Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

krzycho1

Zamieszcza historie od: 26 czerwca 2013 - 11:50
Ostatnio: 17 lutego 2024 - 0:26
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 151
  • Komentarzy: 52
  • Punktów za komentarze: 197
 

#82103

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Opowieści o naszej służbie zdrowia było dużo, ja opiszę "piekielnego pacjenta".

W poniedziałek ok. 4 rano obudził mnie ból w klatce piersiowej. Wiadomo: pogotowie, SOR (b. wysokie ciśnienie, ból), kardiologia, sala intensywnego nadzoru kardiologicznego. Leżę cały popodpinany czujnikami, kroplówka, nad łóżkiem pikają jakieś urządzenia. Sala 6-osobowa, 4 pacjentów, każdy tak samo jak ja, opleciony kabelkami. Przywożą nowego pacjenta (P) i kładą go na łóżku naprzeciw mnie, podpinają. Pielęgniarki zmieniają kroplówki, cisza. Ból powoli ustępuje. Jestem słaby, drzemię.

Ok. 13.00 ktoś dotyka mojego ramienia, budzę się. Zdenerwowana pielęgniarka pyta mnie, czy nie wiem, gdzie jest P. Podnoszę głowę. Łóżko naprzeciwko puste, kabelki poodpinane, kroplówka kapie na podłogę. Mówię: nie wiem, spałem.

Na oddziale nerwówka, lekarze, pielęgniarki, salowe chodzą jak Korzeniowski na olimpiadzie. Szukają P.
Po około godzinie J E S T pan P. Przywożą go. Znów podpinają, parawany, konsylium lekarzy i pielęgniarek. Ordynator dzwoni do rodziny P. P leży, nic nie mówi.

Co się okazało? P. przywiozła do szpitala rodzina autem i zostawili mu kluczyki. Jemu zachciało się palić i poszedł do auta stojącego na parkingu. Parkingowy zainteresował się samochodem, bo z uchylonego okna wydobywał się dym. Znalazł P. w piżamie z papierosem w jednej dłoni i ćwiartką w drugiej (monopolowy 150 m od szpitala).
Jak to skomentować? Sam nie wiem.

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (158)

1