Przez czytanie tego portalu robię się coraz bardziej piekielna...
Wybrałam się z psem na spacer, a przy okazji chciałam zrobić zakupy. Koło naszego sklepu jest taki niski murek, na szczycie którego biegnie stara rura od czegoś tam. Wszyscy psiarze korzystają z tego jako parkingu dla psów, natomiast rowerzyści jako parkingu dla rowerów.
Robię zakupy, wychodzę, a w miejscu gdzie siedział sobie psiak stoi rower. Obok leży smycz. Przywiązana do rury, tak jak ją zostawiłam, tylko coś pusto przy haczyku (pies raczej się z tego sam nie wypnie). Na szczęście pies jest grzeczna bestia i odszedł tylko do najbliższego krzaczka, na pierwsze zawołanie przybiegł.
Pewnie wcześniej bym nawet o tym nie pomyślała. Ale teraz czytam piekielnych...
Poszłam do kiosku obok i kupiłam kłódkę. I szczerze mnie nie interesuje jak bardzo właściciel ważnego roweru musiał się z nią męczyć przy odpięciu łańcucha (takiego porządnego, z grubymi ogniwami)...
Wybrałam się z psem na spacer, a przy okazji chciałam zrobić zakupy. Koło naszego sklepu jest taki niski murek, na szczycie którego biegnie stara rura od czegoś tam. Wszyscy psiarze korzystają z tego jako parkingu dla psów, natomiast rowerzyści jako parkingu dla rowerów.
Robię zakupy, wychodzę, a w miejscu gdzie siedział sobie psiak stoi rower. Obok leży smycz. Przywiązana do rury, tak jak ją zostawiłam, tylko coś pusto przy haczyku (pies raczej się z tego sam nie wypnie). Na szczęście pies jest grzeczna bestia i odszedł tylko do najbliższego krzaczka, na pierwsze zawołanie przybiegł.
Pewnie wcześniej bym nawet o tym nie pomyślała. Ale teraz czytam piekielnych...
Poszłam do kiosku obok i kupiłam kłódkę. I szczerze mnie nie interesuje jak bardzo właściciel ważnego roweru musiał się z nią męczyć przy odpięciu łańcucha (takiego porządnego, z grubymi ogniwami)...
piekielna ofiara piekielnego
Ocena:
887
(959)
Komentarze