Profil użytkownika
michal_wedrowniczek ♂
Zamieszcza historie od: | 9 września 2016 - 6:01 |
Ostatnio: | 24 października 2018 - 12:41 |
- Historii na głównej: 7 z 18
- Punktów za historie: 1482
- Komentarzy: 21
- Punktów za komentarze: 8
« poprzednia 1 następna »
Jeśli to rzeczywiście ulica Lubicz (przed skrzyżowaniem Basztowa/Pawia/Westerplatte) to to ograniczenie istnieje tam już naprawdę długo.
@Mikidz: właśnie o to chodzi - widzisz, że ktoś przechodzi przez jezdnię, wtedy zatrzymujesz się, jeśli nie ma widocznych oznak niepełnosprawności (czyli ma obie ręce, głowę, obie nogi, nie chodzi o kulach) wtedy prosisz od niego zaświadczenie o niepełnosprawności, jeśli go nie ma, to wtedy szybko wsiadasz i umożliwiasz mu uzyskanie takiego zaświadczenia.
@eulaliapstryk: muszę przyznać, że dobrze powiedziane. a hasło "być może nie jadła od kilku dni" jest rewelacyjne.
Widzę, że wrażliwa z Ciebie dusza. Ale jak mogę być szczery i bez serca, to naprawdę mdli mnie od takich historyjek, że jest sobie babuleńka, która sprzedaje jabłka/jajka/jakiś wyrób inny i sprzedaje go za bezcen, i ma łzy w oczach kiedy ktoś coś od niej kupi. Wydaje mi się, że każdy jest kowalem swojego losu, chociaż czasem ten jest niesprawiedliwy. Nie twierdzę, że pani zasłużyła na taki los, ale bez przesady. Jest dużo niesprawiedliwości na świecie i rozczulanie się nad każdym jednym przypadkiem może naprawdę doprowadzić do rozstroju nerwowego.
Masz rację. Jeśli można gdzieś wykazać się racją i nieustąpić (mimo iż korona by Ci z głowy nie spadła) to trzeba to robić. Bądźmy prawdziwymi Polakami.
serio?
@esdeath: jeśli tak idziesz to jest mega piekielne. nie rozumiem ludzi, którym "Bóg jest do życia niepotrzebny", a ślub kościelny, chrzciny, święta - wszystko robi się ze względu na innych. Gdzie sens, gdzie logika?
nie pamiętamy...
Serio?
@freddie: generalnie 3/4 historii wygląda jeśli nie na fejki, to mocno podkoloryzowane. Lub dramatycznie przedstawione rzeczywistości dnia codziennego.
@arkanraznatovic: hehe :) zawsze mnie to urzeka w komentarzach, że cokolwiek się nie napisze zawsze potem można odczytać całą litanie osób, które nie są zadowolone :)
@MiT: nie usłyszałem.. ale domyśliłem się z gestykulacji. może była to zła interpretacja, ale zazwyczaj to jest główny temat takich "rozmów" na środku szosy. a jeśli był inny to było to tym bardziej bylo to piekielne.
Na prawdę nie ma żadnej innej pracy w okolicy?
śmierdzi fejkiem.
ktoś trzymał Twoją nogę w gipsie?
chyba już to gdzieś tutaj czytałem...
@Issander: 1. - myślę, że z tym uwiązaniem (a właściwie brakiem uwiązania jest trochę racji - ja się zwolniłem, a po 2 miesiącach znalazłem coś innego - też szału nie było, ale jednak było inaczej. dziwi mnie to, że ludzie pracują tam, nie robią żadnego protestu, nie zorganizują się i nie powiedzą "dość". historia ma już trochę, także możliwe, że tam się zmieniło. ale na samo wspomnienie mnie wzdryga.
Długo tam pracowałaś? Jeśli było Ci tak źle to czemu nie zmieniłaś pracy? Za ile jesteś w stanie sprzedać swoją godność?
To jest właśnie cała straż miejska. Bohaterowie - zawsze wypatrzą przejście na czerwonym w miejscu, gdzie zupełnie nie mają sensu światła, bądź bezsensowny zakaz parkowania. Nigdy nie widzą prawdziwych problemów: żulów w autobusie czy tramwaju, grupek sebixów (bez względu na narodowość) czy innych realnych zagrożeń.
@ukalltheway: Wszystko zależy od biura. Dobre biuro potrafi zorganizować naprawdę super i wyprawę, a doświadczony i życzliwy pilot/przewodnik potrafi pokazać duużo więcej niż jest się w stanie zobaczyć. Ale to wszystko ludzie - wszystko zależy na kogo trafisz. :)
Współpracowałem jako pilot z OIS. 1 raz. Do najśmieszniejszych rzeczy w umowie należał m.in. zapis, że "zobowiązuję się do nie mówienia źle o biurze".