Profil użytkownika
karolciaD
Zamieszcza historie od: | 11 stycznia 2017 - 20:52 |
Ostatnio: | 18 stycznia 2017 - 16:34 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 433
- Komentarzy: 13
- Punktów za komentarze: 118
« poprzednia 1 następna »
@Candela:2000 zł mało za przepisanie kilku stron i wyłączenie świateł wieczorem! Eureka. Kraj absurdu. I o ile sama pomstowałam na to, ze jednak 1000 zł to za mało za 8h pracy minimum 6 dni w tygodniu. Tak za takowa robotę bym duszę wtedy oddała. Siedzę przy kompie, przepisuję coś, wsiadam na rower i 1km dalej gaszę światło w jednym 'magazynie'. 30 zł na godzinę to mało? Widać jednak mam trochę spaczone rozumowanie zatem. Ale no czego oczekiwać? przyjdzie, dostanie po znajomości , zalatwione przez kuzynkę, zarobi i jeszcze okradnie z kilku stów ludzi, ktorzy sie ugieli i zalatwili te robote, coby sie nie marnowal- a spoleczenstwo daje na to przyzwolenie.
@Candela: A moja jedna z nauczycielek matematyki wmawiała, że ortografia jest bez znaczenia. Druga z kolei wymagała pisma jak druku- od linijki do linijki. Widzisz, zależy na kogo trafisz- takie słowa usłyszysz. Za to mój profesor mawiał, że umysły ścisłe widzą świat cyframi. Humaniści słowami. Wszystko ładnie, można ludzi upominać, można wytykać błędy w pisowni- kapuje w sumie. Też by mnie w oczy parzyło, gdyby ktoś w równaniach robił błędy i nie wiedział, jak zapisać wzorami różne zasady matematyczne, ale widzisz- to nie portal, gdzie dzielismy się nauką pisowni, a piekielnościami, które nas spotkają. Można być kozakiem, wytykać błędy, stylistykę, paskudny styl, aczkolwiek szkoda, że jest to jednostronne, bo jako osoba, która 'widzi świat liczbami' bardzo mnie zastanawia fakt, jak Ty byś sobie poradziła z prostymmi matematycnzymi lub fizycznymi pojęciami. Wszak bycie humanistą nie zwalnia z bycia człowiekiem logicznym i posiadania podstawowej wiedzy z innej dziedziny.:)
@Grejfrutowa: Ukryć się nie da. Aczkolwiek myślę, że jednak zarobki to indywidualna sprawa i nie trzeba wyciągu czy rozliczeń podatkowych nikomu pokazywać. A że prowadzę działalnośc, owszem, wiedziały, odkąd ją założyłam i ze jest to branza internetowo-komputerowa również wiedziały.
@Candela: Nie zapomniałam :) Jak widać wystarczy napisać, że się buduje dom i zarabia się porównywalnie do swojego mężczyzny i prowadzi dochodowy interes i jest się chwalipiętą i tym samym wykpiewa ludzi, którym nie wyszlo to i owo. Wiesz, nie wiem, kim jest typowa Grażyna. Piszę o Karynach itd, bo złodziejstwo i okradanie znajomych mnie brzydzi. Ciebie nie? Gratuluje! Wiesz, rozumiem ideę chwalenia się, gdy jest się czym chwalić i gdy jest się komu chwalić. Ale na osobnym koncie na portalu, gdzie wszyscy są anonimowi? Proszę Cię.. Serio? Nie wiem, czyimi torami idziesz jeśli chodzi o myślenie. I jestem w stanie zrozumieć, że dla Ciebie to żadna złośliwość usłyszenie od 'bliskich' ludzi, ze jesteś nikim, ale ja mam nieco inne morale. Co do szablonowych dziuni, której wizerunek przedstawiłaś a propo selfika- odnoszę miłe dość wrażenie, że zachowanie te nie jest Ci obce, a nawet się dość dobrze orientujesz w temacie. I serio? Myslisz, że w dobie internetu, komputerów i dzisiejszego rynku, jeśli chodzi o tę branże styl pisania ma aż takie wielkie znaczenie? U mnie w branży jakoś bardziej znaczenie mają setki linijek kodu niż błędy stylistyczne na marginesach.:)
@maat_: Serio opowiadasz codziennie przyjaciolom ile zarabiasz? I co dokladnie robisz, jakie masz z tego pieniadze itd? Ja przez dlugi czas jakos nie uwazalam, ze powinno sie mowic o takich rzeczach komus postronnemu, ze wzgledu na to ze jednak i ja bym sie czula skrepowana i ktos rowniez. Przy pierwszej okazji pochwalilam sie? Wtf? No nie wiem, jakos przez kilka lat tych okazji bylo calkiem sporo. Pochwalilam się ironicznie, jesli Ci to umknelo i to w momencie, gdy jakos juz nie mialam skrupulow. Za bledy jezykowe, stylistyczne pozostaje mi przeprosic. Bardziej odnajduje się w matematyce i innych ścisłych przedmiotach niż sprawach jezykowych i ortograficznych. A moj brat i brat lubego to nie jakies straszne przypadki, nie jestesmy herosami, którym na sercach lezy wylacznie ratownie świata, ale mniemam, ze osobie autystycznej bez zdolnosci kontrolowania potrzeb i niemowiacej, oraz osobie, ktora ma pewien niedowlad w nogach ciezko bedzie samemu sobie dac radę. Ba, z moimi rodzicami 'maloobecnymi' to juz bym wziela braciaka do siebie, ale jednak prawo czasem nie jest przychylne. A ze skarbówką to były ekscesy- któż ich nie miał i pewnie będę mieć jeszcze sporo problemów. I w sumie też dygresja i piekielność: człeku się sam kształć, płać za kształcenie, płać za służbę zdrowia, za wszystko a i tak zabierać będą Ci niecałą połowę dochodów.
@maat_: Też znam takie osoby, ale jednak powiedzmy masz przyjaciela, któremu pozyczales kase, tu 200 zł do "pierwszego", potem 300 zł, bo dziecko zachorowalo, bo miało wycieczke, bo żona poszła i przerąbała mu wypłatę, trochę szkoda takich ludzi co? Dodajmy, że nigdy ta osoba złego słowa na Ciebie nie powiedziała wcześniej (a przynajmniej Ty o tym nie wiedziałeś) aczkolwiek nauczka mi pozostanie pewnie na długi czas. Poza tym spotkanie było zwykłym spotkaniem- z racji, że nie mieszkamy blisko jakoś siebie i wydaje mi się, że jedno z niewielu spotkań nie powinno się toczyć na temat tego, że ktoś komuś kasę wisi. Wydaje mi się ze wlasnie cebulaki poruszaja takie tematy na spotkaniach grupowych
@vonKlauS: Chyba pora na to. Aczkolwiek jakoś trochę mnie serducho kuje, na myśl, że jednak laska ma na utrzymaniu dziecko- i tylko o nie tu chodzi. Zresztą, wydaje mi się, że nie wskóram nic poza proszeniem i upominaniem sie o kasę. Ale owszem, to mój błąd. Duży błąd.
@day_becomes_night: co miałam wygarniac? Fakt, że życie im się nie ułożyło? Widzisz nie mam kłopotu z siedzeniem z osobami, które mają u mnie dług. Tym bardziej że tak jak pisalam- życie różnie się toczy. Cenilam ludzi bardziej niż pieniądze. Cenilam...
Owszem. Z tym że wcześniej nie miały takich odpalow. Cóż, szczęście w nieszczęściu że wyszło szydło z worka.
Wiesz za pracę, która nie wymaga żadnych kompetencji- przepisać papiery i powylaczac światła w starym magazynku - czyli praca na jakieś 3 h max dla totalnego laika to uważam że pensja aż nadto. Poza tym fakt że to zwykle złodzieje,którzy teściowej mej uszczuplili portfel o kilkaset zł - na ZUS czy coś tam odłożone, a mojemu mężowi magicznie zniknęło również sporo pieniędzy gdy tylko został sam z owym pracownikiem, według mnie dodaje piekielnosci im, nie mi. Dlatego od tamtej pory jesteśmy samolubami, którzy nie załatwiają pracy "znajomym"