Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#29967

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wkurzają mnie partyzanci. Dokładniej przedsiębiorcy partyzanci!

W dzisiejszym handlu do wszystkiego trzeba mieć stojak, czy to są chipsy w spożywczaku, czy spraye w malarskim, trzeba i już. To nie lata 90 gdzie sami sklepikarze stojaki jako takie majstrowali, teraz jest o wiele trudniej i na każdym sklepie pytają czy stojaczek do towaru będzie. Prawa rynku.

Kim są partyzanci? Pewnie już się domyślacie. To takie złośliwe ludziki zostawiające swój towar na czyimś stojaku. Nie ważne że jest naklejka z logo producenta na ekspozytorze, nie ważne że towar wisi. Przewieszają twój towar na sam dół stojaka, na wysokość kolan, a swój wrzucają na wysokości oczu (trik marketingowy, kupuje się oczyma). Bardzo wkurzająca sytuacja jeżeli na twoim stojaku wiszą produkty z tobą w ogóle nie powiązane, bo Ci osobnicy stojaków nie posiadają, a jak już jakiś mają to wygląda to niechlujnie czyli: deska metrowa i na niej wbite 10 gwoździ w rzędzie i na tym wisi towar.

Powstała sobie firma, nie dawno, na początku roku (sprawdzone) produkująca bądź sprowadzająca jakieś takie śrubki czy nakrętki. Upodobali sobie moje stojaki jako "ich" okno wystawowe. Wiadomo firma słabo znana, pewnie umów na stojaki nie ma. Cóż ich błąd umowy mam, umowy użyczenia stojaka i wz-ki. Jako że droga sądowa odpadała, bo już sądów mam dziurki w nosie, postanowiłem pobawić się w detektywa. Wreszcie udało mi się na nich trafić. Dokładniej chyba na samego właściciela. Stałem sobie na sklepie rozmawiam z kierownikiem, gadka szmatka, wbiega sobie jegomość coś tam mówi do kierownika że towar przywiózł bo zamówienie było i leci na sklep. Kierownik mnie informuje że to ów pan partyzant. Zjawia się od razu właściciel sklepu przeczuwając przednią akcje (jeżeli handluje się z osobami 3 czy 2 lata znasz ich już dobrze, wysyłasz kartki na święta z firmy i na Boże Narodzenie wieziesz flaszkę (suweniry) to masz spore plecy na sklepach). Tutaj muszę nadmienić że w mam dwa stojaki standardowy na 200 sztuk towaru i większy na 350. Tutaj rzecz działa się w dużym markecie gdzie stał właśnie ten duży stojak. Mój towar świeżo dołożony ląduje na 4 ostatnich zaczepach ściśnięty jak ludzie w PKP, a pan właściciel robi na górze wolną Amerykankę ze swoim towarem.
A teraz nasz jakże piękny dialog:
[J]a - Co pan odpierda*asz?
[Sz}efo - A towar sobie wieszam, wieszam sobie towar. - (autentycznie tak powiedział) nie odrywając się od roboty.
Moją rączka ląduje na jego towarze i łubudu na podłogę.
[Sz] - Co pan odpierda*asz? - tym razem zaszczycił mnie spojrzeniem.
[J] - A towar sobie zrzucam, zrzucam sobie towar. - odpowiedziałem papugując go, na co ekipa sklepu ledwo zaczęła powstrzymywać się od śmiechu bo zebrało się już małe kółko adoracji.
[Sz] - Panie co pan robisz? Tak nie wolno! Towar mi niszczysz. - zaczął mi już łapami machać, co dość komicznie wyglądało facet koło 40 już z tatusiowym brzusiem o nazwie Józio i wzrostem około 170. Przy mojej aparycji wyglądał jak dobrze utuczony kurczak.
[J] - A co pan sobie tak wieszasz nie na swoim stojaku, logo inne, na tych śrubeczkach inne.
[Sz] - Bp ja tu dystrybutorem jestem tych śrubek, a stojak mój i ten towar także. - facet chyba naprawdę wolno kapujący.
[J] - To teraz mi panie powiedz co tu widzisz. - Tu wyciągam wizytówkę z logiem ze stojaka. Facet bieleje.
[Sz] - No logo, to pana stojak? To ja przepraszam. Ale ja nie mam gdzie swego towaru wieszać. Myślałem że pan się nie obrazi.
[J] - Kur*a panie, na jakim pan świecie żyjesz. Chcesz się w sądzie spotkać. Każdy sklep na którym stoi mój stojak ma umowę użyczenia. Jak pan bez wiedzy sobie na nim wieszasz to chętnie wyciągnę od pana kasę. Bo z tego co się orientuje pan kłamiesz na każdym punkcie mówisz że masz stojak, bądź masz moje pozwolenie. Prawda panie kierowniku i właścicielu.
Kierownik i właściciel oczywiście potwierdzili. Facet dostał jeszcze zje*kę od właściciela, zakaz pokazywania się z towarem i chyba wszystkie plagi egipskie. Na koniec tylko dodałem że facet ma dwa tygodnie na zdjęcie swego towaru z moich stojaków, jeżeli tego nie zrobi kieruję sprawę do sądu.

Odliczam czas od dzisiaj.

Partyzanci.

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 187 (221)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…