Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

sceptykprawdziwy

Zamieszcza historie od: 26 czerwca 2015 - 12:22
Ostatnio: 17 lipca 2015 - 7:45
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 940
  • Komentarzy: 19
  • Punktów za komentarze: 123
 

#67263

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam 40 lat i dużo młodszą siostrę. Tak bardzo młodszą, że właśnie się obroniła. Jako, że jest po studiach a swoją pierwszą poważną prace rozpoczyna za miesiąc, to w ramach prezentu, nagrody obiecałem jej dzień zakupów na zasadzie "Twój starszy brat Cię kocha, a że go stać to bierz co chcesz :-)" Dlaczego akurat tak to bez znaczenia.

No i tak po godzinie w jakimś tam sklepie z ciuchami stanęliśmy sobie w kolejce do kasy: ja, 40-letni pan (wysportowany ale jednak 40-letni :-) i urocza młoda panna. Ona na rękach masę wszystkiego, a ja lekko z tyłu. Kolejka powoli posuwa się do kasy. Siostra w przypływie czułości odwraca się, daje mi buziaka w policzek, przytula się i mówi (niezbyt głośno - tak normalnie) "dziękuję, kocham Cię bardzo".

No i to było to :-) Stojąca przed nami pani (40 lat, ani bogata ani biedna, taka normalna) odwraca się, spogląda na siostrę, później na mnie i bez skrępowania (niezbyt głośno ale też nie cicho) zwraca się do męża:
- Wstyd, żeby takie młode dziewczyny puszczały się za ciuchy :-)

Prawda, że piękne?

Po pierwsze wychodzi na to, że wszystkie młode dziewczyny w sklepach to galerianki. No bo nawet jakby płacił chłopak w tym samym wieku, to przecież wiadomo za co.

Po drugie podczas wspólnych zakupów niedopuszczalna jest żadna widoczna różnica wieku, bo pani wie lepiej, że w takich związkach musi chodzić o seks.

Po trzecie nawet nie chcę myśleć co pomyślała by pani gdybym był z córką. Nie dość, że zboczeniec płaci ciuchami, to jeszcze pedofil (córka 15 lat).

sklepy

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 336 (458)

#67265

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z kąpieliska Arkonka (Szczecin) wracają dwie panie (z Arkonki wraca się przez stary, piękny park). Jedna pani z dwójką dzieci a druga obok. Nie jestem uprzedzony ale typ sporawej, niezadbanej 25 latki z widocznym tatuażem Marian (lub podobnym) i majtkami na wierzchu. Taka a la Warsaw Shore.

Ja nadjeżdżam rowerem z naprzeciwka. Ta bez dzieci coś tam sobie je z paczuszki foliowej i popija mineralną z butelki. Mijamy się. Ona akurat kończy. Skrupulatnie zwija torebkę (woreczek) w kulkę i razem z butelką wypiernicza w krzaki.

Zahamowałem. Chyba usłyszała i coś tam w mózgu musiało zafunkcjonować bo się zatrzymały. Grzecznie (naprawdę) zapytałem czy w domu też jak skończy jeść to wyrzuca śmieci obok siebie i czy to dobry przykład dla dzieci.

Pani na to: - A co Cię to obchodzi. Twoje k...a?. Wal się :-)

Zero refleksji nad swoim zachowaniem, zero wstydu. Po prostu świat należy do mnie :-) Dodam, że kosze na śmieci są co 100 metrów.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 504 (582)

1