Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

niezadowolona

Zamieszcza historie od: 13 grudnia 2014 - 19:59
Ostatnio: 11 marca 2020 - 18:55
Gadu-gadu: 49726471
  • Historii na głównej: 3 z 7
  • Punktów za historie: 851
  • Komentarzy: 36
  • Punktów za komentarze: 146
 

#81759

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Parkingowe "kwiatki".

Od kilku lat na zimę wykupuję abonament na parkingu podziemnym.

1. Kiedyś otrzymywało się kartę parkingową i płaciło za nią kaucję. Karta zwrócona. Dzwonię raz, drugi, trzeci, dziesiąty - brak zwrotu kaucji na konto. Po wizycie u prezesa obiektu, kaucja zwrócona w ciągu dwóch dni.

2. Na hali, pod którą znajduje się parking, odbywają się różne imprezy. W trakcie, niektórych imprez parking jest otwierany dla wszystkich. Wjeżdżając na otwarty parking zapomniałam odbić mojej karty parkingowej. Moje gapiostwo. Ale nie mam szansy wyjechać z parkingu. Pan/pani z ochrony nie pojawia się po długim korzystaniu z przycisku "ochrona".

3. Ważne na parking jest wjazd z jednej strony, a wyjazd z drugiej. Nie ma szansy skorzystać z wjazdu jako wyjazdu. Impreza sportowa przy hali. Wjazd pięknie ogrodzony barierkami, ale wyjazd zamknięty. Organizator imprezy ciężko zdziwiony, że chcę gdzieś jechać autem w sobotnie popołudnie. Nie, nie mogę wyjechać bo jest impreza i przejazd zamknięty. Może z drugiej strony?

4. Wczoraj. Koncert na hali. Bramki na parking otwarte. Przy bramkach pan ochroniarz. "Proszę nie pobierać biletu! Dziś bezpłatnie." Odbijam moją kartę parkingową. Pan informuje, że gdybym przyjechała chwilę później nie miałabym gdzie odbić karty, bo on zakleja czytniki.

Generalnie barwo za organizację!!!! Szkoda, że to jedyny parking pod dachem w mojej okolicy.

parking

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 110 (142)

#74763

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wychodzę z galerii handlowej. Nad jednym z aut unoszą się kłęby dymu. Z daleka widać, że to co kapie pod samochodem natychmiast się zapala.

Przed ochroną galerii pojawiają się ludzie w różnym wieku, którzy zaczynają robić zdjęcia, kręcić filmiki.
"Podziwiałam" pana, wiek około 50 lat. Starał się podejść jak najbliżej do miejsca zdarzenia. Chyba po to, żeby nie umknął mu żaden szczegół. Towarzysząca mu kobieta: Nie filmuj! Nie rób wstydu! A amator filmowiec idzie jeszcze bliżej.
Po ugaszeniu auta przez straż pożarną okazało się, że poza nim ucierpiały jeszcze dwa samochody. W zasadzie nie miały one przodów.

Dlaczego nie rozumiem ludzi, którzy z czyjegoś nieszczęścia koniecznie chcą mieć pamiątkę??

pożar auta

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 156 (182)

#63381

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ot, taka historyjka o pracy.
Budowa boiska. Słynne "Orliki", żeby społeczeństwo było sprawniejsze i zdrowsze.
Po przebrnięciu przez wszystkie przetargi, procedury i inne niespodzianki Panowie zaczęli. Wszystko miało trwać dwa miesiące.

Przyjeżdżam do pracy, trzech pilnuje łopat, jeden kopie dół. Kolejny raz - chodzą po terenie, mierzą? Badają jakość wykonanej pracy? A może akurat przerwa na spacer. Nie znam się na pracach budowlanych.
Obserwacja ciągła: przyjeżdżam do pracy, Panowie już są, siedzą na murku. Chyba sprawdzają wytrzymałość??? Po kilku godzinach nadal siedzą. Znaczy murek mocny (w końcu wytrzymał już ponad 20 lat). Wyjeżdżam z pracy po 8 godzinach, Panowie jedzą. Kolejny dzień - Panowie jedzą, siedzą i palą (chociaż nie wolno w tym miejscu). Minęło kilka godzin - przerwa na kawę. Pracują na zewnątrz to trochę pewnie się marznie, jak się tak siedzi kilka godzin. Nie będę opisywać kolejnych dni, bo były podobne.

Hitem w wykonaniu jednego z Panów było załatwianie potrzeby fizjologicznej na przeciwko wejścia do budynku i jego zdziwienie na zwróconą mu uwagę. Chociaż za rogiem stała specjalnie dla robotników przywieziona przenośna toaleta.
Panowie mieli na godzinę 10zł netto to i "pracowali" długo. Listopad był chłodnawy to większe było poruszenie i udało im się skończyć.
A to podobno ja nic w swojej pracy nie robię...

uslugi

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 383 (469)

1