norma. Przypomniało mi się jak leżałem 2 miesiące na onko. Wiadomo,że z czasem ludzi się kojarzy. Codziennie przychodziła miła starsza pani, zaglądała do sal, zagadywała itp. Przecie nikt nie zna wszystkich odwiedzających chorych. Sprawa się rypła jak któraś salowa wybuchła::Jak można w jeden dzień zużywać całą rolkę srajtaśmy na trzy osoby!". Można. Jak się ma w odwiedzinach codziennie miłą starszą panią.
Jeśli stać Cię na 3 tys. za psa i 1,5 tys. za leczenie to wydatek 100 zł za poradę prawną nie brzmi groźnie.
@zmywarkaBosch: Nie wiem skąd się dowiedziałeś, że prawdopodobnie niedługo będziemy musieli uśpić Diesla ze względu na jego nieuleczalną chorobę, ale w odpowiedzi na twój prześmieszny "żart" powiem jedno: obyś zdechł pierwszy bezmózgi złamasie.