Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14878

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniała mi się historia, całkiem niedawna, przy wezwaniu do bólu w klatce piersiowej w środku nocy. Pojechaliśmy P (bo teraz przeniesiono mnie na stałe na te karetki), na miejscu najpierw my byliśmy piekielni... Wieżowiec z tych "starszych" i ma ten model domofonu bez kodów, tylko na guziczki i obok numery mieszkania czy nazwiska. A że ciemno było, żadnego światła przed klatką to kolega potknął się o próg i... Ręką trzasnął prosto w domofon i sie podtrzymał, czego efektem było zadzwonienie do kilku mieszkań z pierwszych pięter, a później odprowadzanie nas morderczymi spojrzeniami kiedy szliśmy przez klatkę.

Ale nic, pocieszamy się tym, że za chwilę uratujemy komuś życie i poczujemy się lepiej. Docieramy na odpowiednie, czwarte, piętro. Otwiera nam pani, lat 53, trochę zaniedbana, mieszkanie wygląda jakby było utrzymywane przez osobę słabo przejmującą się brudem, ale nie nam oceniać. Siadamy z panią na kanapie (choć najpierw musieliśmy zgarnąć tonę rzeczy), pytamy co się dzieje, wyciągamy sprzęt, próbujemy badać... Dziwiliśmy się bo pani nie zdradzała żadnych fizycznych objawów.
J - ja, P - pani, K - kolega.

J - Może mi pani jeszcze raz, na spokojnie, powiedzieć, co pani dolega?
P - Brak pieniędzy...
J - Znaczy... Miałem na myśli tak fizycznie. Bo wygląda pani na nienaganny stan zdrowotny, nic niepokojącego nie widzę.
P - To przez brak pieniędzy...
K - Przez brak pieniędzy czuje się pani dobrze?
P - Tak. Nie stać mnie na alkohol, narkotyki, papierosy... Nawet na bilet, taksówkę czy własny samochód - wszędzie pieszo...
J - To dość zdrowy styl życia... Ale interesują mnie w tej chwili pani dolegliwości fizyczne.
P - Mam taką jedną dolegliwość...
J - Jaką?
P - Fizycznie brakuje mi pieniędzy... Nie mam ich.

Załamałem ręce. Rozmowa z taką osobą wykańcza psychicznie, miałem wrażenie, że za chwilę zapyta czy może my jej damy.

J - Ale proszę pani, na zgłoszeniu mam, że ma pani bóle w klatce piersiowej??
P - Bo mam...
J - No to proszę mi opisać to...
P - Serce mnie boli... Jak pomyślę ile trzeba zapłacić, a jak mało zostało...

Okazało się, że pani bardzo chciała się wygadać na temat swoich problemów finansowych, a ból w klatce piersiowym był metaforycznym bólem - jak to czasem się mówi "aż mnie serce boli, gdy o tym pomyślę"... Zrezygnowani podsunęliśmy jej dokument o dobrowolnej rezygnacji z pomocy i udaliśmy się do karetki. Wklepaliśmy na terminalu, że jesteśmy wolni i chwilę tam postaliśmy w milczeniu.

Do końca służby jakoś tak trzymał nas taki melancholijny nastrój...

Pogotowie

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 772 (850)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…