Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#30105

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nie dalej jak dwa tygodnie temu postanowiłam wybrać się z wizytą do przyjaciółki mieszkającej 100 km od mojego miasta. Wybrałam się więc na pociąg, kupiłam bilet, wsiadłam i pozostało mi tylko czekać na to, aż ruszy ze stacji.

Na przeciwko mnie siadła miła starsza pani, coś zagadała, ogólnie atmosfera całkiem miła. Ludzi w pociągu nie było wielu, tak więc postawiła na środku swoją podróżną torbę tak, że nie bardzo dało radę jeszcze kogoś wcisnąć. Ale przecież "dla chcącego nic trudnego".

Chwilę później zobaczyłam młodego chłopaka zmierzającego w moją stronę i uporczywie się we mnie wpatrującego. Oczywiście im bardziej się zbliżał, tym większą pewność miałam, że usiądzie obok mnie, mimo, że w pociągu naprawdę było mnóstwo wolnych miejsc. Jak tylko znalazł się obok poczułam niesamowitą woń. Coś, jakby słowo "mydło" było mu zupełnie obce. "Trudno", pomyślałam i zajęłam się pisaniem SMS-ów. Ale kątem oka dostrzegłam, że chłopak przechyla się, próbując zajrzeć mi w telefon. Schowałam go do kieszeni myśląc, że już nic mnie nie zaskoczy.

Gdy tylko pociąg ruszył, poczułam delikatne głaskanie po udzie. Na początku myślałam, że mi się wydaje, ale gdzież tam! Myślałam, że to będzie tylko chwilowe zapomnienie ze strony tamtego, więc nie zareagowałam, jedynie odsunęłam się trochę. Ale on ani myślał kończyć. Przysunął się i kontynuował swoją "zabawę". Nie wytrzymałam, spojrzałam na niego i grzecznie zapytałam:
- Przepraszam, mógłbyś wziąć tą rękę?
Jego odpowiedź, to było coś w stylu:
- EHHHHHHHH.
Wziął.

Nie minęła jednak minuta, a jego ręka wróciła na swoje miejsce, a nawet zaczęła przemieszać się coraz wyżej. Na ogół jestem bardzo spokojna, ale wtedy nie wytrzymałam, nie pozwolę przecież, żeby ktoś naruszał moją osobistą przestrzeń. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam:
- Nie denerwuj mnie, weź tą rękę i WYPIE***LAJ.
Spojrzał na mnie, wstał, wysyczał "DZIWKA" i przeniósł się gdzie indziej.
Myślałam, że to już koniec dziwnych sytuacji, ale ta MIŁA pani siedząca naprzeciwko spojrzała na mnie i powiedziała:
-Przesadzasz dziecko. Młody był, chciał się pobawić.

Taaak, przecież to dobry chłopak, nie robił nic złego, a ja powinnam wysiąść z nim na najbliższej stacji i "dać mu się pobawić"?

Już sama nie wiem, kto był bardziej piekielny.

pociąg

Skomentuj (55) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1000 (1050)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…