Znów napiszę pewną rewelację, którą zasłyszałem od koleżanki farmaceutki. Wchodzi gość koło 40 do apteki, podchodzi do okienka i z pełną powagą mówi:
-Chciałbym otruć kilka bocianów.
-Słucham?
-Trutkę na bociany proszę...
-Trutkę? Ale to jest apteka...
-No pani kochana, muszę otruć bociana żeby przypadkiem mi czegoś nie przyniósł...
Tak, pan chciał prezerwatywy. :)
Na koniec rzucił:
- Nie wiem po co ludzie kończą tak trudne studia, skoro nie potrafią zrozumieć prostego przekazu.
Ja z kolei nie wiem, co legendarne przynoszenie dzieci przez bociany, ma do studiów medycznych. :)
-Chciałbym otruć kilka bocianów.
-Słucham?
-Trutkę na bociany proszę...
-Trutkę? Ale to jest apteka...
-No pani kochana, muszę otruć bociana żeby przypadkiem mi czegoś nie przyniósł...
Tak, pan chciał prezerwatywy. :)
Na koniec rzucił:
- Nie wiem po co ludzie kończą tak trudne studia, skoro nie potrafią zrozumieć prostego przekazu.
Ja z kolei nie wiem, co legendarne przynoszenie dzieci przez bociany, ma do studiów medycznych. :)
Apteka
Ocena:
932
(1044)
Komentarze