Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

zelka23

Zamieszcza historie od: 20 kwietnia 2018 - 18:21
Ostatnio: 23 kwietnia 2018 - 10:13
  • Historii na głównej: 0 z 1
  • Punktów za historie: 8
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 
zarchiwizowany

#82005

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Chciałabym Wam opowiedzieć moją historię związaną z zatrudnieniem w jednej z sieci sklepów ze zwierzakiem w logu.

Z braku doświadczenia po zakończeniu nauki w liceum poszłam o zatrudnienie do owego sklepu. Właścicielka, czy tez bardziej osoba zarządzająca i zatrudniająca w tym sklepie wydawała się być przemiłą osobą. Powtarzała mi, że mam się u nich czuć jak członek rodziny. Na początku rzeczywiście tak było. Do czasu...

Zaczynały się bzdurne wymysły jak tu zarobić na osobie, która i tak pracuje za śmieszne kwoty, na zleceniu.

Np. takie jak:

Płacenie za czteropak który pomyliłam i niechcący rozpakowałam na osobne puszki, na półkę. (Dla niej problem bo w inwenturze ma być osobno czteropak, osobno puszki. A co to za problem wpisać osobne puszki jako czteropak?. Wtedy informowałam, że spoko, zapłacę i ten czteropak będzie dla mnie. Oczywiście odbiło się to odmową, że nie mam do niego prawa. Więc nie dałam się wykorzystać i nie płaciłam za coś takiego. I tu zaczęła na mnie się za to wyżywać.

NAKAZ sprzedaży 5 produktów po terminie na jedną zmianę. Miałam wciskać mniej ogarniętym osobom i zapisywać na kartcę ile to ja sprzedałam.

Przede wszystkim, darmowe siedzenie cały dzień od godz. 14 do 12 w nocy około na inwenturze i liczenie asortymentu z całą ekipą.

I inne ciekawe sytuacje. Lecz najbardziej nakłoniły mnie do napisania dwie historie, po której zdecydowałam się stamtąd wywinąć.

1.
Przyszłam odwiedzić koleżankę na zmianie, patrzę, a ona przyszła w gipsie do pracy. Miała prawą rękę całą w nim. Wywróciła się tego samego dnia kilka godzin wcześniej w domu, podczas sprzątania okien. Przykry przypadek losowy.
Pytam się jej dlaczego przyszła w tym stanie:
- A bo szefowa stwierdziła, że nie jej problem, że nie umiem sprzątać i ona za mnie nie przyjdzie robić, więc muszę dziś siedzieć na kasie mimo bólu.


2.
Siedzę sobie na zmianie, przyjeżdża do mnie szanowna szefowa ponarzekać jaką to jestem najgorszą kasjerką, że nigdzie się nie nadaje do roboty itp. Oczywiście po mnie to spływa, znam swoją wartość. Wtem patrzę, w drzwiach ukazała się dziewczyna w zaawansowanej ciąży. Podeszła do mnie się przywitać, przedstawić i poinformowała mnie, iż wcześniej też tu pracowała. Wtedy wtrąciła się szefowa, że wywaliła ją, bo była głupia i wpadła. Ja już miałam szeroko oczy otwarte ze zdziwienia. Wtedy koleżanka przeszła samą siebie.
Przy mnie przepraszała szefową za tą wpadkę, że słusznie się jej pozbyła,bo tak się nie robi. Szefowa uśmiechnięta stwierdziła mi:
- Widzisz, u mnie się robi, a nie zachodzi w ciąże, żeby mi problemy robić.

Ot takie pracowanie u niektórych polskich pracodawców.

Oczywiście, gdy się zwalniałam, to czcigodna szefowa stwierdziła, że zrobi mi syf na mieście, abym nie mogła nigdzie pracować.
Odpowiedziałam jej, że nie ma sprawy, ja również mam znajomości i też może kiedyś przestać zarabiać na nas.
Ostatnimi dniami się dowiedziałam, że parę lat później po moim odejściu straciła posadę i tyle z tego miała.

Karma wraca.

sklepy

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (22)

1