Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#14923

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak to się mówi: „Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach”. Tak o tym będzie moja historia.


Parę miesięcy temu, był to chyba marzec, ciocia nauczycielka zapragnęła żeby jej syn który pisze test gimnazjalny świetnie wypadł z testu humanistycznego. Jako że kuzyn był osobą o zainteresowaniach stricte ścisłych, nie widziałem w poczynaniach tych logiki. Słabiej napisze Humana nadrobi ścisłym, moje tłumaczenia jednak na nic się nie zdały wiec zostałem zatrudniony. Wiadomo że rodzicielskie ambicje trzeba spełniać. Kuzyn był uczniem bardzo dobrym średnia zawsze 5,0 czasem wyżej. Jednak z Polskiego i Historii mu jakoś super nie szło, co było hańbą na honorze ciotki która naucza Angielskiego. Ja natomiast zostałem zatrudniony jako korepetytor od historii. Mam zasadę że z rodziny nie zdzieram, bądź nie biorę pieniędzy wcale i właśnie ciotka chciała skorzystać z tego fortelu. Świetne referencje które dostałem od moich byłych nauczycieli(w gronie nauczycieli wszyscy się znają) oraz moje osiągnięcia z przeszłości mówiły same za siebie(Potrafiłem zadać takie pytanie nauczycielowi że nie potrafił odpowiedzieć, wygrywałem różne olimpiady, świetnie napisana matura) Jako że prowadzę działalność nie mogłem z nim się spotykać w dni robocze, dlatego widywaliśmy się na sesjach w soboty. Zresztą w jego i tak napchany grafik korepetycji, kursów i innych ustrojstw ciężko w tygodniu było by się wcisnąć. Podzieliliśmy materiał odpowiednio i na każdą książkę przeznaczaliśmy 2 soboty, natomiast II wojnę światową której do czasu testu nigdy nie uda się przerobić zostawiliśmy na ostatnie dwie soboty jako wiedze którą trzeba przyswoić od początku, a resztę tylko przypomnieć. Jestem osobą bardzo sumienną wiec jak wracałem po cało tygodniowej trasie w piątek, marząc o zimnym piwku i łóżku potrafiłem przygotować materiał na sobotnią lekcje. Także będąc w trasie dzwoniłem 2 razy w tygodniu i przepytywałem kuzyna z tego co się nauczył. Jednak nie przedłużając. Wyniki testu były naprawdę zadowalające bo Humana napisał na 39 punktów, natomiast ścisły na aż 47. Ja zadowolony, kuzyn także, mówił że na pytaniach historycznych stracił tylko punkt czy 2. Jednak jedna osoba była nie zadowolona.

W poprzedni weekend były imieniny babci, zjechali się wszyscy na obiad, no i mimo chodem dowiedziałem się co myśli ciotka o moim nauczaniu. Dla babci zmieszała moje nauczacie z błotem, że mógł lepiej napisać i w ogóle. Babcia sugerując że to może z Polskiego bardziej zawalił powiedziała od razu że koleżanka ucząca kuzyna na pewno jej nie zawiodła i ma do niej pełne zaufanie i takie tam. Najlepsze jednak jest to że brat dostał się do wymarzonego ogólniaka na wymarzony profil. Wyciągnął historie na 5 z wahadełka miedzy 3 a 4 po moich korepetycjach i sam mi za to podziękował.

Po prostu lepiej wierzyć obcym osobom niż rodzinie(założenie ciotki). Cóż człowiek poświęca dzień wolny na siedzenie przy książkach i g*wno za przeproszeniem z tego ma (nie brałem zapłaty). Przepraszam coś mam: pretensje.

Korki rodzinne

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 231 (275)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…