Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

tvh

Zamieszcza historie od: 12 września 2012 - 7:39
Ostatnio: 11 kwietnia 2024 - 20:36
  • Historii na głównej: 3 z 8
  • Punktów za historie: 2128
  • Komentarzy: 325
  • Punktów za komentarze: 2536
 

#75970

przez ~ewwwwwwwww ·
| Do ulubionych
W podstawówce dołączyła do naszej klasy pewna dziewczynka Laura.

Od razu ją bardzo polubiłam i się zaprzyjaźniłyśmy. To, co nie dawało spokoju mojej nowej koleżance, to były jej piegi. Miała w nich całą twarz i przez to bardzo niską samoocenę. Ja uważałam zawsze, że jest bardzo ładna, a piegi mają swój urok. Sama chciałam wyglądać tak jak ona.

Laura była bardzo ładna, szczuplutka, drobna, miała piękne rysy twarzy i duże niebieskie oczy. Do tego grube, gęste brązowe włosy i zgrabny nos.

Jednak dzieciaki z klasy często ją wyzywały z powodu tych piegów. Tak samo inne dzieciaki ze szkoły. To było okropne i bezsensowne. Kiedy tylko Laura chciała wyrazić swoje zdanie, albo dyskutowała z kimś padało "piegowata świnia", albo "piegus" i koniec.

Przez całą podstawówkę i gimnazjum stałam za nią murem. Broniłam jej i pocieszałam kiedy płakała. Mówiłyśmy sobie wszystko i trzymałyśmy się razem.

Często przez to sama stawałam ofiarą żartów i wyzwisk kolegów.
Zawsze jej powtarzałam, że jest piękna i na pewno będzie miała dużo chłopaków i powodzenie.

Czasy gimnazjum minęły i każda z nas poszła w swoją stronę. Utrzymywałyśmy nadal kontakt ale Laura znalazła nowe przyjaźnie i nie miała czasu się ze mną spotykać.

Tak jak mówiłam z biegiem lat stała się jeszcze bardziej atrakcyjna i miała ogromne powodzenie. Brała udział w różnych sesjach, podobno nawet pracowała jako modelka. Bardzo przyjemnie wspominałam wspólnie spędzone lata z naszego dzieciństwa.

Ostatnio na imprezie spotkałam jej chłopaka. Widziałam go wcześniej na zdjęciach, nie znaliśmy się. Była to mała domówka z okazji urodzin mojej koleżanki z pracy (jak się okazało kuzynki tego chłopaka). Po oglądaniu zdjęć z dzieciństwa wszedł temat szkolnych czasów.

Nagle chłopak zaczął opowiadać o swojej dziewczynie czyli Laurze i o tym jak to miała ciężko w szkole. Podobno przyczepiła się do niej jakaś spasiona dziewczyna. Była strasznie gruba i brzydka a Laura trzymała się z nią z litości. Podobno do teraz co jakiś czas ją męczy i chce się spotkać. Widział ją na zdjęciach i wygląda jak wieprz. Razem z Laurą nawet ustawili sobie "hasło" jak ona pisze i się z niej śmieją.

Mieli ją nawet zaprosić do siebie, żeby zobaczyć czy się bardziej utuczyła bo ma zdjęcia z przed roku. Kuzynka zapytała jak się nazywa, bo pewnie ją kojarzy w końcu ta sama szkoła.

Wtedy padło moje imię i nazwisko.

przyjaznie

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 516 (548)

#53158

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dość sporym problemem dzisiejszych czasów, są wszelakiej maści złodzieje. Złapanie ich za rękę i udowodnienie winy w sądzie jest prawie niemożliwe. Zaś jakiekolwiek próby zgłoszenia kradzieży na policji, kończą się umorzeniem sprawy, bo brak dowodów, świadków i funduszy, by akcje prowokującą przeprowadzić.

Na moim osiedlu w małej miejscowości Szczecinek, także pojawiła się grupka złodziei, którzy w nocy kradli z samochodów na parkingu wycieraczki, lusterka, a także rozwalali korki od wlewu benzyny i kradli paliwo. Zgłoszenia na policję nic nie dały, zbyt mała kwota by przeprowadzić śledztwo.
Jak wiadomo jednak benzyna tania nie jest, więc wszyscy sąsiedzi strasznie wkurzeni ale też bezradni. Nikomu się tak nie przelewa by sponsorować benzynę jakimś gówniarzom.

Sprawy w swoje ręce wziął jeden z moich sąsiadów, zamontował w przy wlewie dodatkowy zawieszany zbiorniczek, którego przy otwarciu wlewu nie było widać, w zbiorniczku umieścił kwas z akumulatora. Wiadomo jak wygląda procedura wydobycia paliwa ze zbiornika, za pomocą rurki i ust trzeba najpierw wyssać by paliwo przelało się do kanistra.

Po paru dniach montowania tego sprzętu w nocy przez sąsiada wreszcie na przynętę złapali się złodzieje. W nocy obudził mnie przeraźliwy krzyk dochodzący z parkingu. Tak trzech złodziei ze zbiornikami jeden leży na ziemi i krzyczy reszta lata jak poparzona koło niego. Potem już normalnie policja, pogotowie.
Podsumowanie, jeden ze złodziei poparzona cała jama gębowa, prawdopodobnie do końca życia będzie miał wadę wymowy, parę miesięcy w szpitalu i potem leczenie długotrwałe w domu.
Wszyscy trzej mają także postawione zarzuty za uszkodzenie mienia, i kradzież. Ale wysokich wyroków raczej nie dostaną. Sąsiad też miał sprawę w sądzie ale został uniewinniony, sąd uznał że przy swoim aucie może montować co chcę, tym bardziej że płyn od akumulatora to normalne wyposażenie auta. Wszyscy sąsiedzi są mu wdzięczni, bo kradzieże ustały (minęło już pół roku) no może oprócz matki poszkodowanego, jak się okazało wraz z synem mieszkała na naszym osiedlu.

Sąsiad może i wykazał się sporą piekielnością, ale w naszym kraju nie da się chyba inaczej. A szkoda bo wystarczyło by jakiekolwiek działanie policji, by zakończyć te kradzieże. Niestety musiało prawie dojść do tragedii by coś się zmieniło. No chłopaki dostały niezłą nauczkę, przez całą akcje ratowniczą trzęśli się jak osiki, w sądzie przyznali że myśleli, że ich kumpel umrze. Jakoś mi ich nie szkoda.

parking przy osiedlu w Szczecinku

Skomentuj (76) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1109 (1177)

1