Profil użytkownika
jeremyxfile
Zamieszcza historie od: | 6 stycznia 2017 - 4:49 |
Ostatnio: | 7 lutego 2021 - 0:05 |
- Historii na głównej: 6 z 12
- Punktów za historie: 1668
- Komentarzy: 25
- Punktów za komentarze: 168
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 6 stycznia 2017 - 4:49 |
Ostatnio: | 7 lutego 2021 - 0:05 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Takie trochę niezrozumiałe dla mnie. Wychowany jestem w wierze, nie udało się rodzicom, ostatecznie doszedłem do pewnych wniosków i wiarę porzuciłem, oficjalnie mówię, że jestem niewierzący. I teraz tak: ślub kościelny brałem, bo partnerka jest wierząca. Nie bawiłem się w jednostronne, bo różnicy dla mnie nie było żadnej czy będę się upierać na uznanie mej niewiary czy zrobię to zgodnie z wiarą, ot bez większego znaczenia. Osobiście takie śluby jednostronne uznaje za bardziej na pokaz, bo przecież jak ktoś nie wierzy to mu wisi jaki to rodzaj ślubu. W kwestii dzieci - małżonka będzie je wychowywać w wierze, mnie to obojętne, trzeba zrobić to co obowiązkowe czyli chrzest, komunia czy bierzmowanie ale z mojego punktu widzenia tylko po to by na przyszłość ułatwić dzieciakom choćby wzięcie ślubu, by nie musiały biegać na szybko i załatwiać. A czy będą wierzyć czy nie, to tak jak w moim przypadku będzie ich decyzją wraz z wiekiem. Bo jak niby odhaczenie z listy obowiązkowych sakramentów ma zaszkodzić dziecku? A właśnie ich brak może im utrudnić wiele sytuacji. I tyle. Z mojego punktu widzenia ci niewierzący robią o to równie duży zamęt i pokazówkę jak ci wierzący.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2018 o 20:35
A ja powiem tak: po wielu poszukiwaniach dotarliśmy na autoryzowany salon+serwis opla z polecenia, tak wiec gostek jak z nami gadał(niebotycznie ogarnięty w temacie) to zdradził dużo ciekawostek. A ze z tego co mówił w samochodach pracuje od 6 roku życia, i absolutnie nie polecał praktycznie żadnych innych sposobów niż samochody które ludzie zostawili w rozliczeniu, zwłaszcza od prywatnego właściciela. Najlepiej własnie w salonach samochodowych bo tam mają przymus wykazu technicznego zgodnego ze stanem samochodu + rękojmia. Tak wiec dla wszystkich którzy poszukują/będą poszukiwać - polecam sprawdzić tę opcję. Ceny są także do negocjacji, prywatnie dowiedzieliśmy się, że salon na samochodzie zarobił 1500zł, właściciel zadowolony, my zadowoleni, a gostek dostał dobrą whisky za pomoc :) Ach, dla tych co szukają nowszych roczników, polecał jeszcze samochody które służą jako służbowe w salonie, w przypadku opla albo do 10tys km przejechanych albo maksymalnie 10 miesięcy, a różnica kwoty spora.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 października 2018 o 0:07
@le_szek: Ta, jak to mawiał senator Palpatine - Ironic.
Polecam niskie kubki w szerszej podstawce, nie do wylania praktycznie, pojemność dowolna, mój ma 400ml więc w sam raz na większą kawusię
Bo mają marżę od ilości podpisanych umów i takiego pracownika wielkie G obchodzi czy po tym jak już podpiszesz u niego umowę będziesz dalej w sieci czy nie, on swój target podniósł :) wiem bo kumpel pracuje w orange właśnie
Choć tak trochę nie w temacie, dorzucę czymś jeszcze. Mając lat 18 zapiłem pałę na pierwszej 18stce z ciągu tych imprez, nie pamiętam nic od godziny 22, wiem co robiłem tylko z opowieści. Skracając, zima, śnieg, temperatura na minusie. Kumpel założył mi kurtkę i na dwór by mnie zimno ocuciło. Po godzinie bez efektu stwierdzili, że zadzwonią po moją mamę by mnie zgarnęła bo odpadłem kompletnie. Prawidłowa reakcja. I tu zrobiłem coś, czego sobie nie darowałem. Chcieli mi zabrać kurtkę i założyć moją, ale się broniłem. Kuzynka solenizanta próbowała delikatnie, ale broniąc się uderzyłem ją w twarz. Oddała automatycznie, ale nie miała mi za złe. Obiecałem sobie nigdy więcej się nie odciąć by nie zaliczyć takiej sytuacji. Przepiłem całe studia ze znajomymi, wypiłem łącznie morze alkoholu w dawkach niemałych w częstotliwości graniczącej z alkoholizmem. Ale nigdy nie odciąłem się ponownie, nawet jeśli byłem od tego o włos, wiedziałem kiedy przestać. Nie żałuję.
Decyzja dobra, podam przykład: dla mojego sąsiada alkohol jest właśnie włącznikiem trybu agresor, świeży student to często mu się zdarza o ile wiem. W każdym razie był gościem na moim ślubie, zalał pałę i na oczepinach podczas łapania muszki założył dźwignię innemu z gości i zaczął go dusić na parkiecie. Oczywiście potem się wypierał czegoś takiego, ale film weselny ukazał prawdę.
Brzmi albo jak kompletnie zmyślona historia, albo jakby w mieszkaniu były 4 niedojdy które nie potrafią sobie poradzić z 1 osobą przy solidnej przewadze liczebnej.
To podpowiem, bo przypadek takowy miała moja kumpela ze 4 lata temu. Jak to w naszym prawie bywa, po 5 wezwaniach o zakłócanie, niezależnie czy podstawne czy nie i tak jest kończy się rozprawą sądową o zakłócanie ciszy. I tak co 5 w kółko. Możliwe, że przepisy się zmieniły w tej kwestii w międzyczasie
A ja uważam, że jest to głupia decyzja. Jestem kompletnie niewierzący, praktycznie jako jedyny z całej rodziny, i choć rozumiem, że jeśli się nie wierzy to wszelkie sakramenty tracą sens, to jednak mnie osobiście takie olewanie ich wydaje się podkładaniem kłód pod nogi dzieciakowi. Będzie chciał wziąć ślub kościelny, to będzie musiał załatwić wszystko od zera, co każdy inny już ma. Ja osobiście zapewnię swojemu wszystkie kościelne wymogi, a czy będzie wierzący czy nie, to już będzie jego wybór do dokonania tak jak i mój był kiedyś. Skąd ta opinia? Moja partnerka jest wierząca i biorę ślub kościelny, który mnie osobiście jako święto religijne jest kompletnie obojętny.
@Zain: Babcia miała 3 siostry, tata ma 3 rodzeństwa i na zasadzie drzewka rozgałęzia się solidnie, tak samo u partnerki, matka ma 3 rodzeństwa, wbrew pozorom diametralnie szybko nalicza się tyle gości ^^
@Shineoff: Albo zwyczajnie miałem inny zamysł zdania, zmieniłem i w trakcie przeoczyłem pozostawienie tego słowa ;) na to też trzeba wpaść zanim się zacznie krytykować ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2017 o 20:44
@nemo333: Odpowiem tak, ślub wypada za 4 miesiące z hakiem, ciężko więc na chwilę obecną zmienić salę ;)
@Asazi: Zero reakcji, jak mu powiem 300 to powie, że będzie sto. Jak grochem w ścianę, on wie swoje i koniec.
@rodzynek2: A odnośnie tego, jeśli przez 20 lat sobie ufacie i nie ma żadnych problemów/przekłamań, to i nie widzisz powodu robić tego później, zwłaszcza, że nie ma na to czasu bo masz coś innego na głowie. Nie da się ciągle patrzeć innym na ręce, a jeśli się księgowością nie zajmujesz, to nie wyłapiesz gdzie się to zaczyna.
@ZaglobaOnufry: Odowiem więc tak, tekst jest dla ludzi inteligentnych którzy mają pojęcie o temacie, nie dla domniemających i podejrzewających fejki :) Nie masz pojęcia? Nie komentuj, proste :)
Bo moi drodzy wciąż mylicie kościół z dawnych czasów czyli miejsce kultu religijnego z obecnym czyli firmą do zarabiania pieniędzy :)
Jedyne czego nie mogę zdzierżyć myślowo to geje, facet wchodzący w faceta wydaje mi się tak nienaturalne, że aż odpychające. Ale oceniam ludzi i ich charaktery, nie poglądy, więc póki są w porządku, nie przeszkadza mi reszta.
@ZaglobaOnufry: Problem polega na tym, że w obecnych czasach pracodawca wręcz wymusza kulturę i spokój względem klientów, dopóki dosłownie nie naplują ci w twarz. Mogą cię wyzywać, besztać, a ty nic nie zrobisz bo możesz w przypadku skargi dostać albo zwolnienie, albo zwyczajnie pozbawią cię premii. Jednym zdaniem mówiąc - nie opłaca się.
@zojka: Zresztą patrząc tym tokiem myślenia to nie powinno się chodzić na żadne wesela bliżej niż rzut beretem, bo a nuż trafi się rąbanka disco polo. To po co w ogóle próbować ruszać się z domu? Choć ciekawi mnie skąd takie doświadczenia, ja osobiście nigdy nie trafiłem ani na DJ-a ani na disco rąbankę, a pijani wujkowie? Mnie to pasuje, niech się dobrze bawią, a co! :)
@zojka: Nie bardzo rozumiem w czym problem, skoro ktoś nie da te 200zł na benzynę za przynajmniej 2 osoby bo mu będzie szkoda, to dlaczego ja mam płacić żeby oni zaoszczędzili? Mnie wyszło by jakieś 4tys w górę z racji, że gości mam 120. A co do pijanych wujków i disco polo - ja nikogo nie zmuszam do skorzystania z zaproszenia, zasada prosta: nie pasuje - nie przyjeżdżaj nocleg to i tak z mojej strony wystarczające wyciągnięcie ręki i dodanie kosztów.
By uniknąć natłoku znawców - nie, nie miałem pojęcia o tym, że odwali coś takiego, bo nigdy nie słyszałem by coś takiego miało miejsce :)
Są jeszcze bardziej wkurzające rzeczy. Tacy co z premedytacją i sukinsyńską złośliwością blokują lewy pas na autostradzie by ich nie wyprzedzić. Jedzie równo z tirem, i nie zrobisz nic,zero reakcji na miganie, podjeżdżanie, po prostu dzika frajda dla tego z przodu. Cóż. W większości przypadków, SUV, 4 światła na poziomie oczu świecące z maksymalną mocą w moim przypadku dają do myślenia kierowcom :) Rekord - ponad 20km jazdy w ten sposób, jeszcze zanim zmieniłem na podniesione podwozie.
Pewnie wyjdę na tego złego, ale pomijając to, że sklep miał w nosie poinformowanie które było w jego obowiązku, kobieta która obsługiwała kasy raczej nie była temu winna, a i pewnie takich przypadków miewa kilka dziennie w górę, więc piekielność przypisałbym także autorce która nalegała na pokazanie informacji Bogu winnej kobiecie :) Wkurzenie wkurzeniem, ale cóż, ciśnięcie niewinnej kobiety która tylko tam pracuje też ją zapewne wkurzyło :)
@Mo08: Nie we wszystkich sklepach kasy są stawiane na jedną modłę, akurat tu dzieciak był na tyle duży by sięgnąć druku obok kasjerki, a że papierek wysuwał się w stronę klienta to wystarczyło stanąć na palcach, złapać i pociągnąć by za jednym zamachem i wyrwać rachunek, i pociągnąć trochę taśmy papierowej tak że zostało trochę białej przestrzeni pod napisami nim maszyna przecięła :)