Profil użytkownika
niemogespac ♀
Zamieszcza historie od: | 20 czerwca 2015 - 0:02 |
Ostatnio: | 27 maja 2023 - 8:55 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 331
- Komentarzy: 6
- Punktów za komentarze: 28
Jadę z mamą autem. Droga dość ruchliwa, miasto nadmorskie, rzadko zdarza się moment, w którym da się kogoś wyprzedzić.
I tak sobie spokojnie jedziemy, kiedy na drodze pojawiają się Rowerzystki przez wielkie R. Trzeba Wam wiedzieć, drodzy Piekielni, że w naszej miejscowości jest klub kolarski, w którym jeżdżą młode dziewczyny, w większości w wieku późnej podstawówki/wczesnego gimnazjum. I tak jak wszystkich kierowców. denerwują rowerzyści bez wyobraźni, tak owe Rowerzystki denerwują chyba wszystkich w okolicy. Wydaje im się chyba, że skoro mają stroje z logo klubu, są władczyniami drogi. Nie zważając na nic po prostu jeżdżą jedna obok drugiej, bo tak się przecież łatwiej plotkuje, a i czas szybciej mija.
Moja mama za kierownicą jest dość nerwowa, zwłaszcza, że prawo jazdy ma od niedawna. I kiedy zauważyła na drodze przeszkodę w postaci trzech rowerzystek, których nie mogła wyprzedzić (właśnie przez duży ruch z naprzeciwka), zatrąbiła na nie, żeby zjechały na chodnik z wydzielonym pasem dla rowerów albo chociaż jechały gęsiego. Czy zareagowały na sygnał? Owszem. Ale bynajmniej nie tak, jak tego z mamą chciałyśmy. Jedna z dziewczyn odwróciła się, spojrzała na nas, powiedziała coś do towarzyszek i... wszystkie rozjechały się na ulicy jeszcze bardziej! Po prostu z szerokości ok. pół samochodu rozjechały się dokładnie na całej szerokości pasa.
Dla mnie było już tego za wiele. Zatrzymać się raczej nie było gdzie, ale kiedy droga nam się nieco z przeciwka zwolniła i mogłyśmy w końcu je wyprzedzić, otworzyłam okno i w kilku cierpkich słowach wyjaśniłam im, dlaczego warto używać mózgu. Jedna z nich w zamian za to pozdrowiła mnie środkowym palcem. Ot, taka kultura.
I tak sobie spokojnie jedziemy, kiedy na drodze pojawiają się Rowerzystki przez wielkie R. Trzeba Wam wiedzieć, drodzy Piekielni, że w naszej miejscowości jest klub kolarski, w którym jeżdżą młode dziewczyny, w większości w wieku późnej podstawówki/wczesnego gimnazjum. I tak jak wszystkich kierowców. denerwują rowerzyści bez wyobraźni, tak owe Rowerzystki denerwują chyba wszystkich w okolicy. Wydaje im się chyba, że skoro mają stroje z logo klubu, są władczyniami drogi. Nie zważając na nic po prostu jeżdżą jedna obok drugiej, bo tak się przecież łatwiej plotkuje, a i czas szybciej mija.
Moja mama za kierownicą jest dość nerwowa, zwłaszcza, że prawo jazdy ma od niedawna. I kiedy zauważyła na drodze przeszkodę w postaci trzech rowerzystek, których nie mogła wyprzedzić (właśnie przez duży ruch z naprzeciwka), zatrąbiła na nie, żeby zjechały na chodnik z wydzielonym pasem dla rowerów albo chociaż jechały gęsiego. Czy zareagowały na sygnał? Owszem. Ale bynajmniej nie tak, jak tego z mamą chciałyśmy. Jedna z dziewczyn odwróciła się, spojrzała na nas, powiedziała coś do towarzyszek i... wszystkie rozjechały się na ulicy jeszcze bardziej! Po prostu z szerokości ok. pół samochodu rozjechały się dokładnie na całej szerokości pasa.
Dla mnie było już tego za wiele. Zatrzymać się raczej nie było gdzie, ale kiedy droga nam się nieco z przeciwka zwolniła i mogłyśmy w końcu je wyprzedzić, otworzyłam okno i w kilku cierpkich słowach wyjaśniłam im, dlaczego warto używać mózgu. Jedna z nich w zamian za to pozdrowiła mnie środkowym palcem. Ot, taka kultura.
ulica rowerzyści
Ocena:
237
(425)
1
« poprzednia 1 następna »