Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mundurowa_K

Zamieszcza historie od: 6 stycznia 2016 - 17:48
Ostatnio: 6 marca 2016 - 19:23
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 679
  • Komentarzy: 5
  • Punktów za komentarze: 2
 
zarchiwizowany

#71559

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piszę, bo krew się we mnie zagotowała. Może wam się to wydać niezrozumiałe, jeśli nigdy nie byliście w podobnej sytuacji, mianowicie:
Niektórzy ludzie nie znają pojęcia "prywatne życie" i "zakończono czas pracy"
Mój luby prowadzi własną firmę, co jest tu istotne.
Często odwiedzając lubego w jego domu (zazwyczaj po godzinie 18) nie możemy zwyczajnie pogadać. Dlaczego? Przez klientów... Potrafią wydzwaniać do godziny 21 w dni pracy, choć przez weekendy i święta się nie krępują. Rozumiem gdyby to była naprawdę nagła sytuacja jak zapalenie sadzy w kominie (chłopak ma firmę zajmującą się takimi sprawami, a takie zapalenie może być nieprzyjemne w skutkach) ale zazwyczaj są to naprawdę błahostki. Wczoraj pewien pan zadzwonił po 19 i nawijał przez pół godziny. Mimo tłumaczeń lubego że już skończył pracę, pan nie dawał za wygraną, a gdy już usłyszał trzykrotnie wypowiedzianą tą samą odpowiedź na swoje pytanie w końcu rozłączył się.
Ludzie, każdy zasługuje na czas odpoczynku! Trochę więcej przyzwoitości!
Kto z was chciałby otrzymywać telefony np. w godzinach wieczornych na randce lub w dzień wolny na wycieczce?
Zastanówcie się dwa razy zanim wykonacie podobny telefon...

mała firma

Skomentuj (70) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 30 (182)

#71128

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W zeszły piątek jadąc busem zauważyłam, że pani siedzącej w sąsiednim rzędzie siedzeń spadł telefon na podłogę. Z racji, że owa pani ucięła sobie drzemkę, lekko potrząsnęłam jej ramię. Gdy się ocknęła wywiązał się między nami taki dialog:
[j]-ja [k]-kobieta

[j]-Przepraszam, wypadł pani telefon
[k]-Co? Jak to?
[j]-Leży na podłodze pod pani siedzeniem.
[k]-No tak, leży! I co? Chciałoby się gówniarze znaleźne? Hehe, nie ze mną takie numery. A może jeszcze mam ci teraz dziękować na kolanach? Zajmij się lepiej sobą, a nie wtrącaj się w nie swoje sprawy!

Od dalszej wymiany zdań uratował mnie fakt, że właśnie musiałam wysiąść na moim przystanku. Nie wiem czego się spodziewałam... Może zwykłego dziękuję?

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 569 (577)

1