Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

menevagoriel

Zamieszcza historie od: 31 grudnia 2014 - 23:32
Ostatnio: 19 grudnia 2017 - 11:08
  • Historii na głównej: 30 z 30
  • Punktów za historie: 11306
  • Komentarzy: 561
  • Punktów za komentarze: 6068
 
zarchiwizowany

#74422

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Od jakiegoś czasu prowadzę działalność gospodarczą, zajmuje się wykonywaniem pewnych rzeczy. A moją klientele stanowią w 70% hobbyści.
Chciałbym tylko zaznaczyć, że moje dzieła interesują hobbystów wszelakich zainteresowań. Od znaczków po minerały.

Chciałbym tutaj napisać o piekielności klientów. Jednak nie będę się skupiał na tych marudzących, czy płacących na raty "raz w roku 10zł".

Piekielne osoby to weseli faceci, gdzieś w okolicach 30 - 60 roku życia. Piekielnością są metody jakimi oszukują swoje żony / kochanki / dziewczyny
*niewłaściwe skreślić.

Typ klienta numer 1 - najczęstszy.
"Dzień dobry,
chciałbym u Pana coś zamówić tylko zależało by mi na fakturze, na której zamiast kwoty XXX jest XX. Wie Pan, zawsze muszę żonie pokazać, a na słowo już nie wierzy."

Klient 2) - kiedyś częściej się zdarzał, ostatnio jakoś ten sposób coraz mniej popularny

"Witam, chciałbym u Pana coś zamówić, tylko proszę wysłać na mojego brata / stryjka / ciocię / mamę.
Oni wiedzą o co chodzi."

Klient 3) - czyli konszachty z listonoszem
"Bardzo proszę o wysyłkę na adres: skrzynka przy transformatorze ul.xxxx xx-xxx piekielniowo listonosz wie o co chodzi"
Nie pamiętam wszystkich dziwacznych adresów, ale zapamiętałem "pod mostem" klient mówił, że to nie żadna ściema i na pewno dojdzie - doszło ;)

Kolejna grupa klientów, to Ci którzy odbierają osobiście.

Klient 4)
"Ja bym chciał takie i takie rzeczy. Tylko zrobimy tak, dam Panu dzisiaj 500zł. Jak już będzie gotowe przyjdę z żoną, wezmę towar i powie mi Pan 100zł."

Klient 5) nie chce ściemniać, tylko jeden taki przypadek był. Miałem facetowi zawieźć do domu co trza.
"Byłby Pan w stanie jakoś zakurzyć całość? tak, żeby wyglądało jakbym to z piwnicy wyciągnął. Chce żonie powiedzieć, że od lat to mam."

Podsumowując.
Najbardziej muszą kombinować ludzie, którzy jakoś mają pieniądze, a przynajmniej tak mi się zdaje.
Często klienci przychodzą z żoną i nie wymyślają, przewracanie oczami. Komentarze niby szeptem typu "jezu na taką pierdołe wydawać" są standardem.
Nie rozumiem płci pięknej, chyba lepiej jeśli facet zajmuje się czymś zamiast szukać kochanki czy szczęścia we flaszce.

Jeszcze dodam, czasem kupują niewiasty, jeszcze żadna nie musiała kombinować ;)

sklepy

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 69 (117)

1