Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12954

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Upał, duszno. Wrocław, ludzie wolą już nawet kilka minut w puszce przejechać, niż spacerować w taką pogodę. Ja również wolę nie korzystać w takim upale z półgodzinnej przechadzki, więc wpadam do tramwaju. Miejsca nie było wcale, tłok, więc stoję "w drzwiach". Nagle jakaś kobieta, przed sześdziesiątką, próbuje się jeszcze wbić to tramwaju.
[Babka] Proszę się przesunąć, proszę się PRZESUNĄĆ!
[Ja] Ale nie mam gdzie.
[B] PRZESUNĄĆ SIĘ!!!!
[J] Gdzie mam się według pani przesunąć? Nie ma miejsca na to.
[B] Jak nie ma miejsca, pełno miejsca jest, natychmiast się przesunąć!
[J] Jeśli pani ma taki kaprys, to proszę bardzo, proszę się wciskać, ale ja nie będę pchać się na ściśniętych ludzi.
[Pasażerka] Gdzie się pani wciska, proszę stać, gdzie pani stoi, gdyby było miejsce to też byśmy weszli głębiej.
Babka oczywiście, wyzywając (w miarę delikatnie) pod nosem, rzeczywiście pcha się, wbija ludziom łokcie, ale dopchała się. Stoi ściśnięta jak sardynka, ale z fochem marudzi dalej :
[B] Tu tyle miejsca, tyle miejsca ale nie! Nie można się przesunąć, no nie! Bo to taka nowa moda teraz, stoją w tych drzwiach i nie chcą nikogo wpuścić!

Oczywiście, że to taka nowa moda. Ja bardzo lubię stać w drzwiach i zastanawiać się, czy motorniczemu uda się zamknąć drzwi i czy jeśli już to zrobi, to czy nie zamkną się na mnie.

Wojownicza babcia w komunikacji miejskiej

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 80 (136)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…