Profil użytkownika
mabmalkin ♀
Zamieszcza historie od: | 4 stycznia 2017 - 1:24 |
Ostatnio: | 29 lipca 2020 - 12:59 |
- Historii na głównej: 100 z 109
- Punktów za historie: 18659
- Komentarzy: 551
- Punktów za komentarze: 2996
Zamieszcza historie od: | 4 stycznia 2017 - 1:24 |
Ostatnio: | 29 lipca 2020 - 12:59 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@kierofca: Jak tam chodziłam to było combo, pan woźny i pani woźna ze ścierą. Ale pani się zmarło, a z nim nie wiem co się stało.
@MarcinMo: Byłam świeżo po podróży z miasta oddalonego ode mnie o prawie 100km, wizytę miałam umówioną na 15 minut od mojego przyjazdu, a że rodzinne miasto to "pipidówa", więc tylko taka opcja mi została. Akurat w tym rejonie jest tylko duży market.
@Mavra: Myślę, że większość facetów potrafi przynajmniej wprost poprosić o pomoc, a nie upierać się, że wszystko świetnie zrobią sami i później wyjeżdżać z taką chałą.
@Lapis: Widocznie właśnie tak miał zrobić...
@sapphire101: Ja nawet jakbym wiedziała, że to pies znajomej, to nie wzięłabym go do swojego auta. Po pierwsze boję się psów, a po drugie nie wiem jak obce zwierzę zareaguje.
@kotek_parchatek: O, dobrze wiedzieć, dzięki :)
@Candela: A i jeszcze dodam, że wujek na SWOJE, równie huczne urodziny, jakoś potrafił zorganizować muzykę, catering i dobry alkohol.
@Candela: Tylko jeszcze tych kobiet potrzeba. Ja się zaoferowałam, ale skoro tak bardzo się zapierał i upierał, że on wszystko już załatwił, to co innego mogłam zrobić?
@xyRon: Nie wiem. Mózg mi wysadziło.
@LadyDevil69: Na samym początku zaznaczyłam, że do czasu opisanej przeze mnie sytuacji, sąsiadka była miła. Zresztą często się wymieniałyśmy, np. Ja przyniosłam jej z działki kilka kg truskawek, a ona w zamian dała mi np. Borówki od siebie. To był dla nas dość normalny układ, tym bardziej, że nigdy jej nie prosiłam o nic. Teraz tym bardziej nie zamierzam o nic prosić ani pożyczać czy dawać cokolwiek.
@LadyDevil69: Nie no, rąk to nie, bo pierogi dobre robi
@LadyDevil69: Ja odpowiadam za siebie i bardzo mi "wszystko jedno" co mówią i piszą inni. A upierdliwi i chamscy ludzie byli,są i będą, bez względu na wiek.
@LadyDevil69: Ja dałam plusa! :P
@singri: Ja żadną pedantką nie jestem, ale w życiu bym nie oddała komuś jego naczynia czy jakiegokolwiek innego przedmiotu z brudnego.
@LadyDevil69: Rzadki okaz, ale istnieją, wierz mi :)
Mam nieco odmienne poglądy, jednak nie mam pojęcia, co bym zrobiła na Twoim miejscu. Wielu ludzi mówi, że bez wahania ratowałoby topiącego się człowieka, a gdy przychodzi co do czego, to nikt nie zwraca uwagi... Gratuluję Ci dojrzałej decyzji, premedytacji i odwagi. Zrobiłaś to co uznałaś za słuszne, nie nam to oceniać czy to dobre czy złe. Życzę Ci, żebyś jeszcze w przyszłości mogła się cieszyć macierzyństwem i miała silne, zdrowe dziecko. I serdeczne pozdrowienia dla męża, który przy Tobie trwał, bo nie każdy mężczyzna zdobyłby się na to. Całuję :)
Ciężko się to czyta. W niektórych sytuacjach zgadzam się z Tobą Autorko, a w innych... no cóż, w życiu będziesz trafiała na przeróżnych ludzi.
Fajne to Twoje ka... miejsce pracy, opowiedz jeszcze o złamanych dowodach osobistych :D
@szafa: Już Ci wyżej odpisałam ;).
@paski: @szafa: Uwzględniłam płeć dlatego, że to nie jest jedyny przypadek, który znam. Nawet wśród moich (byłych już teraz) koleżanek, które pochodziły o dziwo z rzekomo "dobrych domów", zauważyłam, że będąc w związkach z mężczyznami po kilka lat, a jednocześnie dając z siebie minimum, gdy tylko sytuacja finansowa ich mężczyzn pogarszała się- odchodziły od nich. I nie mówię, że KAŻDA kobieta tak robi. Mówię tylko to, co zaobserwowałam, dlatego użyłam sformułowania, że "nie rozumiem kobiet". Bo nie rozumiem, jak można być z kimś 2-4-7-10 lat i rozstać się, bo nagle mężczyzna mniej zarabia/wyrzucono go z pracy/zwolnił się/wstaw dowolne, a kobieta zarabiając minimalną krajową ma jeszcze o to pretensje. A historia przeze mnie opisana jest kolejnym takim przypadkiem.
@Morog: Zostałam Kingiem czy Agatą Christie? :D
@marcelka: U mnie na zajęciach w większości nie ma czegoś takiego jak "nieobecność". Zaledwie kilku wykładowców pozwala na jedną, maksymalnie dwie. Akurat u tej pani trzeba odrobić w ciągu dwóch tygodni (a konsultacje ma w czasie naszych innych zajęć w planie, zatem trzeba kombinować).
@Nanatella: Owszem, były głosy sprzeciwu i wyjaśnienia, jednak pani magister stwierdziła, że wszystko ustali z profesorem, z którym planowo powinniśmy mieć wykład. Nie ustaliła. Poza tym przypominam, że na zajęciach była to tylko luźna wzmianka, że MOŻE JAKIEŚ TAM SPOTKANIE SIĘ ODBĘDZIE.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2018 o 3:00
@Lobo86: Za deklaracją ze strony STUDENTA. Jednego. Który pierwszy czy tam drugi raz był u niej na zajęciach, bo całą reszta była przeciwna.
@Shakkaho: Póki co wystawiłam na jej stronce na fb, gdzie zamieszcza swoje rękodzieła na sprzedaż "jedną gwiazdkę"; z dokładnym opisem sytuacji. O dziwo po mnie znalazły się jeszcze cztery takie osoby. A większość mojej rodziny "lajkuje" tę stronę, więc myślę, że zauważyli.