Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#25641

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia przypomniana przez kumpla strażaka na wczorajszym piwie.

Kumpel mój kilka lat temu dostał się do Szkoły Pożarniczej w Częstochowie. Udało mu się i był bardzo szczęśliwy.

Po kilku miesiącach nauki, dostają rozkaz pierwszego wyjazdu, wszyscy chłopy podekscytowani, wiadomo pierwszy raz w akcji. Przyjechali i latają jak "oparzeni" po placu boju, a paliło się mieszkanie w niewielkim bloku. Pomagają ile się da. Po "robocie" komendant/wykładowca/opiekun woła swoją watahę na badanie pogorzeliska. Chodzą tak po mieszkaniu i oglądają co się spaliło, a co zachowało. Wchodzą do salonu a tam na metalowym krześle zwęglone zwłoki. Cała brygada kadetów na balkon oddać trawnikowi zawartość swoich żołądków. Co na to kapitan?

-Żal co? Jednak przyzwyczaicie się z czasem, i jutro to będzie na wykładzie!- powiedział wyciągając aparat i pstrykając fotki.

Strażacy

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 164 (200)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…