Profil użytkownika
mikado188 ♀
Zamieszcza historie od: | 30 października 2010 - 14:27 |
Ostatnio: | 13 września 2019 - 16:56 |
- Historii na głównej: 30 z 38
- Punktów za historie: 6987
- Komentarzy: 258
- Punktów za komentarze: 1792
Zamieszcza historie od: | 30 października 2010 - 14:27 |
Ostatnio: | 13 września 2019 - 16:56 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Witaj Werbeno! Niestety sama chodząc od jednego lekarza do drugiego, pracując w mniej lub bardziej podrzędnych miejscach, dochodzę do takiej samej konkluzji.
Przy umowie zlecenie jest odprowadzane ubezpieczenie i składki. Warunkiem jest, że jest ona jedynym źródłem utrzymania. (Pracownik nie ma innej umowy - zlecenia lub o pracę, nie jest studentem, uczniem, nie przebywa na emeryturze lub rencie) Ubezpieczenie nie jest odprowadzane przy umowie o dzieło, wtedy ucina się jedynie zaliczkę na podatek.
Do fenrirgreyback- może Cię to zdziwi, ale tak samo jest w Wielkiej Brytanii - możesz wejść do cudzego domu, kompletnie obcych ludzi i sobie tam mieszkać. Uzyskanie nakazu sądowego, zmuszającego "gościa" do opuszczenia lokum zajmuje podobno nawet ponad miesiąc. Kiedyś często pisano o tym w gazetach codziennych, teraz to jest popularna anegdota wszelkich wykładowców na wydziałach prawa. W porównaniu do tego, w Polsce, wyrzucenie dzikiego lokatora z mieszkania to igraszka.
Nie kumam. Raz dałam jej 3 złote, kiedy jeszcze nie wiedziałam co to za kobieta. Potem w krótkich odstępach czasu ją spotykałam na różnych stacjach metra, prawie zawsze podchodziła z pytaniem, ale zawsze odmawiałam. Kobieta ma najwyraźniej gorszą pamięć niż ja i po prostu nie pamięta ludzi, których już, nawet kilkukrotnie, zaczepiała.
Trzeba poinformować okręgową izbę radców prawnych/ adwokacką (w zależności do jakiej kobieta należy)co wyrabia, by sąd koleżeński mógł rozpatrzyć przypadek i ewentualnie odebrać prawo wykonywania zawodu. Nic tak nie boli jak 8-9 lat nauki w piz**.
Myślę, że o takie sprawy najlepiej zapytać radcę prawnego/adwokata specjalizującego się w prawie rodzinnym. Nie wiem dlaczego w tym kraju ludzie boją się prawników... przecież tacy ludzie są najlepiej poinformowani, a i można zawsze poprosić o wycenę sprawy/ porady prawnej przed zdecydowaniem się na usługi kancelarii. Ja swego czasu za całość (fakt, że prosta sprawa i zakończyło się na wysłaniu jednego pisma) płaciłam 50 zł.
W jednym z e swoich komentarzy pod historią o sądzie napisała: "Za kilka miesięcy nie będę w stanie mówić ani pisać, o poruszaniu się nie wspominając, a najdalej w grudniu w ogóle nie będzie miał kto zeznawać, co wtedy zrobi sąd? Ukarze moich spadkobierców grzywną..." Ja już osobiście przewiduję najgorsze.
Do BlackMoon "otóż proszę państwa dowiedziałem się,że jedną z metod jest jej przerywanie" - czyli nie stosunek przerywany, tylko przerwanie ciąży (aborcja)
A ja bym nie była dla serka taka okrutna - o tym, że w Polsce używa się jemioły w takich celach jak na amerykańskich filmach dowiedziałam się dopiero w liceum, jakieś 4 lata temu. W pewnych domach ludzie jednak nie praktykują takiej tradycji.
Najgorzej jest jak ma się takich "rodziców". Ja obecnie mam depresje nerwicową - zaczynam drugi rok terapii, 150 mg Anafranilu na dobę i też potrafiłam usłyszeć, że zachowuje się jak małe dziecko, do głowy sobie coś nabiłam i ple ple ple problemu ni mo. Jakbym sama nie poszła do specjalisty, to Bóg jeden wie co teraz by się ze mną działo. Do tej pory od "mamusi" potrafię usłyszeć "i ty na prawdę tego potrzebujesz?!" Nie k... w wała zrobiłam dwóch psychiatrów i dwóch psychoterapeutów, bo antydepresanty smakują jak dropsy i mi się w domu nudzi, to urozmaicam je sobie cotygodniowymi wizytami u lekarzy/ psychologów. Ja na prawdę nie wiem co tacy rodzice mają we łbach.
Ulotkowanie to niestety jedna z najgorszych prac - właśnie przez niebotyczne wymagania właścicieli, którzy sądzą, że jak rzucą parę ulotek, to im klienci szturmem wezmą sklep. Ja sama swoje pierwsze rozdawanie wspominam bardzo źle, ale to już ze względu na cwaniactwo i brak kultury panienki, która była zleceniodawcą. W każdym razie za brak efektów zawsze jest obwiniany ulotkowicz, a nie po prostu rzeczywistość i autentyczny brak zainteresowania.
Ja prawo dziennie studiuje i (o zgrozo!) zapierdzielałam w weekendy przy tak uwłaczającej pracy jak wykładanie towaru w Carrefourze. Gdyby był moim tatusiem pewnie by się zachlał z upokorzenia...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 sierpnia 2012 o 0:13
A ja mam pytanie "naukowe" choroba Alzheimera jest klasyfikowana jako choroba psychiczna czy neurologiczna?
Co do zachowań kierownictwa to mnie to nie dziwi. Proponuję wam czysto rozrywkowo zatrudnić się przez agencję, dorywczo w supermarkecie - 80% kierownictwa wyrwało się z czworaków czy jakiegoś innego rynsztoku, za grosz kultury i szacunku do ludzi.Dodatkowo przecieki o kontrolach sanepidu i inspekcji pracy, myszy(choć moim zdaniem był to karaluch) biegające po magazynie sprawiły, że mam poważny problem ze znalezieniem miejsc do robienia zakupów.
Jakbym swoją matkę słyszała... nie wiem jakim cudem powstrzymałaś się przed zatłuczeniem kobity szpadlem.
Ulotkowiczów zatrudnia się na umowę zlecenie lub o dzieło. Przynajmniej ja takie podpisywałam.
Też opisywałam tutaj Baśniową - historia zdobyła szturmem główną.
Ha ha, miałam podobną sytuację - kupowałam sobie obiad u chińczyka na wynos. Podszedł do mnie facet i zapytał czy bym go nie poratowała ciepłym posiłkiem - jako że piwem czuć było na 1,5 metra stwierdziłam, że środki ma, tylko woli wydawać na procenty. Odparłam, że nie mam pieniędzy. Na co facet zripostował - "Jak to nie masz pieniędzy? A tobie to za darmo obiad dali?!" Proszę, mam sama nie zjeść, a jemu zasponsorować...
Wiadomo na co poszło wasze 1500...
Natalio, ale ja nie chcę być sędzią... that's the point
Czy Mordor z pierniczków to pewne bardzo ładne miasto na T?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2012 o 21:35
Niezła kwota?! Boże, jeżeli dane będzie mi dostać się na aplikację radcowską i dane mi będzie jako aplikantka za tyle pracować, to codziennie na mszy o 5 rano będę pokłony bić przed ołtarzem w kościele! Toż ja za tyle spokojnie bym się utrzymała i jeszcze zdołała odłożyć!
Bo jest łatwiej. Kociąt się pozbył(a), problem z głowy, co ją (jego) reszta obchodzi... niech zdechnie, to tylko kot. Ludzie nie mają mózgu i uczuć. Mam nadzieję, że do byłego właściciela zło wróci.
modlitwa Polaka http://www.youtube.com/watch?v=CzpgK-XMCS4
Przerobiony kawał...