Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#26319

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia opowiedziana mi dawno temu przez kolegę. Ów kolega był na jakichś koloniach czy zimowisku. Jeden z uczestników był we wszystkim najlepszy. A przynajmniej myślał, że był. A dodatkowo miał potrzebę udowadniania tego na każdym kroku. Kto się z nim zmierzy w ping-ponga, bo on jest najlepszy? W siłowaniu na rękę - najlepszy, kto się z nim zmierzy? Podciągnięć na drążku też zrobi najwięcej, kto się z nim zmierzy? W szachy - najlepszy, kto się z nim zmierzy? I tak dalej...

Któregoś dnia przychodzi do pokoju mojego kolegi i rzuca: "Może ktoś chce się jeszcze ze mną zmierzyć?"
A na to kolega:
-W szachy grać nie umiem, w ping-ponga też nie, na rękę jestem słaby, pompek za wiele nie zrobię, ale za to mam strasznie dużego kuta*a, możemy się zmierzyć.

Koleś się zapluł, nie wiedział, co powiedzieć. Chęć mierzenia się też mu jakoś przeszła.

Kolonie

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 177 (217)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…