Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

lalai

Zamieszcza historie od: 23 maja 2015 - 18:45
Ostatnio: 8 listopada 2015 - 23:42
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 586
  • Komentarzy: 53
  • Punktów za komentarze: 235
 

#67978

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jarmark Dominikański w Gdańsku.

Wszędzie pełno ludzi, jak to na takich targach bywa. Na środku chodnika matka wystawia nocnik i sadza na nim 3-letnią dziewczynkę w wiadomym celu.

Nie muszę wspominać, że kawałek dalej był pusty plac, gdzie nikt nie chodzi i tam mogło dziecko załatwić swoją potrzebę? Ale nie! Trzeba na środku chodnika, żeby wszyscy widzieli, że jej dziecko z nocnika korzysta.

Szczerze? Byłam w szoku.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 152 (296)

#66418

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Koszmar poporodowy, czyli straszne warunki na położnictwie.
Generalnie zacznę od tego,że nie jestem jakąś paniusią i naprawdę wiele mogę znieść, ale to co dzieje się po porodzie, na położnictwie to był koszmar mojego życia.
Już nie chodzi o jedzenie podawane w szpitalu, naprawdę zniosę tą jedną szynkę na pięć kromek chleba, bo mam rodzinę która mnie wspiera i codziennie przynosiła mi coś do jedzenia. Ale o ludzką życzliwość, o życzliwość położnych.

Zacznę od koleżanki, która leżała obok mnie po cesarce. Dziewczyna nie mogła się podnieść, gdy poprosiła położną o rękę to usłyszała, że kręgosłup ma tylko jeden i ma sobie radzić sama.
Wspaniała pani kucharka która rzuciła mi zupę na stół tak, że prawie ochlapała mi dziecko wrzątkiem. Łapanie dziecka zamiast pod główkę to za rączki przez panie położne, były w codziennej normie i majtanie dzieckiem jak lalką. Córeczka zakrztusiła mi się pokarmem, wezwałam alarm, to dostałam opierdziel za to, że zakłócam ich spokój. Ich zdaniem powinnam zostawić dziecko w wózeczku i pójść po nie. Tak... zostawić krztuszące się dziecko samo i iść po położną...
Ciągły brak mydła w pokoju i papieru w toalecie to norma. Panie sprzątające spytały mnie czy potrzebuję zmiany pościeli, poprosiłam o zmianę poduszki. Poszewki na poduszki nie mają. Bardzo wysokie łóżka z których trzeba było dosłownie zeskakiwać, po cesarskim cięciu jest to dosłownie niemożliwe.

Panie położne kazały mi dokarmiać dziecko mlekiem modyfikowanym. Kiedy poprosiłam o radę jak podgrzać mleko i jaką temperaturę powinno mieć, usłyszałam że sama mam sobie radzić. Branie rozgrzanego dziecka pod zimną wodę w kranie, to norma. Ogromna radość pań położnych, kiedy ktoś sobie z czymś nie radził, była na porządku dziennym. Jeśli jest się samemu w pokoju, a masz silną potrzebę pójścia do łazienki, to żadna położna nie zostanie z twoim dzieckiem nawet na sekundę, więc sikaj pod siebie.

Mogłabym opisywać i opisywać... Ktoś z was miał również tego typu doświadczenia szpitalne?

szpital

Skomentuj (84) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 221 (503)

1