Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#15957

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam
Widzę, że wielu czytelników postanowiło nie być gorszymi i rozpoczęli opisywanie swych piekielnych anegdot z życia. Tak więc i ja nie będę gorszy, jednak z góry proszę o wyrozumiałość.

Historia przydarzyła się jednak bardziej mojemu ojcu niż mi ale zawsze coś;)

Mój tata jest kierowcą ciężarówek. Parę lat temu prowadząc mały jak na ciężarówkę samochód (IVECO EuroCargo dla niewtajemniczonych puszczam zdjęcie jak ten skład mniej więcej wyglądał:
http://motoryzacja.anonse.pl/iveco,6/bydgoszcz-okazja-ivco-euro-cargo-75e15-jumbo,2678271.html# )

No i jadąc przepisowo (tata uczulony n tym punkcie) krajówką z naprzeciwka na łuku wypada mu z prędkością ok 110km/h Opel Corsa. Prędkość duża, ślisko, dziury w nawierzchni (ach te polskie drogi) no to buch na lewy pas i prosto w ciężarówkę. Tata w tej sytuacji niewiele myląc wybrał rów. Uciekał, jednak mały samochodzik zdołał go dopaść. Uderzył pod kierowcę, czyli pod tatę.

Pomijając szczegółowe czynności ratunkowe opiszę pokrótce:
- tacie nic się nie stało, z samochody wyciągali go 5 min(dodam, że jechał bez pasów)
-koledze, z którym jechał, pękła kość przedramienia, wyciągali go 45 min,(jechał w pasach, które to były tego przyczyną)

Za to kierowca, którą była kobieta, miał połamane obie nogi oraz rękę. W ciężkim stanie przewieziona do szpitala. Jednak najgorsze jest to, że jechała z 2 dzieci, którym nic się na szczęście poważnego nie stało.

Kobieta sama przyznała się( mimo protestów męża - policjanta(sic!!!)), że zasnęła za kierownicą. Zastanawia mnie tylko jeden fakt - jak do jasnej choinki można tak narażać życie własnych dzieci, bo o swoim i innych już nie mówię?!?!?!

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 69 (171)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…