zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jaka to Wampisia niewychowana.
Wchodzę do apteki, długa kolejka. Olewam kolejkę i idę do okienka. Po chwili paluchem w ramię STYK, STUK. Odwracam bladą fizys i widzę krzepkiego [D]ziadka z wąsem.
D: Kolejka jest. - i łypie z wrogością.
Wskazuję kartkę na wysokości jego wzroku.
J: Proszę przeczytać ze zrozumieniem, ustawiać sie w kolejce do każdego okienka.
Dziadek wraca do kolejki i zaczynają lecieć w moja strony gromy. Żem świnia, że takie teraz wychowanie w szkołach, ze sie takie wyrwie ze wsi i sie rządzi (warszawianka od pokoleń).
Jak to mówią chamstwa nie zniesę, a na głupotę mam uczulenie, więc odwracam sie z rozmachem, na twarz przywołuję uśmiech numer 5 i tako rzeczę:
J: Jak się myśli, to się w kolejkach nie stoi.
Wchodzę do apteki, długa kolejka. Olewam kolejkę i idę do okienka. Po chwili paluchem w ramię STYK, STUK. Odwracam bladą fizys i widzę krzepkiego [D]ziadka z wąsem.
D: Kolejka jest. - i łypie z wrogością.
Wskazuję kartkę na wysokości jego wzroku.
J: Proszę przeczytać ze zrozumieniem, ustawiać sie w kolejce do każdego okienka.
Dziadek wraca do kolejki i zaczynają lecieć w moja strony gromy. Żem świnia, że takie teraz wychowanie w szkołach, ze sie takie wyrwie ze wsi i sie rządzi (warszawianka od pokoleń).
Jak to mówią chamstwa nie zniesę, a na głupotę mam uczulenie, więc odwracam sie z rozmachem, na twarz przywołuję uśmiech numer 5 i tako rzeczę:
J: Jak się myśli, to się w kolejkach nie stoi.
apteka Warszawa
Ocena:
-5
(45)
Komentarze