zarchiwizowany
Skomentuj
(14)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jakoś latem 2009 wracając od koleżanki dość późną godziną (było już ciemno) natknąłem się na pewną staruszkę. Nieprzytomną. Pierwsza myśl - ocucić ją. Udało mi się to po pięciu minutach. W tym czasie zatrzymał się przejeżdżający samochód (prawdopodobnie widząc, że ktoś klęczy na chodniku). Szybka informacja o tym, co wiem na temat zajścia. Kierowca jednak bardziej opanowany ode mnie wezwał karetkę, widząc krew na włosach do niedawna nieprzytomnej pani. Gdzie piekielność?
1- Staruszka leżała pod komisariatem, w oświetlonym miejscu. Policjant wyszedł po ok 10 minutach od rozpoczęcia "akcji"
2- Karetka przyjechała na sygnale po 20 minutach od wezwania. Mimo, że do szpitala piechotą można się wyrobić w 10 minut.
Gratuluję w/w instytucjom za szybkie i sprawne działanie.
1- Staruszka leżała pod komisariatem, w oświetlonym miejscu. Policjant wyszedł po ok 10 minutach od rozpoczęcia "akcji"
2- Karetka przyjechała na sygnale po 20 minutach od wezwania. Mimo, że do szpitala piechotą można się wyrobić w 10 minut.
Gratuluję w/w instytucjom za szybkie i sprawne działanie.
Policja & Pogotowie
Ocena:
164
(200)
Komentarze