Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16082

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z allegro. Jestem bardzo cierpliwym, spokojnym człowiekiem, acz nie do końca miłym i zdarza mi się mieć specyficzne poczucie humoru.

Opisywałem tu kiedyś, że moja dziewczyna w pewnym czasie bardzo schudła, wtedy też uprosiła mnie żeby za duże ciuchy sprzedać na allegro. Pomyślałem: "Dlaczego nie? Dołoży sobie do nowych ciuchów". I pomysł w sumie byłby bomba, gdyby nie spotkanie z jedną z klientek. Ponieważ ani ja ani moja dziewczyna nie mamy czasu latać na pocztę to jedyny odbiór jaki proponowaliśmy to odbiór osobisty. Znalazła się pani, która się zdecydowała, a nawet była zachwycona pomysłem.

Klientka ta kupiła cały karton ciuchów, zachwalała przez maila do mojej dziewczyny, że piękne, że niezniszczone, że tanio itp. Generalnie to było kilka wiadomości dziennie. Na końcu każdego było przypomnienie: "Proszę pamiętać, ja w piątek będę w pani mieście i przyjadę po nie! Niech pani ich nie sprzedaje komu innemu!". Dzień kiedy klientka kupiła te ciuchy to była sobota, a tak się złożyło, że w czwartek moja dziewczyna musiała wracać do Wrocławia (jakieś tam sprawy z uczelnią), a wrócić miała w niedzielę. Chcąc nie chcąc zostałem z misją specjalną obsłużenia klientki, a że w czwartek miałem służbę (kończącą się w piątek ok 8) moja dziewczyna zadzwoniła do klientki żeby nie przyjeżdżała wcześniej niż o 9 bo może nikogo nie zastać. Na to pani stwierdziła, że o 9 będzie idealnie i będzie punktualnie.

Piątek.
Pomijając, że do piątku moja luba otrzymała XX wiadomości na temat tego, że się pani nie może doczekać odbioru bo ciuszki takie niezniszczone/ładne/ma nadzieje, że pachnące(!?), to leciałem z pracy szybko żeby być przed 9.
8:45 jestem w domu. W pełnym mundurze, zmęczony po nieprzespanej nocy (dużo wyjazdów), ale pomyślałem, że nie będę się kładł ani przebierał bo nie chciałbym żeby klientka zastała mnie w takim stanie, ile to w końcu mogło trwać? 30 minut? Przemęczę się.
Usiadłem na kanapie i czekam pstrykając kanały w TV. 9, 9:30, 10... W pewnym momencie mimowolnie zasnąłem. Obudził mnie dzwonek do drzwi, na który ktoś namiętnie naciskał.
Otwieram, za drzwiami klientka zamiast "dzień dobry" rzuca:

-Miał być pan kobietą!
Pierwsze co mi przyszło do głowy:
-Przepraszam, wcisnęła się pani akurat w takie dni, że w sobotę jeszcze byłem kobietą, a teraz już jestem po operacji i jak widać, jestem mężczyzną.

Myślałem, że pani zwyzywa mnie za naigrywanie się z niej, ale odpowiedziała tylko, że "nie wie jak można rezygnować z bycia kobietą!"...
Zaprowadziłem ją do ciuchów, które moja dziewczyna starannie poskładała i powkładała do kartonu. Pani otworzyła karton i zaczęła niedbale wyciągać ciuchy, każdy oglądała i... rzucała na ziemię. Po wyrzuceniu ostatniego ciucha złapała się w pasie i patrzy na mnie, więc i ja na nią spojrzałem i tak przez chwile sobie patrzymy na siebie, aż tu nagle pani wypala:

-No sprzątniesz to?
-!?
-Nie kumasz co gadam!?
-Dlaczego mam sprzątać? To pani ciuchy, kupiła je pani...
-Klient twój pan!!
-No niestety, nie w moim przypadku...
-Jak to? Jestem twoim panem!
-No przykro mi, ale naprawdę nie.

Pani zrzuciła karton ze stołu i naburmuszona rzuciła do mnie:

-Wiesz co? I tak nie chcę tych ciuchów, jak doszyłaś ku*sa to nie wiem co z tym robiłaś! Nie chcę pieniędzy, potraktuj to jako zapłatę za usługę seksualną!
-???!!!

Wyszła... Stałem jeszcze chwilę oniemiały myśląc, że to wydarzenie to tylko pod wpływem porannej drzemki, ale nie, sytuacja faktycznie miała miejsce - stwierdziłem to patrząc po pokoju usłanym ciuchami...

Ku mojemu zdziwieniu popołudniu dzwoni moja dziewczyna, że dziękuje mi bo dostała pozytywny komentarz od tej pani, choć nie rozumie pierwszej części jego treści:
"Super, pani trochę dziwna, ale trudno!! Wszystko miło i szybko, polecam!"

Allegro

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 945 (1003)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…