Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#21136

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przepraszam za dość długą nieobecność na Piekielnych, jednak mamy koniec roku i dużo, a to bardzo dużo obowiązków. Jadzia też za wami tęskniła.

Tym razem historia Jadzi pod tytułem: „Kościół”. Może nie piekielna ale warta uwagi. Jadzia jako zagorzała katoliczka(dla niektórych Katolką) bywała codziennie na mszy. Wielu starszych ludzi tak robi. Natomiast w niedziele Pani Jadzia była w kościele na każdej mszy, chociaż słowo była to troche nad wyraz. Dlaczego? O tym w historii.

Mając lat może 10 może 12 byłem ministrantem, czasami także teraz chodzę posłużyć jako stary byk, wiadomo miejsca siedzące można sobie załatwić ;>. Jednak historia opowiada o czasach w których byłem młodym, naiwnym ministrantem i oazowiczem. Środek tygodnia wracam ze szkoły i pod moją klatką wyczekuje Jadzia. Coś się stało czy jaki grom. Jednak ja mnie dojrzała od razu swoje tajemne moce przyśpieszenia włączyła i jak nie zaatakuje.

[PaniJadzia]Dlaczego nie było Cię w kościele w niedziele! Toż to święty dzień!
[Ja]Proszę Pani byłem chory, dopiero pierwszy dzień byłem w szkole.
[PJ]Nie kłam! Ja widziałam jak w poniedziałek po podwórku łaziłeś!
[J]W poniedziałek byłem w przychodni, temu mnie pani widziała.
[PJ]Nie wierze, ksiądz i tak wszystko już wie! Ha! Będziesz miał kare od księdza BAŻANCIE!

I poszła. Cóż dla 10 czy 12 latka, dokładnie nie pamiętam było to spore przeżycie jeżeli ktoś miał na Ciebie donieść do księdza. Jednak księża z mojej parafii znając Jadzie, nawet nic nie powiedzieli że nie byłem w kościele, zresztą ksiądz opiekujący się w tym czasie ministrantami był moim katechetą wiec wiedział że byłem chory.

Nie wiem czy wyczytaliście z kontekstu, Jadzia w niedziele sprawdzała obecność w kościele, wiadomo że nie całej parafii, tylko okolicznych bloków, których mieszkańców znała i donosiła dla księży kto do kościoła nie chodzi. Na mszy o 7 sama się modliła, w na następnych chodziła z notatnikiem w ręku i zaznaczała kto jest. Cóż jak w szkole, sprawdzała obecność.

PS. Dlaczego nazywam Jadzie Katolką? Sam jestem katolikiem praktykującym, Jadzia natomiast wszystkim by narzuciła swoją wiarę siłą. O tym także będzie historia. Na dodatek pojechała bronić krzyża w Warszawie.
Czołem do następnego razu. Jadzia się odmeldowuje.

Jadzia

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 236 (292)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…