Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#15942

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mały festyn dobroczynny organizowany przez moich znajomych. Do kupienia żarcie z grilla, domowe ciasta, piwko itd. Często na tego typu zabawach jedzenie można kupić za "co łaska". Wiadomo, trafi się taki, co za kawałek ciasta zapłaci 20zł, a inny rzuci 20gr. Znajomi, aby uniknąć takiej sytuacji z góry ustalili ceny za wszystko i taki cennik wywiesili przy stoisku z jedzeniem. Podbija brzuchaty pan z piwkiem i rzuca do kumpla, który stoisko obsługiwał:
- Karczek daj
Cena za taki przysmaczek - 7zł. Kolega podaje klientowi talerz, a ten mu rzuca 2zł i odchodzi. Kolega:
- Yyyy... proszę pana, ale karczek 7zł kosztuje.
Brzuchacz odwrócił się (już karczek w pysku) i mówi (z pełnymi ustami, a jakże):
- Jak? Przecież co łaska się daje
- No niezupełnie, tu jest cennik - kolega wskazuje na wywieszone obok "menu".
- Co wy? Powariowaliście? 7zł za taki kawałeczek?
- No, proszę pana, taką mamy cenę, przypominam, że to festyn dobroczynny...
- A w dupie z tym! Bierz pan to z powrotem! - odniósł talerz z mięsem (już na wpół zjedzonym) - i dobroczynnie nie każę ci tych 2zł oddać!
Oddalił się szybkim krokiem i zniknął w tłumie. Kolegę mało szlag na trafił, bo de facto stoisko było stratne 5zł. Na festynie jednak każdy znał się z każdym, w związku z czym w kilka minut po tym jak kolega opowiedział jednemu z klientów, co zaszło, przybiegł brzuchaty, rzucił koledze 10zł i mówi:
- Panie, masz pan i przestań mnie pan oczerniać!

festyn

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 705 (761)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…