Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#22306

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Chodziłem do szkoły sportowej - pływackiej. Mieliśmy niezbyt sympatycznego trenera, który robił straszne awantury, jak ktoś nie mógł pływać w danym dniu (5,6 klasa, dziewczyny zaczynają dostawać miesiączki, argumentacja trenera: to zakładajcie tampony i do basenu!). Odpłaciłem mu się piekielnością za piekielność. Gdy złamałem środkowy palec i zamiast do szatni udałem się na widownię basenu (był pomiędzy zwykłymi lekcjami, nie mogłem zwolnić się do domu), widząc jak z żądzą mordu w oczach pyta mnie o powód nie brania udziału w treningu, pokazałem mu z radością dobrze znany gest szacunku. Próbował wstawić mi uwagę, ale wychowawczyni uwierzyła że nie taka była moja intencja :)

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 243 (283)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…