Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

maxi_kaz

Zamieszcza historie od: 6 października 2014 - 22:23
Ostatnio: 8 maja 2018 - 1:32
  • Historii na głównej: 15 z 16
  • Punktów za historie: 7192
  • Komentarzy: 33
  • Punktów za komentarze: 336
 

#82069

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielność piekielnością zwalczać!

Na piekielnych kierowców, wciskających się na skrzyżowanie mimo braku miejsca i blokujących je dokumentnie, na skręcających z pasa do jazdy na wprost, żeby nie stać w długiej kolejce, jak inne leszcze, na przejeżdżających bez zatrzymania na zielonej strzałce, na wszystkich tych, którzy są najważniejsi, a innych mają głęboko gdzieś, mam sposób!

Proponuję stanowisko Funkcjonariusza Inteligentnego Upłynnienia Transportu. Wyłapywałby sprawców i kierował na zatoczkę za skrzyżowaniem, gdzie grupa kulawych kontrolerów dokonywałaby kontroli. W zakresie ich obowiązków byłoby wdawanie się w dyskusje, w szczególności ich prowokowanie, możliwie długa i szczegółowa kontrola, niekoniecznie skutkująca wysokim mandatem, ale zabraniem CZASU. Bo skoro ktoś się spieszy, to zabranie czasu będzie dotkliwe.

Ech, wyobrażam sobie taką scenkę:

- Taaaak, już pana sprawdzam. O, ciekawe ma pan nazwisko. Tak-tak, już sprawdzam... Co to? Nie ma pana w bazie? A nie, chyba pomyliłem PESEL... Tyle cyferek, pan rozumie, małe guziki... To tutaj to ósemka czy dziewiątka? Drobny druk, wie pan... Może mi pan przedyktować? Dziękuję, tak będzie szybciej, pan przecież też się spieszy. O, teraz jest dobrze. Już zaraz wydrukuję mandat i będzie pan mógł jechać dalej. Zaraz, coś nie łączy. Spróbuję jeszcze raz... Wie pan, jest rano, wszyscy już siedzą w biurach, sieć jest przeciążona. O! Mamy, już się drukuje. Co to? Brak papieru? No widzi pan, muszę iść do kanciapy. Kto tak pomyślał, żeby ją po drugiej stronie skrzyżowania postawić! I to czerwone tak długo się pali…

Praca marzeń! Waliłbym się pałką po łydkach, żeby tylko mnie przyjęli.

Dziękuję za uwagę, już mi lepiej.

ruch_drogowy

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 101 (153)

#81757

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rzecz będzie o niezgodności towaru z umową.

Jestem kierowcą autokaru. Postanowiłem kupić kamerkę. Na pudełku było napisane '170°'. Super, będę widział prawie od słupka do słupka. To istotne, bo w autokarze nie wystaje maska z przodu.

Kupiłem. Zamontowałem. Podłączyłem.

I tu się zdziwiłem, ponieważ stojąc przed bramą wyjazdową, nie widziałem na ekraniku całej bramy. Hmmm... Przy 170 stopniach powinienem widzieć prawie wszystko przed sobą. No ale może na karcie jest zapisane więcej. Nie jest.

Trzeba zatem reklamować.

Zmierzyłem odległość od bramy, pomierzyłem, ile widać na filmie. Przypomniawszy sobie trygonometrię ze szkoły średniej, wyliczyłem, że kamerka opisywana jako 170 stopni, widzi zaledwie 140 stopni. Licząc po przekątnej!

Napisałem pismo, pokazujące moje pomiary i wyliczenia.

Sprzedawca wszystko uważnie przeczytał, przeczytał też instrukcję i stwierdził, że:
- Nigdzie nie jest napisane, że 170 stopni to kąt widzenia kamery. Moim zdaniem 170 stopni to kąt widzialności ekranu.

Wydarłem mu instrukcję z rąk. Faktycznie, nie jest napisane.

- Panie, ale po jaką cholerę ktoś będzie się patrzył z boku na ten mikroskopijny ekranik? - pytam.
- W to nie wnikam, nie uznaję reklamacji.

Nie pozostało nic innego, niż przyjść później i złożyć reklamację u innego pracownika.

Tak więc zwracajcie uwagę nie tylko na to, co jest napisane, ale też jak można to zinterpretować.

autokar kamerka

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 135 (161)

#74829

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kto może być najbardziej piekielny dla kierowcy autobusu? Pasażerowie? A skąd. Pracodawca!

1. Kierownictwo nie informuje kierowców o zmianach rozkładu, na dworcu podane są błędne informacje, panuje ogólny mętlik.

2. Kierowca ma w planie pracy 10 minut na wypuszczenie pasażerów, wypakowanie bagaży, zaparkowanie autobusu, spakowanie się, zamknięcie autobusu, zdanie dokumentów, pobranie nowych, sprawdzenie dowodu rejestracyjnego, ubezpieczenia, licencji, zezwolenia, książki serwisowej, pozostałych dokumentów, obejście autobusu z zewnątrz i wewnątrz, sprawdzenie ogumienia, oleju, świateł, gaśnic itp., zamocowanie tablic bocznych, podstawienie autobusu. Zazwyczaj na starcie jest już spóźniony.

3. Czas przejazdu zaplanowany jest dla osobówki z dobrym silnikiem w porze nocnej zakładając kompletny brak ruchu na drodze i same zielone światła na skrzyżowaniach. W rzeczywistości dodatkowo droga jest remontowana. Opóźnienia są więc nieuniknione. Przewoźnik informuje wszem i wobec, że czas przejazdu na rozkładzie jest "realny".

4. Zirytowani pasażerowie winią kierowcę za ślamazarność i opóźnienie na trasie, ktoś tam się spieszy na samolot. Kierowca odpowiada skąd się wzięło opóźnienie i dlaczego i o ile się jeszcze zwiększy.

5. Sprawa nie rozchodzi się po kościach nagłośniona przez pasażerów w mediach społecznościowych.

6. Kierowca dostaje naganę z wpisem do akt. Podstawa: artykuł 100 ust. 2 Kodeksu Pracy:
Pracownik jest obowiązany w szczególności zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę.

Nie zdziwcie się więc, że kierowca na pytanie "Czy wie Pan o której będziemy w Piekiełkowie?" odpowie "Wiem, ale nie powiem".

PKS

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 303 (315)

#74015

przez (PW) ·
| Do ulubionych
"Piekielny kierowca nie wpuścił mnie do autokaru, choć machałem, krzyczałem, na pewno mnie widział...", ale autokar był poza przystankiem.
"Panie kierowco, wypuści mnie Pan tutaj, ja tu mieszkam za rogiem..." - takie sytuacja ciągle się zdarzają.

Firma, w której pracuję uruchomiła połączenie przez Piekiełkowo. Zrozumiałe, było to nie w smak innej firmie, która miała tam monopol. Koledzy przestrzegli mnie, żeby pod żadnym pozorem nie zatrzymywać się na innych przystankach, niż mamy w rozkładzie ponieważ wydarzyła się sytuacja następująca:

Kierowca zatrzymał się na "naszym" przystanku, wpuścił ludzi, ruszył dalej, lecz na następnym przystanku kilkaset metrów dalej zobaczył machającą grupkę ludzi. Pierwsze dni kursowania - pomyślał - jeszcze nie rozkminili, który to "nasz" przystanek. Zatrzymał się, wpuścił. Podjechał patrol Inspekcji Transportu Drogowego. Machający pasażerowie okazali się pracownikami konkurencji. Kara dla firmy: 3000 zł. Kierowca - brak premii, nagana z wpisem do akt.

[EDIT]: Za zabranie lub wysadzenie pasażera poza przystankami wyszczególnionymi w zezwoleniu ustawa o transporcie drogowym przewiduje karę od 3000 zł do cofnięcia zezwolenia przewozu na daną trasę. Kierowca zazwyczaj traci wtedy pracę.

Poza tym ubezpieczenie dla pasażera ważne jest jedynie na przystanku. W razie np. złamania nogi podczas wysiadania poza przystankami ubezpieczyciel może domagać się odszkodowania od kierowcy.

Poniżej taryfikator za inne "figle", strona 12.
http://www.strychalski.eu/UserFiles/File/KARY_PIENIEZNE%20NAKLADANE_NA_PODSTAWIE_USTAWY_O_TRANSPORCIE_DROGOWYM_PO_ZMIANACH_W_STYCZNIU_2012R.pdf

pks

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 258 (274)

#73008

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierowcą PKS.
Ruszyłem z przystanku na dworcu. Po kilku sekundach zobaczyłem babsko biegnące na złamanie karku w stronę mojego autokaru i machające łapskami. Tak, wiem, że ten widok zwiastował kłopoty, ale wtedy byłem młody i naiwny.

Wiedziałem, że nie wolno wpuszczać pasażerów poza przystankiem, ponieważ ubezpieczenie obejmuje jedynie obszar przystanku i jeżeli ktoś złamie sobie nogę - ubezpieczyciel się wypnie i kto będzie ciągany po sądach? Kierowca. Ale wtedy miałem miękkie serce.

Zatrzymałem się na środku placu i otworzyłem drzwi. Babsko wpadło do środka, ale zamiast kupić bilet wydukało resztkami sił:
-Jeszcze... walizka...
-Gdzie ta walizka?
-Mąż... w taksówce...?
-W jakiej taksówce?
-Tam... tam... już... idzie.
Nikogo nie widać, z tyłu już podjechał kolejny autokar. Babsko nie kupi biletu, bo portfel ma mąż, męża nie widać, babsko nie wysiądzie, bo odjadę bez niej (całkiem słusznie dedukuje), z tyłu trąbią. Pasażerowie lekko skonsternowani, ochroniarza na dworcu też nie widzę.
Poddałem się.
-No dobrze, to już w międzyczasie otwórzmy bagażnik.
Wyszedłem, babsko za mną. Podszedłem do bagażnika.
Kierowca z tyłu zatrąbił i wydarł się przez okienko.
-No co k...a tak stoisz jak p...a? Jedź!
-Nie mogę, bo...
No właśnie, dlaczego nie mogę? Babsko stoi obok mnie klnąc pod nosem męża. Podbiegłem do przodu i zamknąłem drzwi. Wtedy pojawił się ochroniarz, zabrał babsko z placu i mogłem odjechać.
Jak potem rozmawiałem z innymi kierowcami, każdy miał tego typu przygodę. Nie spóźniajcie się, proszę.

pks

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 293 (313)

#72476

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielni pasażerowie rozmawiający głośno przez komórkę. Wkurzają, prawda? Jest na nich sposób.

Otóż odczekawszy pierwsze kilka minut w nadziei, że szybko zakończą rozmowę, notujemy w pamięci co pikantniejsze szczegóły rozmowy, w tym imiona, miejsca itp. Jeżeli rozmowa zapowiada się na kilkugodzinną epopeję, sami wyciągamy komórkę i dzwonimy do wtajemniczonego znajomego, relacjonując mu głośno w sposób komiczny i prześmiewczy ku uciesze innych pasażerów i przerażeniu piekielnej dopiero co usłyszane fantastyczne historie, na przykład:

- No hej, stary, nie uwierzysz, słuchaj, siedzi koło mnie w autobusie taka babka i mówi, że... co? a nie wiem, wygląda na 45 (tu dodajemy z 10 lat do wyglądu), puder odpada na wybojach, rozumiesz, i opowiada o remoncie łazienki, jak to się ciągnie i wszystko nie tak..... no! Jasne, spędzi tam dużą część życia, no to musi być na tip top, ale słuchaj, bo Cinek kafelkarz mówił, że robi łazienkę na Bemowie właśnie i taka lampucera ciągle mu się przypieprza o jakieś pierdoły, może to ta.... no dzwoniłem, Cinek nie odbiera.... A! zdjęcie MMSem? Na to nie wpadłem, zaraz cyknę. No Cinek mówi, że jak tak dalej pójdzie, to jej chyba jajko zamuruje, taka jazgotliwa, my w autobusie ledwo dajemy radę, a jak Cinkowi nawija w takiej łazience?...

Nasza narracja zależy oczywiście od posiadanego przez nas tupetu, pomysłowości i usłyszanych historii.

autobus

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 273 (413)

#72822

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierowcą PKS. Staram się być miły i kulturalny. Do czasu.

Przystanek pośredni. Zapowiedziałem bardzo krótki postój, bo opóźnienie. Ludzie wysiadają, biorą bagaże, wsiadają, typowy przystankowy harmider. Szybko zapakowałem wszystkich, którzy się pchali, ale na przystanku widzę jeszcze trzech młodzieniaszków palących papierosy.

- Panowie wsiadają?
- Zara - odpowiedział jeden z wyzywającym wyrazem twarzy.

Pokiwałem głową ze smutną miną przegranego. Spokojnie zasiadłem za kierownicą, po czym zamknąłem drzwi i odjechałem.

pks

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 576 (606)

#72178

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierowcą PKS.

Piątek. Trasa przez pół Polski. Korki i remont drogi.
Przychodzi Ona, pytając o której będziemy na miejscu. Poinformowana o półgodzinnym opóźnieniu wpada w szał. Ona ma samolot i jeżeli się spóźni na samolot, to My (pewnie widzi podwójnie, bo za kierownicą jestem tylko ja jeden) zapłacimy jej za następny samolot! Do tego pokryjemy koszty jej spóźnienia! Bo Ona traci pieniądze! I kto to widział! Przecież jest ROZKŁAD!

W tym momencie pojawił się ruch wahadłowy i autokar stanął w długim sznurze pojazdów.
- Ile tu będziemy stać?!!!
- Myślę, że z półtora rozdziału najmarniej - odpowiedziałem wyjmując książkę.

PKS

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 282 (344)

#68537

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jest sobie linia autokarowa z miasta A do B. Jakiś czas temu rozkładowy czas przejazdu wynosił 1:50. Jeżdżę przepisowo, ale rzadko udawało mi się dojechać o czasie. Oczywiście moi koledzy, którzy łoją 100 km/h tam gdzie mogą 70, przyjeżdżali przed czasem.

Przesunięto przystanek, trasa się wydłużyła, ale rozkładowy czas przejazdu zmniejszył się z 1:50 do 1:45!
Zupełnie nie dziwię się pasażerom, którzy mają pretensje, że autobus przyjechał opóźniony, mimo że wyjechał planowo i nie było żadnego korka. Piekielny kierowca, specjalnie wolno jechał, na złość, albo by zaoszczędzić paliwo.

pks

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 295 (337)

#65984

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielnym kierowcą autokaru jestem ja.
Uczestnicy wycieczek, co zrozumiałe, chcą być dowiezieni pod same drzwi hotelu, sklepu, toalety, muzeum... Niestety, parkingów, a nawet miejsc do zatrzymywania autokarów często tam nie przewidziano albo są zajęte. Od pewnego czasu zatrzymuję autokar tylko tam, gdzie jest to legalne, czasem dość daleko - rekord to około 800 metrów. Od kiedy tak robię?

Jarmark Dominikański. Tłumy, korek, nie ma gdzie stanąć osobówką, a co dopiero dziesięciometrowym autokarem. Uległem namowom i obietnicom pilotki, że pasażerowie wysiądą w ekspresowym tempie. Szczęśliwie przydybało mnie czerwone światło, więc zarządziłem akcję-błysk. Wysiadanie szło sprawnie. Do czasu.

- Zara! Piniondze! Nie wziełam piniendzy! - wrzasnęło nagle wysiadające babsko i pcha się z powrotem.
Ludzie chcą wysiadać, babsko pcha się pod prąd po "piniondze!", zapaliło się zielone światło, samochody trąbią, istna katastrofa. Babsko dostało się do swojego miejsca na samym tyle, szuka, szuka, nie znajduje, pilotka pogania, babsko twierdzi, że musi do bagażnika. Zdecydowanie odmówiłem. W tym momencie pojawiła się Policja - "Dlaczego blokuje Pan skrzyżowanie? Proszę jechać za nami". Moi pasażerowie i pilotka zniknęli jak po przekręceniu pierścienia Arabeli. Na szczęście zakończyło się na pouczeniu.

autokar

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 627 (685)