Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#20896

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam znajomego (Macieja, załóżmy), który nie trawi Kościoła katolickiego. Ma swoje powody, zresztą nawet gdyby nie miał, to i tak ma prawo uważać co tylko chce.

Niedawno przeprowadził się razem z dziewczyną na nasze osiedle, gdzie rządem dusz kieruje Proboszcz.
Proboszcz nie jest zwykłym księdzem, co to, to nie. Jest zdecydowanym, przekonanym o własnej nieomylności wysłannikiem Watykanu. Jest również dość niski i grubiutki, co nadaje mu na pierwszy rzut oka dość sympatyczny wygląd. Jednak wystarczy najmniejszy objaw nieposłuszeństwa, a na twarzy występują rumieńce oburzenia, a głos niebezpiecznie się podnosi. A proboszcz ma dość restrykcyjne poglądy, nawet jak na księdza katolickiego. Nie dopuszcza żadnych dyskusji, ma w głębokim poważaniu nakazy Papieża (bo to Szwab!), potajemnie marzy o przywróceniu Inkwizycji. Innymi słowy, dla świętego spokoju należy go omijać szerokim łukiem.

Zeszłej zimy, akurat w okresie kolędowania, Maciek zorganizował u siebie męską imprezę (dziewczyna została odprawiona do przyjaciółki). 4 facetów, kilka flaszek, mecz i takie tam podobne. Trzeba zaznaczyć - grupa jajcarzy, którym żadna afera nie jest obca (byleby było śmiesznie).

Impreza nawet nie zdążyła się dobrze zacząć, a tu dzwonek do drzwi. Za drzwiami proboszcz z gromadką ministrantów.
P: Szczęść Boże! Witam nowego parafianina :)
M: Ale ja nie przyjmuję kolędy...
P: Ależ jest pan tu nowy, nawet się nie znamy, jako duszpasterz muszę poznać swoich podopiecznych. Proszę pamiętać, że przyjęcie kolędy jest obowiązkiem każdego dobrego chrześcijanina. (wpychając się do mieszkania) Chłopcy, chodźcie proszę.

Maciek, jak to Maciek, spokojny człowiek, nie chciał się kłócić ani wystawiać księdza za drzwi przemocą. Wymyślił co innego.

M: Zapraszamy, zapraszamy, to prawda, musimy się poznać... Proszę nam dać chwilkę, nie spodziewaliśmy się wizyty dziś... Andrzejku, kochanie, wyjmij świeczki, tu ksiądz czeka w korytarzu, musimy go przyjąć jak każda porządna rodzina! Ksiądz wybaczy, ale dopiero się z partnerem wprowadziliśmy, no i trochę się obawialiśmy, czy Kościół nas zaakceptuje, ale widzę, że ksiądz jest wolny od uprzedzeń.
P: Jak to partnerem? Co tu się wyrabia?
M: Pozwoli sobie ksiądz przedstawić, Andrzej, mój wieloletni partner (tu czułe objęcie Andrzeja, który doskonale wczuł się w rolę).
P: Jak to? Takie pedalstwo u mnie w parafii!? Jesteście wyklęci! Nie ważcie się przychodzić nawet do naszej świątyni, bezbożnicy! Wstyd! Chłopcy, wychodzimy, natychmiast!

W ten sposób Maciej pozbył się problemu na dłużej. Za to na kolejnych kazaniach w kościele ponoć proboszcz grzmiał o Sodomie i Gomorze, o plagach gejostwa i zboczenia. No i okoliczne dewotki zdobyły gorący temat do plotek (o dziwo, nikogo nie dziwi obecność dziewczyny Macieja - pewnie też awansowała na geja i zboczeńca). Ot, typowe dla przepełnionych miłością do bliźniego Chrześcijan.

nowoczesne osiedle

Skomentuj (53) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 951 (1101)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…