Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#11855

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czasami jak czekamy w szpitalu na papiery to rozmawiamy sobie z pracownikami. Koleżanka, farmaceutka, opowiadała nam kiedyś kilka historii z apteki:

Przychodzi mężczyzna, bez żadnego dzień dobry rzuca:
-BamBam poproszę.
Koleżanka zamyśliła się chwilę i odpowiada:
-Afobam jest na receptę, proszę pana. Posiada pan?

Wchodzi kobieta. Rozgląda się, podchodzi do okienka i pyta:
-Czy kobiecie wolno zakupić prezerwatywy?
-Eee... No tak...
-Nie, nie! Kurcze, powinna pani odpowiedzieć, że nie! -tu pokazuje dyktafon- Pokłóciłam się z mężem i muszę mu udowodnić, że mam rację! A powiedziałam, że ja nie mogę bo on mnie wysyła!
Koleżanka nie bardzo wiedziała co ma odpowiedzieć, więc przez chwilę milczała.
-Eh, nic nie rozumiesz.
I wyszła.

Wchodzi kobieta, koło 50.
-Dzień dobry, poproszę Ketoprofen na serce.
-Ale Ketoprofen nie jest na serce... Tylko na reumatyzm.
-Nie. Ja na pewno biorę to na serce.
-Może o jakiś inny lek chodzi? Na pewno Ketoprofen?
-Tak. Na pewno! Przecież wiem co biorę!
-Ale...
-Na serce biorę! Ketoprofen.
-Żel czy czopki?
-Żel. Lepiej działa.
Koleżanka podała opakowanie.
-Tak, to jest to! - krzyknęła. Zapłaciła i wyszła.

I podobno często się tacy zdarzają. :)

Apteka szpitalna.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 699 (751)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…